L [Urodziny]

1.6K 78 77
                                    

Uniwersum: Death Note
TW: S Ł O D K I E J E D Z E N I E

- Ile w tym musi być kalorii...

Na sam widok całego stołu słodkości [T/I] poczuła, jak wszystko podchodzi jej do gardła. Uwielbiała jeść słodkie, ale w drobnych ilościach. Jej przyjaciel, niejaki Lawliet, pochłaniał je tonami. Nieraz zdarzyło się dziewczynie zwymiotować w jego obecności. Próbowała zmusić chłopaka do ograniczenia spożywania tych bomb cukrowych, jednak za każdym razem ponosiła porażkę.

Większość gości przebywała już w domu Lawlieta. Miała klucze, więc bez problemu się tu dostali, aby zorganizować przyjacielowi niespodziankę z okazji urodzin. Czekali teraz tylko na niego, miał się wkrótce zjawić. Po 20 minutach [T/I] z radością powitała czarnowłosego. Zauważyła na jego twarzy zdziwienie, więc uznała, że plan się udał.

- Najlepszego!

- Stary, ile to już lat?

- Żyj długo!

Dziewczyna słuchała życzeń składanych przez innych z uśmiechem na twarzy. Przyjaźniła się z Lawlietem od niecałego roku, jednak zdążyła się dowiedzieć, że nie świętował on swoich urodzin już od lat. Zawsze był zajęty czymś innym, szczególnie pracą. W tym roku chciała, aby poczuł się ważny. Żeby już nigdy nie był samotny. Niby posiadał przyjaciół, jednak tylko trzech. Nie spotykał się z nimi zbyt często, a akurat teraz była do tego okazja.

- Ty wiesz, że nie musiałaś? - stanął obok i wskazał na stół pełen przysmaków.

- Ale chciałam - uśmiechnęła się do niego. - Wszystkiego najlepszego, Lawliet.

Przytuliła go i podała jednego pączka. Podzielił go na pół, po czym jedną część podał dziewczynie. Ta zjadła go ze smakiem, co zdziwiło chłopaka. Patrzył się na nią uważnie, jakby chciał ją przewiercić bądź ją rozebrać wzrokiem, aby dowiedzieć się, czy jej nie podmieniono. Na jej policzkach pojawiły się rumieńce.

- Czuję dyskomfort. Przestań.

- Czemu?

- Czuję się, jakbyś chciał mnie rozebrać wzrokiem.

- A co jeśli chcę?

Kopnęła go w nogę i zaśmiała się. Czarnowłosy rozczochrał jej włosy i zjadł kolejnego pączka. Tym razem całego. [T/N] zaczęła poprawiać swoją fryzurę, cicho przeklinając pod nosem. Lawliet wychwycił, że były to obelgi skierowane w jego stronę.

- Dziękuję - powiedział i spojrzał jej prosto w oczy.

- To drobiazg. Chciałam, abyś nie czuł się samotny i wreszcie zaczął żyć czymś innym niż pracą.

- Odkąd ciebie poznałem, nie jestem samotny, wiesz? - na jego słowa nic nie odpowiedziała, jedynie znowu posłała w jego stronę szeroki uśmiech. - Czuję się szczęśliwy.

Przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił. Ta, lekko zdezorientowana, stała jak kołek, pozwalając przyjacielowi z każdą sekundą wzmacniać uścisk. Nie przeszkadzało jej. Po chwili odwzajemniła jego czułość.

- Jeszcze raz dziękuję, [T/I]. Jeśli będziesz przy mnie dalej, będę naprawdę wdzięczny. Potrzebuję tego.



L ma urodzinki dopiero w listopadzie, ale klimat dwóch ostatnich sobót mi się udzielił. Mam nadzieję, że to nie przeszkadza ^^

Miłego dnia/miłej nocy~~

|| O N E  S H O T S ||Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum