Spałam sobie smacznie, kiedy nagle zaczął dzwonić mój telefon. W pierwszej chwili nie wiedziałam co się dzieje. Byłam tak zaspana, że ledwo znalazłam komórkę. Spojrzałam na jasny ekran, który raził moje jeszcze nierozbudzone oczy. Alex ? Co on ode mnie chce ? Kliknęłam na zielona słuchawkę.
- Halo ?- powiedziałam jeszcze z chrypką w głosie.
- Co halo ?!? Masz minutę, albo zaraz po ciebie przyjdę.
- Co kurd… - nie dokończyłam. – O cholera ! Zapomniałam !
- Jaja se robisz dziewczyno ?! Czekam na ciebie od 30 minut ! Wiesz która jest godzina ?! – naprawdę był wkurzony. Spojrzałam na zegarek. Oops. Rzeczywiście trochę przegięłam, bo mój wyświetlacz wskazywał już 9.30.
- Zaspałam.
- No co ty nie powiesz ? Słuchaj, masz dosłownie 5 minut, bo jak nie to szykuj się na moją interwencję.
- Taa.. - zakończyłam rozmowę i zaczęłam się szykować.Starałam się to zrobić w trybie przyspieszonym, lecz łatwo nie było. Szybka toaleta, lekki makijaż, pozostała mi jedynie kwestia ciuchów. Kiedy spinałam włosy, ponowne usłyszałam sygnał mojej komórki. Pewnie Alex. Zignorowałam telefon i kontynuowałam moje czynności.
- No, gotowa ?!! – dosłownie dostałam zawału. Boże...Mógł chociaż tak nie krzyczeć .
- Co ty robisz ?!Puka się !
- Mówiłem, że po ciebie przyjdę. Miałaś być gotowa. No chyba, że idziesz w tej uroczej piżamce.
- A zamknij się. – Brunet zaczął się śmiać i z rozbawieniem ruszył w stronę mojej szafy. – Co robisz ? – zdziwiłam się.
- Skoro sama nie umiesz się przyszykować to ci pomogę.- Otworzył mebel i zaczął się rozglądać. – Boże święty... Tu pomieściłoby się ze sto osób. Dziewczyno, ile ty tego masz ?- chłopak dalej szukał, po czym sięgnął trochę bardziej i złapał za jeden z wieszaków. – O.. ta będzie świetna.
- Ta ? – Zdziwiłam się. Jeszcze kilka dni temu, narzekał, że ubieram się zbyt dziewczęco, a teraz wybrał mi sukienkę w kwiatki. – Sam mówiłeś, że nie powinnam się tak ubierać.
- Idziemy na piknik, nie do klubu. – faktycznie, chłopak ma rację. Na szczęście lubiłam tą sukienkę. W mojej szafie znajdowała się sterta ciuchów, których już od dawna nie nosiła, bo po prostu już mi się znudziły.
- No, wskakuj w tą kieckę. Czekałem już wystarczająco długo i nie mam zamiaru więcej.
- Już, już. – zgarnęłam z jego rąk ubranie i pobiegłam do łazienki..
***
- Ładnie tu. Dobrze, ze wybrałeś to miejsce. – pochwaliłam chłopaka. - Ile mamy czasu ?
- Myślę, że będziemy tu jakiś trzy godziny. Bylibyśmy dłużej, ale ktoś tu nie potrafi przychodzić na umówioną godzinę.
- Bardzo śmieszne. – wystawiłam mu język.
- No właśnie nie bardzo. Wiesz, że facet nie nawiedzi, jak dziewczyna spóźnia się na randkę … Na szczęście my na żadnej randce nie jesteśmy, ale na przyszłość tak tylko mówię.
- To było jednorazowe … Poza tym na spotkania z tobą jakiś niechętnie się zbieram, wiesz ?
- Twoja wypowiedź miała na celu obrażenie mnie ? – zapytał rozbawiony.
- Właściwie to tak.
- Naprawdę zakuło mnie to w serce. - udał zrospaczenie i zrobił smutną minę.
- Biedny chłopiec…
- Ten biedny chłopiec kumpluje się z Jasonem, może cie z nim nieźle ustawić, więc proszę przeprosić, bo jak nie to żadnego randkowania nie będzie.
- Przepraszam ?
- No już lepiej … Byłem kiedyś z Jasonem na pikniku. – Oni, razem na pikniku ? Co ?
- Wy ?
- No tak. Jason był w tedy ze swoja byłą, ja z taką jedną. Coś w rodzaju podwójnej randki.
- A kto wymyślił piknik ?
- Jason. On kocha pikniki. Wiesz gdyby kiedyś ciebie zaprosił na piknik… już byś wiedziała co i jak .
- Oh… czyli moje dobro jednak trochę się dla ciebie liczy. - stwierdziłam z rozbawieniem.
- To ty wg śmiałaś w to wątpić ? – Alex zaczął się śmiać razem ze mną. - No, już, już. Koniec tego dobrego. Pora chyba się czegoś pouczyć, co. Na randce jeszcze nigdy nie byłaś, zgadza się ? – kiwnęłam niechętnie głową. – Tak myślałem. Całowałaś się ? – nie odpowiedziałam. – Nie ? Hm, okej. No to zaczynamy od podstaw. Siadaj.- klepnął ręką miejsce obok siebie. Za chwilę byłam już przy brunecie. – Nie wstydź się.
- Dobra już dobra …- westchnęłam z niechęcią.
- Nie bierz tego do siebie, potraktuj to jak zwyczajna lekcje. Nie krępuj się. Kiedyś musi być ten pierwszy raz, tak ?- już nawet nie zastanawiałam się nad tym co powiedzieć. Po prostu zaczęłam robić to, co Alex mi wskazywał. – Wiesz, co jest ważne ?
- Co ?
- Kontakt wzrokowy. Musisz patrzeć chłopakowi w oczy. - wyprzedziłam Alexa, zanim on kazał mi to zrobić. Od razu popatrzyłam w jego tęczówki. Przyznaje, było to niezręczne, ale do czasu. Po chwili napięcie w mojej głowie się poluzowało.
- I jak ?
- Hm… całkiem miło. – odpowiedziałam. I tak też było. Zauważyłam, że jego oczy są koloru brązowego. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, a teraz już wiem, że są one naprawdę ładne.
- A teraz przybliż swoją rękę do mojej. – rozkazał delikatnie. Przeniosłam dłoń w jego stronę. Alex delikatnie położył własną rękę na mojej. - Widzisz, takie gesty też są dosyć ważne. Trzeba nawiązać tą bliskość. Poza tym, fajne uczucie, co ? - przytaknęłam.- Wiesz co teraz zrobię ? Przygotuj się. – Oj, ja dobrze wiedziałam co. Alex położył dłoń na moim biodrze i zaczął się przybliżać. W pewnym momencie, kiedy był już naprawdę blisko, zamknęłam oczy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo ! <3
Nie mam czasu , bo zaraz wyjeżdzam ale macie rozdział ! ^.^
Trzymajcie kciuki, bo mam turniej *.* w niedziele bd chyba nastepny ! <3
Paaa <3