24

524 19 2
                                    

Paula wstała i otworzyła drzwi. Spojrzała na siwowłosego z politowaniem. Zacisnęła dłoń patrząc mu w oczy niemiło. Mierzyli się spojrzeniem przez chwilę. Chłopak wyglądał na znudzonego, za to Paula była gotowa go rozszarpać.

-Wlazł, ale nie oddychaj za często. -prychnęła i wróciła do stołu. 

-Paula. -skarciła ją starsza blondynka, a Ewa patrzyła na chłopaka obojętnie. -Jesteś za wcześnie Jimin. -powiedziała.

-Nie chciało mi się siedzieć w domu. -mruknął. -JeonGguk jest czasami nieznośny. -prychnął.

Rozsiadł się na fotelu. Dość często wpadał do dziewczyny w tym miesiącu, co i jego samego dziwiło. Nie znał jej i nie chciał za bardzo poznawać, ale musiał interesować się nią przez te miesiące. Robił tak z każdą dziewczyną dopóki nie okazywało się, że ciąża to jedno wielkie kłamstwo. Z nią uważał, że będzie tak samo.

-Chcę być przy USG. -powiedział od razu. 

Gdy wypowiadał to zdanie jego byłe partnerki starały się odwieźć go od tego pomysłu. Tak łapał każdą. Miał nadzieję, że i ją złapie, nakrzyczy i wyjdzie z tego domu nie musząc już tu wracać. Oblizał usta czekając z delikatnym uśmiechem aż zacznie się wykręcać.

-Dobrze. Dzisiaj poznamy płeć dziecka. -powiedziała kładąc dłoń na brzuchu.

Mężczyzna zacisnął szczękę. Jednak jest w ciąży i nie udaje, co musiało oznaczać, że zdjęcie było prawdziwe, które pokazywała mu miesiąc temu. Punkt dla niej, ale Jimin dalej pocieszał się wynikami testu. To wtedy będzie niepodważalny dowód na to, że nie jest ojcem.

Spojrzał przenikliwie na dziewczynę. Była nawet ładna, ale za ciężarne się nie bierze. Nie chce związku na stałe, a z resztą raz już z nią spał, więc kolejny raz tego nie zrobi. Oblizał usta i wstał z fotela. Nie pytając się o zgodę nalał sobie wody i usiał na przeciwko Pauli. Dziewczyna wpatrywała się w talerz, ale kopnęła go dość mocno pod stołem w piszczel. Udawała jednak, że nic się nie stało i dalej walczyła z jedzeniem.

-O której jedziemy? -zapytał i upił łyka udając, że nic się nie stało, ale schował jednak nogi.

-Za dziesięć minut. -odpowiedziała i wzięła kolejny kęs jedzenia.

-Świetnie. -mruknął. -Jedziesz tak? -zapytał unosząc brew do góry.

-Nie idę jeszcze po spodnie i skarpetki. Będzie mi tak za zimno. -powiedziała z lekkim uśmiechem.

'Czyżby zaczął się o mnie martwić?' -pomyślała.

-To dobrze. Nie chcę, żebyś była chora.

Imagine || Park JiminWhere stories live. Discover now