Yoosung Kim [Gra]

1K 57 36
                                    

Uniwersum: Mystic Messenger

Yoosung☆: Haha, naprawdę?

[NICK]: Tu nie ma się z czego śmiać! Naprawdę nienawidzę gier, ugh...

Yoosung Kim oderwał palce od klawiatury. Pisał z niejaką [nick] od ponad roku. Widzieli się tylko raz i to przypadkiem, przez co nie zauważyli, że to byli oni. Dowiedzieli się o tym dopiero wieczorem, gdy ze sobą pisali.

[t/i/ [t/n], która ukrywała się po drugiej stronie, nienawidziła gier. Osoby, które w nie grają, traktowała jak powietrze. Przykre wspomnienia z tym związane dawały o sobie znać, gdy tylko widziała jakąś okładkę lub reklamę gry.

Yoosung bał się jej powiedzieć, że jest typowym maniakiem gier. Bał się odrzucenia. Zdążył już się zaprzyjaźnić mocno z dziewczyną, a może nawet doświadczył kolejną internetową miłość. Spojrzał na ikonkę LOLOL i wrócił znowu do chatroomu.

Yoosung☆: Spotkajmy się.

Yoosung☆: Chcę cię już poznać w realu.

[NICK]: Co cię tak nagle wzięło?

[NICK]: Kiedy? Gdzie?

Yoosung☆: Jutro, kawiarnia mojej przyjaciółki, o której mówiłem ci jakiś czas temu, okej? 11.00

Po tej wiadomości obydwoje wyłączyli swoje urządzenia. Dziewczyna położyła się na łóżku i zaczęła rozmyślać o blondynie. Jaki jest? Co lubi? Takie i inne pytania plątały się jej po głowie. Niby rozmawiali już o wszystkim, ale wiadomym jest, że przez internet można ukryć parę rzeczy.

Pomimo wieku 19 lat, które miała na karku, nie zachowywała się jak typowa młodzież w jej wieku. Nie imprezowała i nie znajdywała na każdej imprezie innego chłopaka. Wolała posiedzieć w ciszy i zająć się własnymi sprawami. Gdyby mogła, nie wychodziłaby w ogóle z domu. Jednak wieź z internetowym kolegą pomogła jej złamać choć odrobinę ten lęk przed światem.

Jako iż dziewczyna była zorganizowana, sprawdziła pogodę i przygotowała ubrania. Położyła się do łóżka, jednak z nerwów przed spotkaniem, nie mogła zasnąć. Gdy się to udało, jak na złość zadzwonił budzik...

❄❄❄

Zapach kawy roznosił się po całym pomieszczeniu. Brunetka ścięta na krótko przyjmowała coraz to więcej klientów. Druga zaś, dziewczyna o długich włosach tego samego koloru co jej przyjaciółka, przynosiła zamówienia dla klientów.

[t/i] ujrzała wchodzącego do lokalu blondyna i od razu skojarzyła to typowe uczesanie i wory pod oczami. Uśmiechnął się do pracowniczek i podszedł do [t/n]. Ta się zdziwiła, że ją poznał od razu. Usiadł naprzeciw i przeglądał menu.

- Wybrałaś coś? - zapytał i się uśmiechnął.

- Czekałam na ciebie.

- Kremówka?

- Co? Znaczy może być.

Chłopak szybko zamówił i z powrotem usiadł naprzeciw nastolatki. Widać było, że coś nie dawało mu spokoju. Tak, jakby bał się o czymś jej powiedzieć. Chwyciła jedną z jego spinek i ją odpięła, przez co jeden niesforny włos uciekł od reszty.

- Nie denerwuj się tak.

- Nie tak sobie wyobrażałem nasze pierwsze spotkanie. Myślałem, że będzie bardziej... emocjonujące?

- Może zbyt dobrze się znamy, aby takie było?

Kim zamknął oczy i zastanowił się, jak tego nie zepsuć. Prawdopodobnie faktycznie zakochał się w [t/i]. Ale wiedział, że musi być szczery wobec niej, jeśli to uczucie jest prawdziwe. Z drugiej strony obawiał się, że go znienawidzi. Za to, że ją okłamywał przez cały ten czas wiedząc o jej stosunku do gier.

- Yoosung!

- Kocham gry komputerowe i jestem rąbanym maniakiem - wypalił bez namysłu pod wpływem chwili.

- Co? - [t/i] spojrzała na niego z otwartymi oczami.

Powinna czuć złość, gniew, rozczarowanie... Prawda? Jednak przy nim tego nie czuła. Bardziej zrozumienie. Sama nie wiedziała skąd się ono wzięło. Jak patrzyła jaki ból przeżył, gdy jej to mówił, myślała, że się rozpłacze na sam widok.

- Yoosung...

- Boże, przepraszam!

- Spokojnie - zaczęła wymachiwać kończynami górnymi. - Nie jestem na ciebie zła ani nic w tym stylu. Jedynie trochę zdziwiona.

- Możesz mnie teraz zwyzywać, wyjść, cokolwiek!

- Yoosung, mówię ci coś.

- Wiem, jestem okropny.

- Chłopie, przestań...

- Powinienem ci to od razu powiedzieć, wybacz mi!

[k/w]włosa nie wytrzymała i chwyciła chłopaka za kołnierz kurtki. Spojrzała mu prosto w oczu i wydukała:

- Nie. Jestem. Zła.

- Naprawdę?

- Powtarzam to od pięciu minut...

- Jestem szczęśliwy! - pod wpływem emocji wstał i przytulił dziewczynę.

Nawet się nie zorientował, że przewrócił swoje krzesło oraz stolik. Jaehee chwyciła ścierkę, jednak jej współpracownica ją powstrzymała przed pójściem do niego. Nawet jeśli by poszła, Kim zapewne nie przejąłby się, gdyż był zbyt zajęty duszeniem [t/i].





❄❄❄

Przepraszam, jeśli są błędy, ale jestem chora i nie kontaktuję ze światem. Mam nadzieję, że mimo wszystko się spodoba.

|| O N E  S H O T S ||Where stories live. Discover now