Laito x Yui [Nożyk]

855 21 2
                                    

Uniwersum: Diabolik Lovers


Yui siedziała w ogrodzie pełnym kwiatów ze łzami w oczach. Nienawidziła tych wampirów za to, co robili. Jednak z czasem się przyzwyczaiła. I bardzo się cieszyła z ich towarzystwa. Aż do tamtego momentu...

Podczas ostatnich zajęć w szkole wieczorowej bracia postanowili pójść na wagary razem z tobą. Udaliście się na miasto. Środek nocy, pełno imprez - raj dla młodzieży w ich wieku. Postanowili się zabawić.

Wszystko świetnie szło, aż do momentu, gdy Laito zaczął bójkę z jednym z facetów. Jak się okazało - synem policjanta, który nienawidził wampirów. Może i by zakończyło się to ulgowo, gdyby nie to, że wampir próbował wypić krew swojego przeciwnika.

Wtedy stało się to... Była to pułapka na Sakamakich. Facet został specjalnie podstawiony, aby ujawnić prawdziwą nature chociaż jednego z nich. Wiadomo, że wtedy pojawi się reszta. Taki był ich plan - sprowokować i obezwładnić.

Blondynka przyglądała się tej akcji ze łzami w oczach. Sama nie wiedziała, kiedy się to wydarzyło. Podszedł do niej policjant i uśmiechnął się. Myślał, że to łzy szczęścia. Jednak wcale nie były.

- Już wszystko w porządku. To koniec. Jesteś wolna...

Te słowa odbijały się do tej pory w jej głowie. Tak jak tamten obraz, gdy wstrzykiwali Laito jakiś płyn, który miał go doprowadzić do snu. Jego twarz i usta, które mówiły >>Dziękuję za wszystko<<.

Od tamtego momentu żałowała, że nie powiedziała mu tych dwóch, pięknych słów: Kocham cię. Poczuła do niego to uczucie już dawno, jakiś czas po przyjeździe. Jednak nie była gotowa... Bała się jego reakcji. W komcu jest głupia, kto wziąłby jej słowa na poważnie?

Teraz trzymała w dłoni mały nożyk. Każdy mądry domyśliłby się, co planuje zrobić nastolatka. Nieszczęśliwa miłość? Nie, to nie powód. Straciła już po prostu wszystko. Nie miała co zrobić ze sobą. Rodzina... Sakamaki nią byli.

Zamknęła oczy i uniosła nóż, obracając jego ostrą część w stronę piersi. Ręce jej się trzęsły, jednak nie miała już nic do stracenia. Gdy opuściła nóż i była przygotowana na najgorsze, nic nie poczuła.

Otworzyła oczy i natychmiast wypuściła nóż, który upadł na chodnik, wydając nieprzyjemny dźwięk. Zakrawiona dłoń, która zablokowała Yui ruch, chwyciła jej policzek. Laito uśmiechnął się smutno.

- Nie rób tego, proszę...

Kolejne łzy spłynęły po jej twarzy. Wolała nie pytać, co on tu robi. Zamiast tego uśmiechnęła się i rzuciła na wampira, przytulając go mocno.

- Dobrze!

|| O N E  S H O T S ||Where stories live. Discover now