Rozdział 50

15.2K 890 112
                                    

Podniosłam swój wzrok i moim oczom ukazała się bardzo dobrze znana mi osoba. Burza loków, mała czarna, szpilki- typowe. Nie mogłam w to uwierzyć. Dlaczego ona ? W Londynie jest tyle kobiet, a Collins wpadł akurat na ta dziewuchę. Z ust Alexa wydobyło się ciche „o cholera", ale co się dziwić, nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Gabriela również wyglądała na zaskoczoną. Niepewnie podeszła do stolika i wydać było, że nie ma pojęcia, co powiedzieć.

- Alex, Charlotte to Gabi...- zaczął niczego nieświadomy Patrick.

- Tak właściwie to my się już wszyscy znamy. Chodzimy do tej samej szkoły- wyjaśnił Alex.

- Oh... No nic. Siadaj skarbie- wskazał brunetce miejsce obok.

Zapadła niezręczna cisza... Było to do przewidzenia.

- Co was tak wszystkich zamurowało, hm ? - Oh, Patrick, gdybyś tylko wiedział...

Po chwili pojawił się kelner- i dzięki Bogu.

- No w końcu ! Ile można czekać ?

- Patrick ! - pogardziłam chłopaka. Takie odzywki mógł sobie zachować dla siebie.

- Charlie, na co masz ochotę ?- zapytał Alex, pokazując mi kartę.

- Myślę, że schabowy będzie okej.

- I ulubione wino ?

- Tak, tak...

Alex złożył nasze zamówienie, a kiedy skończył, kelner zwrócił się do naszych sąsiadów.

- A więc, Gabi, na co masz ochotę ? Schabowy, coś w tym stylu ? - Collins zwrócił się do brunetki.

- Nie. Absolutnie nie. Dietetyczną sałatkę poproszę- No proszę ! Jaka zdrowa...

- Tylko tyle ? Nie chcesz jakiegoś wina, czy coś ?

- Wodę poproszę.

- Okej... To ja proszę schabowego, jak ci państwo obok, no i to, co ta ślicznotka powiedziała.

- Spokojnie- Alex szepnął mi do ucha, widząc, jak w złości zaciskam pod stołem pięść.

- Gdybym tylko wiedziała, że to ona nią będzie..- zaczęłam, ale pojawił się kelner z naszym winem.

- Dziękujemy- odpowiedzieliśmy wszyscy zgodnie, po czym Collins zabrał się za otwieranie.

- Gabi, na pewno nie chcesz ?- Gabi, Gabi, Gabi... Co to w ogóle za ksywka ? Od kiedy niby ona się tak przedstawiała ?

- Wszyscy się dobrze znacie i przyjaźnicie, tak ? - zapytał Patrick.

- Przyjaźnie się tylko z Alexem- rzuciła Gabriela... to znaczy Gabi. Naprawdę bardzo miło poczułam się w tym momencie, bardzo miło. Chociaż... dziewczyna sprostowała sytuację. Po co ukrywać, że nigdy nie pałałyśmy do siebie miłością. - Kiedyś...- księżniczka kontynuowała swoją wypowiedz -byliśmy sobie naprawdę bliscy, ale później nabrał ochoty nowe przygody i takie tam..- No co za szmata ! Miałam ochotę po prostu wybuchnąć, lecz własny honor i obecność Collinsa mi na to nie pozwalała.

- Ale to było wieki temu... - do dyskusji dołączył Alex- Nie ma co wracać do przeszłości.

- Dokładnie, stary. To co ? Za co pijemy ? Chyba w naszym przypadku...- wskazał na siebie, na mnie i Alexa- to za przyjaźń !

- Za przyjaźń ! - przytaknęłam.

- Za przyjaźń !

Upiłam łyk wina, po czym spojrzałam na brunetkę siedzącą obok Collinsa. Od razu spotkałam się ze złowrogim spojrzeniem. Musiałam przygotować się na więcej.

Doprowadzasz mnie do szałuWhere stories live. Discover now