Od wczoraj nie zamieniłam z Emmą ani słowa. Rano wyszła wcześniej ode mnie, także nawet się nie widziałyśmy. Obie byłyśmy na siebie złe i żadna ze stron nie chciała odpuścić. W szkole unikałyśmy się jak ognia. Włóczyłam się więc na korytarzu samotnie, mając nadzieje, że może wpadnę chociażby na Connie. Na czwartej lekcji, kiedy miałyśmy zajęcia w wychowawcą, zaczęliśmy ustalać klasowe sprawy. Przyjaciółka przysiadła się do jakiejś innej dziewczyny. Było mi trochę głupio, bo, prócz Emmy, nikogo więcej nie znałam. Jako jedyna siedziałam sama w ławce, przysłuchując się temu co mówiła nauczycielka.
- Witajcie, dziś musimy przedyskutować sprawę balu halloweenowego.- oznajmiła pani Brown. Bal halloweenowy ? Przecież dopiero wrzesień...
- W tym roku każda klasa w szkole będzie organizować nasz bal. Musimy wybrać pięć osób reprezentujących naszą klasę. Te osoby będą zajmować się przygotowaniami. Dwie osoby zgłosiły się na ochotnika, więc zostało nam ustalić jeszcze trzy. - W duchu modliłam się, żebym nie została wytypowana. Nie znałam się na tego typu rzeczach, a poza tym przygotowania odbywałyby się na pewno popołudniami. I ja niby miałabym marnować resztę dnia na takie pierdoły ?
- No to tak, myślę że powinniśmy wytypować Rose i Daniele. Dziewczyny, w tamtym roku brałyście już udział w tego typu wydarzeniach, więc w tym roku na pewno równie dobrze wam pójdzie... Została nam jeszcze jedna osoba... Charlotte, może ty ? - Podniosłam głowę i swoim wzrokiem próbowałam powiedzieć nie dziękuję. Na nic się jednak zdały moje starania... zostałam zgłoszona - Pełną listę uczestników zobaczycie w gazetce na korytarzu. Będziecie musieli dobrać się po cztery osoby, wtedy praca zaowocuje bardziej. W przypadku jakiś niedogodności ja mogę was pogrupować. - Dodała na końcu.
***
Po dzwonku szybko wyszłam z klasy. Znalazłam listę uczestników i z nadzieją, że znajdę jakieś znajome imię, czytałam ogłoszenie od samej góry. Od razu rzuciła mi się w oczy pierwsza linijka. Alex. No przynajmniej go znam. Potem znalazłam również Connie i Jasona. Właściwie były to jedyne osoby, które kojarzyłam. Szczerze powiedziawszy dałabym wszystko żeby Emma też w tym uczestniczyła... Czuła bym się najlepiej w jej towarzystwie. A Jason i Alex ... No cóż, przynajmniej miałam Connie.
***
Cały dzień próbowałam znaleźć Alexa. Nie dzwoniłam, bo po co miałabym mu się narzucać. Znałam go na tyle dobrze, że przewidywałam to, co mógłby powiedzieć później. Czemu zawracałaś mi głowę ? Przecież, gdybym coś chciał to bym zadzwonił do ciebie sam. Tak, tak by na pewno było.
Ale kiedy byłam w drodze do domu, Alex jechał w moją stronę. Zatrzymał się i zaproponował podwózkę.
- Wiesz, ze musimy umówić się na następne spotkanie ? - oznajmił szybko chłopak.
- Tak, wiem. Miałam do ciebie dzwonić wcześniej.
- Ale dobrze, ze nie dzwoniłaś. Byłem bardzo zajęty. – jak ja go dobrze znam …
- Będziemy razem przygotowywać bal halloweenowy. – poinformowałam kierującego bruneta.
- Co ? A taa… słyszałem coś. Jednakże nie mam zamiaru nic przygotowywać.
- Jednagże jesteś na liście.
- Nie mam czasu na takie gówniane rzeczy … Zbliża się koniec letniego sezonu. Mamy treningi i mecze… Nie ma szans.