🎄 42 - Specjał świąteczny. 1/3 🎄

80 10 23
                                    


✨ WESOŁYCH ŚWIĄT! ✨

W ten oto śliczny dzień, postanowiłem wam zrobić prezent, znowu, kurwa was rozpieszczam gnoje. Oto rozdział z Oxy! Czekam na wasze komentarze o tym co myślicie o poszczególnych sytuacjach, bo szczerze mówiąc BARDZO, ale to BARDZO lubię je czytać! A jeszcze bardziej lubię je widzieć na statystykach!💵💰🤭💅

Zapraszańsko:

*piąta trzydzieści/Oxy*

Znowu ten dzień, dzień, którego tak bardzo nie lubię. Wszyscy się tym jarają jak BB nowym nabytkiem z ulicy. "O no bo prezenty, bo choinka, bo ciastka, bo cała ta "magia" świąt, bo przecież jemioła i ogólnie", już tym rzygam po prostu. Wszyscy od dwóch tygodni mówią właśnie o dzisiejszym dniu, nie, że nie lubię Boga czy coś.. po prostu te całe zamieszanie jest już po prostu męczące dla oczu i uszu. Oczywiście, bo jakże by inaczej, wszyscy mówią, a nie robią, dlatego dzisiaj wszyscy będą robić te "święta". Dwudziestego czwartego grudnia dopiero będą przystrajać i robić. Chyba tylko ja nie lubię świąt. Spałam sobie w moim pokoju przykryta kołdrą i próbowałam spać w spokoju. Gdy nagle czuję jak coś zimnego się na mnie wylewa, wstałam jak poparzona spadając z łóżka i wtem usłyszałam ten sam wkurwiający śmiech, co kurwa zawsze. Z wytrzeszczem spojrzałam na siebie, byłam, jak i łóżko, cała mokra. Ciuchy mi przesiąknęły, tak mocno, że gdy robiłam jakiś mały ruch to skądś wytryskiwała woda. Powoli wzięłam włosy z buzi i spojrzałam na niego, no wiedziałam, że to on. Wstałam na nogi.

- Wesołych-

- Wesoły to ty, kurwa, możesz mieć zaraz wpierdol. -syknęłam przerywając mu. Chłopak nie wzruszony, pojawił się przede mną.

- WESOŁYCH! -wrzasnął, aż spadłam na łóżko, wtedy debil zaczął się cieszyć i po pokoju mi biegać jak popierdolony- O KURWA, UDAŁO MI SIĘ! PIERWSZY RAZ W ŻYCIU!

- O co ci chodzi? -spytałam, wtedy się zatrzymał i na mnie spojrzał.

- WYSTRASZYŁEM CIĘ! -krzyknął zadowolony jak z niczego dotąd po czym zaczął robić "taniec zwycięstwa"- Żółty śnieg, aha! Wygrałem bieg! Wooho! 

- Ale chodziło o wystraszenie Jumpscare'm. -wstałam do pozycji siedzącej, chłopak zmieniając wyraz twarzy na normalny spojrzał na mnie, uśmiechnęłam się- No przykro mi.

- ... -that's face! Brakuje tu tylko napis "triggered"!

- Ha! Sześćset siedemnaście, nadal do zera! -wstałam, ten spojrzał na ziemię z miną "czemu", podeszłam do niego- Oj no.. oboje wiemy.. że ci się nigdy nie uda więc marnujesz tylko swój czas "strasząc".. przepraszam, za mocne słowo, "próbując mnie straszyć".

- Mogłabyś chociaż udawać. -powiedział- Miło by było.

- No nie dla mnie.

- Ale dla mnie.

- No bywa.

- Egoistka.

- Oj wiem. -zaśmiałam się do siebie- A teraz wyjdź.

- Nie. -usiadł mi na łóżku patrząc na mnie- Nie wyjdę póki cię nie wystraszę.

- Nie możesz ze mną mieszkać do śmierci. -stwierdziłam, chłopak rozłożył się na łóżku- Wyjdź.

- Niby po co? -spytał patrząc w sufit.

- Bo będę się przebierać. -powiedziałam przez zęby.

- A no to popatrzę. -wstał od razu do pozycji siedzącej.

- SHADER! -wrzasnęłam, ale go nie ruszyło.

- Drugi raz mnie się nie pozbędziesz. -uśmiechnął się do mnie, wkurzona poszłam do szafy, ale kiedy ją otworzyłam..

||~Historia Oxy: Po czasie~||Where stories live. Discover now