Rozdział 46

10.3K 721 67
                                    

Zawstydzona, zażenowana, zakłopotana…  tak właśnie poczułam się, gdy Alex postanowił podzielić się tym co myśli. Miał rację, on całkowicie miał rację.  Wina leżała po mojej stronie i nieświadoma tego, że tak postępuje, przekreślałam nasze szanse na porozumienie.  Co prawda, czasem brunet działał mi na nerwy, ale wcale mnie to nie usprawiedliwiało. Powinnam była zapomnieć o nieciekawych relacjach z początku znajomości i skupić się na danym momencie. Wtedy może zobaczyłabym wszystko w innym świetle. Zaczęłam się nawet zastanawiać… skoro byłam odpowiedzialna za pogorszenie stosunków z Alexem, to co z Emmą, Jamesem  ?  Może i te znajomości powoli niszczyłam.  Tak narzekałam, że przyjaciółka nie poświęca mi czasu, a  było odwrotnie.  Nie myślałam o Emmie, bardziej interesowało mnie to, czy Alex jest z Gabrielą, czy też nie. Podobnie mogło być z Jamesem…

- Siadaj. – Jason wskazał na łóżko. Tak też zrobiłam, a zaraz za chwilę brunet dołączył do mnie.  Czekałam aż rozpocznie on rozmowę. Byłam ciekawa jaki ty razem temat poruszy. Miałam nadzieję, że nie będzie już wspominał o Alexie. Ale… on wcale nic mi powiedział… On zaczął mnie całować.  Zamurowało mnie. Robił to z taką pasją i z zaangażowaniem, a ja ledwo co nadążałam. Po pierwsze- zaskoczył mnie, a po drugie- ja nie potrafiłam tak całować.  Kiedy chłopak dorzucił do tego swój język, myślałam, że ze mną  już koniec. Skrzywiłam się, czując smak alkoholu  w ślinie chłopaka.  Inaczej wyobrażałam sobie taki pocałunek, ale zważając na fakt, że Jason jest pijany, oczekiwanie czegoś romantycznego i uczuciowego, byłoby absurdalne. Nim się obejrzałam jego ręce już silnie oplatały moją talię. Trzymał mnie naprawdę mocno, tak że nie byłam w stanie się poruszyć.  Zaczęłam się niepokoić, bo brunet był coraz bardziej natarczywy. Posuwał się za daleko, szczególnie, gdy poczułam dłonie na swoich pośladkach, a zaraz w jeszcze bardziej intymnym miejscu. Chciałam się wyrwać, lecz chłopak mi to uniemożliwiał. Zamiast mnie puścić, on po prostu ściskał mnie jeszcze mocniej. Próbował położyć mnie pod sobą na łóżku. Przestraszyłam się, byłam przerażona… Boże on chciał mnie zgwałcić !

Chciał mnie wykorzystać, ale co go do tego skłoniło ? Ja.

Wyglądałam tak, a nie inaczej…

Ubrana w czarne koronkowe body z długimi rękawami, krótkie czarne spodenki z siateczką od spodu czułam się naprawdę seksownie. Tak też wyglądałam, szczególnie, że dodałam do tego czerwoną szminkę i kreski na oczach, które dziś wyszły mi bez najmniejszego kłopotu. Mój wygląd dodawał mi pewności siebie.

Zaczęłam z nim flirować…

 

- Wiesz… - zaczęłam. Pamiętasz, jak  mnie pocałowałeś ?

- Tak.- odpowiedział płytkim głosem.

- Podobało mi się. – oznajmiłam.

- Ty dobrze wiesz o co mi chodzi. – mój głos był przepełniony … erotyzmem ? Powiedzmy, że próbowałam to zrobić zmysłowo. Co chwilka patrzyłam na Jasona. Chłopak był zdezorientowany, ale to wcale nie przeszkadzało, by wykonać kolejny ruch. Przy kolejnym mocniejszym bicie muzyki, naparłam na chłopaka, dość zdrenowanie. Tak jak oczekiwałam, zaskoczyłam go, szczególnie, kiedy poczuł przy swoim kroczu moje.

Cholera … Zachowywałam się jak dziwka, dosłownie. To było tak żałosne... Gdzie ja miałam głowę ? Aż sama się prosiłam, o to, by mnie przeleciał. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Problem w tym, że za całą zaistniałą sytuację obwiniałam jego, a przecież głupia ja też byłam winna. Sama go sprowokowałam.  

 Teraz Emma… Sprawia dziewczyny  miała się mniej więcej podobnie.  Całą winę zwalałam na nią, a prawdę mówiąc, ja zaniedbałam przyjaciółkę.  Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłyśmy razem na imprezie. Nie wiem nawet, czy w ostatnim czasie udało nam się porozmawiać dłużej niż dziesięć minut.  I tak naprawdę… ja tu zawiniłam.

Doprowadzasz mnie do szałuWhere stories live. Discover now