6.

71 5 0
                                    


Perspektywa Arii

Perspektywa Arii

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.


Otworzyłam zaspane oczy, usłyszałam wołanie na śniadanie. Ubrałam kapcie, szlafrok, przecierając oczy zwlokłam się do kuchni. Omal, co nie zasnęłam jedząc naleśniki. No, co... Dopiero 9, a jest niedziela.

-Czego się tak lampisz? -Wypowiedziałam do Rye'a, który patrzył na mnie, robiąc swoje głupie miny. -Fuj! Rye! -Odsunęłam się nagle od stołu, kiedy zobaczyłam, że włożył kawałek naleśnika do nosa i zrobił zeza. Wywróciłam talerz, ale na szczęście go nie rozbiłam.

-Rye, uspokój się! -Skarciła go mama, która wkładała naczynia do zmywarki.

-Jesteś okropny. -Odparłam sprzątając z podłogi. Zaczął się śmiać.

Odstawiłam naczynia i podreptałam na górę, głośno wzdychając. Nie mam spokoju nawet przy śniadaniu.

Wybierałam ubrania na dzisiejszy dzień, kiedy wparował Rye i rzucił się na moje łóżko. Przyzwyczaiłam się, także nie zdziwiłam się kiedy bez pukania wtargnął i kiedy rzucił się na niezaścielone łóżko.

-Tą weź. -Pokazał palcem, leżąc na łóżku do góry nogami. Mój brat to takie duże dziecko. Ale jakby miał dziewczynę, to by się ogarnął i spoważniał. Kiedyś miał i wtedy się trochę ogarnął, ale niestety wszystko się posypało. Współczuję mu, ale prawda jest taka: nie zasługiwała na niego. Nie lubiłam jej. Nadęta lalunia. -I te spodnie.

-No co ty! Nie widzisz, że to do siebie nie pasuje? -Zaśmiałam się na widok spodni w kolorze khakim i różowego sweterka.

-Ja lubię takie walnięte połączenia.

-Wiem, dlatego nigdy ciebie nie pytam, w co się mam ubrać. -Głośno się zaśmiałam, kiedy on udawał, że ma na mnie focha. Wyszedł. Ale i tak po paru sekundach stania pod drzwiami przyszedł.

-Może zaprosisz swoją fajną koleżankę dziś do nas? -Zaczął delikatnie. Wiedziałam, że coś chce. Poznaję to po jego kociej mordce.

-Dla ciebie?

-Nie... Na manikiur, maseczki i takie tam. -Przeciągał słowa.

-Byłyśmy na paznokciach wczoraj.

-Siostra, tyle pryszczy ci wyskoczyło, że przyda ci się maseczka!

Przywaliłam mu bluzką, którą miałam w ręce.

-Przepraszaaaammm! -Piszczał. -Ale serio: zaproś ją, proszę. -Mówił poważnie.

-Rye...

-Proszę!

-Aż tak ci zależy? Nie znasz jej.

-Dlatego chcę poznać.

-No dobra, wyślę sms-a.

Droga ucieczki cz. 1 || Road Trip, 1D || ZAKOŃCZONEOnde histórias criam vida. Descubra agora