Shizuo Heiwajima [Fałszywa śmierć]

683 28 13
                                    

Uniwersum: Durarara

Stała przed nim z uśmiechem na twarzy, a ten patrzył na nią przerażony. Nie zwracali uwagi na drobny deszcz, który powoli moczył ich ubrania. Zrobił w jej stronę jeden krok.

- [T/I]?

- A kto inny, debilu?

Chwycił jej podbródek i podniósł głowę do góry. Spojrzał prosto w jej oczy. Nie uciekała od jego spojrzenia, wręcz go pragnęła. Cztery miesiące się nie widzieli, brakowało jej tego wzroku. Chciała go więcej, i więcej, i więcej...

- To naprawdę ty... - Heiwajima puścił ją i zrobił krok do tyłu. - Ale jak?!

Rozumiała, że zrobiła źle. W pewnym stopniu go skrzywdziła, jednocześnie ratując. Shizuo wpadł w oko yakuzie. Ten odmawiał współpracy, więc postanowili go zaszantażować. Dobrze wiedzieli, że blondyn nie ma nikogo oprócz swojej dziewczyny, [T/I] [T/N]. Zrozumiała, jak to się skończym

Wtedy jej przyjaciel wyszedł z propozycją. Upozorujemy twoją śmierć tak, aby wyglądało na to, że ta yakuza cię zdjęła. Wtedy nikt nie ucierpi oprócz nich, bo Shizuś rozwali to ich śmieszne zgrupowanie. Tylko przez jakiś czas będziesz musiała się ukrywać i faktycznie udawać martwą, wchodzisz? - te słowa wypowiedział Izaya. Zgodziła się. Kishitani wystawił fałszywy akt zgonu, oczywiście pod fałszywym nazwiskiem, aby blondyn nic nie podejrzewał

- Wybacz, że narobiliśmy ci tyle strachu, ale... Musieliśmy.

- Ty żyjesz.

- Nie jestem martwa, jak powiedzieli ci Orihara i Kishitani.

- Oddychasz.

- Owszem, używam tlenu.

Następny ruch mężczyzny spodobał się [T/N]. Jego usta w ciągu kilku sekund dotknęły jej. Natychmiast wplątała palce w jego włosy i odwzajemniła pieszczotę. Nie obchodziło ich, że w tym momencie stoją wśród tłumu ludzi. Liczyli się oni.

- Masz mi wszystko wytłumaczyć, [T/I] .

- Rozumie się - puściła do niego oczko.

Pociągnęła go w stronę jednej z uliczek. Tam nie było nikogo. Tam rzuciła się na niego, przytulając go tak mocno, jak nigdy w życiu. Cieszyła się z ponownego spotkania i miała nadzieję, że tym razem nic, a raczej nikt, ich nie rozdzieli.

- Kocham cię - Shizuo wyszeptał jej do ucha, na co ta się uśmiechnęła.

- Wiem to już od roku, Shizuś.

- Wiesz, jak możemy uczcić twoje zmartwychwstanie?

Wyczuła od razu, o co mu chodzi.

- Idziemy teraz dać wpierdol Izayi, a potem zaniesiemy go do Shinry, aby dostał wpierdol również?

- I za to cię kocham...

Kto po prawie dwóch latach od skończenia pierwszego sezonu Durarary zaczął i skończył właśnie drugą serię?

*podnosi rączkę*

|| O N E  S H O T S ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz