Rozdział 11

15.3K 659 36
                                    

Zdaje mi się, że moje serce przez chwilę przestało pracować.  Nie mogło to do mnie dotrzeć. Jason siedział obok mnie. On do mnie przyszedł ! Jason i ja siedzielismy  tak blisko siebie, tak blisko !  Pierwsze co zrobiłam, to skierowałam swój wzrok na jego nagi tors. Nie, pomyłka. Teraz dopiero mój najważniejszy narząd przerwał czynności życiowe. Idealnie wyrzeźbiona sylwetka wyśmienicie komponowała się z muśniętą słońcem skórą.  Na ciele gdzieniegdzie miał jeszcze krople wody, nabyte w czasie kąpieli w jeziorze. Jego włosy, ciągle jeszcze mokre, były ułożone jak zwykle bardzo dobrze. Nie do wiary, że przed chwilą miał kontakt z wodą. Ja po pływaniu wyglądam dokładnie jak zmokły pies, a nawet gorzej.  Ze stanu rozmarzenia wyrwał mnie głos, który należał do chłopaka, którego właśnie ilustrowałam wzrokiem.

- Hej, jestem Jason. – podał rękę i obdarzył mnie uśmiechem.

-  Charlotte.- powiedziałam nieśmiało. W moim głosie było słychać zdenerwowanie.

- Ładne imię.Widziałem cię ostatnio na imprezie…

- Kurczę, tak bardzo cię przepraszam. – przerwałam mu szybko- Nie chciałam rozlać na ciebie tego drinka. Jestem taka niezdarna . Ja... Przepraszam.

- Nie, to raczej ja powinienem przeprosić.  Nie powinienem się tak wkurzać.  Po prostu myślałem, że wpadł na mnie jakiś pijany koleś. Dlatego tak zareagowałem. Nie sądziłem, że będzie to taka ładna dziewczyna jak ty.  – słysząc komplement, moje policzki oblała jasna czerwień. Odetchnęłam jednak z ulgą, bo już wiem, że Jason nie ma mi za złe tego małego incydentu.

- Widziałem cię ostatnio w szkole. Przeprowadziłaś się jakoś niedawno  ?

- Tak. W zasadzie mieszkam tu od jakiś dwóch tygodni.

-  I jak ci się tu podoba ?

-  Jest całkiem fajnie, tyle że jeszcze nie obeznałam się z tym otoczeniem.

- Spokojnie. Na to potrzeba trochę czasu. Mieszkasz z rodzicami, czy sama?

- Rodzice wykupili mi mieszkanie. Przez kilka dni mieszkałam sama, potem wprowadziła się do mnie Emma.

- Mieszkasz z Emmą ?  Wiesz …chyba was nawet widziałem.  Zdaje mi się, że jakieś dwa tygodnie temu  przechodziłem przez  Bayswater i rzuciły mi się w oczy dwie dziewczyny przenoszące duże pudełka.

- No to chyba o nas chodziło. – oboje  zaczęliśmy się śmiać. Atmosfera się trochę rozluźniła.

-  I jak się wam mieszka ? – kontynuował Jason.

- W sumie …dobrze. Ale wczoraj Emma urządziła imprezę, nie mówiąc mi nic wcześniej. No i … no i jesteśmy teraz pokłócone.

- Impreza ? Właściwie to miałem na nią iść, niestety  wypadło mi coś ważnego. Ale gdybym wiedział, ze impreza jest u ciebie to przełożył bym każde inne spotkanie. -  Aaaaw! Puścił do mnie oko i znowu moje policzki nabawiły się rumieńców. – Gdybym wiedział o tobie, to przyjąłbym  zaproszenie od Alexa. Że też wcześniej nie miałem pojęcia...

- Alexa ? To ty go znasz ?

- Tak . Kumplujemy się.  Stary zawsze wie jak się robi dobre interesy, a jego akcje są zawsze udane. – już nawet nie wypytywałam się o szczegóły. Dobrze wiedziałam, ze chodzi o te całe podpalenia. Nawet raz byłam świadkiem, wiec mi wystarczy.

- Wy też się znacie. Widziałem jak wysiadaliście z tego samego samochodu. -  Jason zauważył mnie wcześniej, niż ja jego ! Jarałam się jak dziecko …

-  No tak. Poznaliśmy się … to znaczy Emma nas poznała na imprezie. Jest fajny.

- Podoba ci się ?

Doprowadzasz mnie do szałuHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin