46 !

39 4 1
                                    

Perspektywa Mia 

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po zjedzeniu śniadania:  zadzwoniłam do Arii

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po zjedzeniu śniadania: zadzwoniłam do Arii. Chciałam się spotkać z przyjaciółkami.

-Nie Mia, ja dziś nie dam rady. Zadzwoń do Mandy.

Super.

Mandy oczywiście też nie mogła. No to pięknie! Tyle znajomych i żaden nie ma czasu. Z Niall'em spotkałam się wczoraj, a dzisiaj ma inne plany. Dobra, to pójdę do sklepu, bo mama chciała żebym kupiła jogurty na kolację i parę warzyw na obiad, a potem zadzwonię do Brooklyna. Może on będzie miał trochę czasu...

Ubrałam jeansy, czarną bluzę i sportowe buty. Wzięłam gotówkę i wyszłam z domu. Postanowiłam, że się przejdę i posłucham swojej ulubionej piosenki. Kupiłam potrzebne rzeczy oprócz jednej. Ale pech! Co za czasy, że po jedną głupią rzecz muszę iść na miasto? Zadzwoniłam do mamy w nadziei, że nie będzie mi kazała po to jechać. Oczywiście musiałam. Mogłam się na to nie pisać! Mogłam powiedzieć, że nie mam czasu (chociaż to było by kłamstwem). Dobra, szukajmy pozytywnych stron tej pechowej sytuacji: w końcu mam czas dla siebie i własnych przemyśleń. Tak, spacerek mi nie zaszkodzi. Pojechałam kawałek autobusem, wysiadłam. W supermarkecie znalazłam potrzebną rzecz. Postanowiłam, że przejdę się przez park. Trochę dłuższa droga niż jakbym szła miastem, ale zrobię sobie spacerek, dotlenię się. Samotność czasem jest dobra. Zbliżając się do parku, szukałam w telefonie jakiejś spokojniejszej piosenki. Usłyszałam znajomy głos.

-Mia!

Odwróciłam się. Mandy i Rye? Nie wierzę! RYE! Boże, jak się zmienił. A może tylko mi się tak wydaje? Podeszłam do nich najszybciej jak umiałam. Zajrzałam szybko do wózka, w którym była Katy.

-Cześć. -Uśmiechnęłam się do nich (bardziej do chłopaka niż do przyjaciółki, to pewnie dlatego, że dawno go nie widziałam).

-Przepraszam, dziś nie mogłam się spotkać. -Odparła Mandy. -Sama widzisz... Kupujemy dla małej ubranka.

-Szliśmy kupić. -Poprawił ją brat Arii. Nie mogłam uwierzyć, że go widzę. To była ostatnia osoba, jakiej się spodziewałam.

-Co u ciebie, Rye? -Patrzyłam prosto w jego oczy. Zmienił się jego kolor oczu? Nie, to nie możliwe. To dziwne, wydają się być jakieś inne. Intensywniejsze.

 Intensywniejsze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Droga ucieczki cz. 1 || Road Trip, 1D || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now