*siedemnasta dwadzieścia pięć/Nyxt*Tak wiem, oszukiwałam z tymi babeczkami. Ale miałam powód czemu to zrobiłam. Więc po pierwsze żeby nie było, wzięłam pierwszą lepszą po tej zamianie, a po drugie wylosowałam babeczkę Bonnie'go. Wiedząc po twarzy Toy Chici to ona chciała ją wylosować i chyba wiecie czemu. Nie chciałam jej robić przykrości albo co gorsza żeby była na mnie wkurzona. Dobrze, skoro wyjaśnione możemy wracać do historii. Kiedy Oxy wybiegła z pokoju Toy Chici to wszystkie się zebrałyśmy i wyszłyśmy wchodząc na salę główną. Widziałyśmy jak BB coś wynosi z pokoju w jakiejś torbie, ale to przy okazji. Potem zdarzyła się ta cała sytuacja z Marionetką i BB'im. Było trochę niezręcznie przy nas, spojrzałam jeszcze raz do kuchni. Została tam jeszcze jedna babeczka, popatrzyłam na dziewczyny. Siedziały i się na mnie gapiły.
- Hej. -zaczęłam- Czemu nie idziecie tańczyć czy coś takiego? -dziewczyny popatrzyły tylko w podłogę.
- Chyba z tego samego powodu co ty. -powiedziała Chica, no w sumie.
Usiadłam na blacie patrząc na innych, oparłam się łokciami o kolana i patrzyłam. To samo po chwili zrobiła CC i Mangle, Chica siedziała na swoim miejscu patrząc na nas. Kiedy Mangle spojrzała na nią to ta odwróciła wzrok. Dałam tak głowę, że jedyne co widziałam to podłogę i moje nogi, zamknęłam oczy i westchnęłam. Mangle powiedziała, że idzie do łazienki, za nią poszła też Chi-Chi z Chicą, nie rozumiem dlaczego idą razem... tak się wyciszyłam, że szczerze nie słyszałam nawet muzyki. Po jakiś pięciu minutach poczułam jak ktoś mnie szturcha, popatrzyłam w stronę. Obok mnie usiadł czarny królik.
- Ty płaczesz? -spytał, ja się wyprostowałam bo byłam zgarbiona.
- Nie no, coś ty! Ja chyba dwadzieścia lat nie płakałam. -powiedziałam, zdziwił się nieco.
- Jak można tyle nie płakać?
- Po prostu, cieszył i nadal cieszy mnie każdy dzień. -wytłumaczyłam uśmiechając się, chłopak popatrzył na innych- A ciebie nie?
- Nie bardzo. -stwierdził- Chociaż są takie dni gdzie naprawdę się uśmiecham.
- Na przykład? -spytałam, popatrzył na mnie z uśmiechem.
- Dzisiaj. -powiedział i odwrócił wzrok- Czemu podmieniłaś babeczki?
- Huh? -czekaj, on to widział?!- N..nie wiem o czym mówisz.
- O tym, że wylosowałaś Bonnie'go i szybko zamieniłaś. -nie odpowiedziałam mu- Czemu to zrobiłaś?
- Nie mogę powiedzieć.. -przysięgłam Toy Chicę, że nie powiem i nie powiem- W ogóle, o czym my rozmawiamy? To tylko babeczka!
- Oszukiwałaś. -popatrzył na mnie.
- Um... czasem, dla innych trzeba trochę po oszukiwać. -stwierdziłam i nastała cisza, patrzyłam na innych, rozmawiali ze sobą.
- A... -ciągnął, spojrzałam na niego- Widzisz na to białe oko?
- Na czarno biało. -chciał coś powiedzieć- W lewym na kolorowo. -zamknął się- heh, a ty?
- Na kolorowo. -powiedział- A jak ty to widzisz jak masz dwoje otwartych oczu?
- Połowa jest kolorowa a potem się łączy z szarością i druga połowa robi się czarno biała. -wyjaśniłam przecierając lewe oko, dziewczyny postanowiły mnie pomalować i wiecie, coś mi do oka wpadło.
- Czyli teraz widzisz mnie na czarno biało? -zapytał, zatrzymałam rękę i spojrzałam na niego, powoli przytaknęłam i wzięłam rękę na swoje miejsce.
- Huh? -chłopak przechylił się tak, że widziałam go tylko lewym okiem.
- A teraz? -spytał.
- Też.
- No to co mnie kłamiesz, że widzisz też na kolorowo? -przestał się przechylać.
- No bo jesteś czarno białym królikiem! -zaśmiałam się lekko.
- No wiem. A ty nie widzisz na kolorowo. -była cisza, chłopak chwilę pomyślał po czym strzelił facepalme- Naprawdę jestem debilem.
- Nie jesteś.. -powiedziałam, ten wziął rękę z czoła- No może troszeczkę. -popatrzył na mnie "-.-" a ja się zaczęłam śmiać zakrywając usta ręką- Nie..Niezły ślad!
- Co? -po niecałej minucie się uspokoiłam, chciałam mu już wytłumaczyć o co mi chodzi, ale nie zdążyłam.
Popatrzyłam za niego, stały tam dziewczyny, z którymi siedziałam wcześniej. Wstałam z blatu i podeszłam do nich.
- Nie, nie przeszkadzajcie sobie. -powiedziała Toy Chica, popatrzyłam na nią z podniesioną jedną brwią.
- O co ci chodzi? -spytałam, nie odpowiedziała tylko pokazała oczami, że mam iść- Tochi, o co chodzi?
- No o nic, idź już. -uśmiechnęła się do dziewczyn.
- No, al... ech. -odeszłam od nich i znowu usiadłam na blacie. Dziewczyny jeszcze chwilę się na mnie gapiły, ale po kilku minutach przyszli chłopcy i odwrócili ich uwagę- Sorry, że tak wyszłam.
- Nie no spoko. -popatrzył gdzieś i mina mu się od razu zmieniła.
- Co jest? -zapytałam i popatrzyłam tam gdzie on, stał tam Shadow Freddy.
- Po prostu nie ważne. -spojrzał na mnie- w ogóle gadamy tu już nie wiem ile i nadal nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywasz.
- Serio. -chłopak się głupio uśmiechnął- Nyxt, przez x jak coś.
- Shadow Bonnie. Przez s, h jak coś. -No tamto to wiedziałam...
~~~~
Mam do was proźbę, bo przypał. Możecie mi powiedzieć jak nazywać "-.-". Bo szczerze wygląda to dziwnie i nie wiem czy nazwać: znudzony wzrok czy poważny.
WIEM późno przychodzę z tym do was, ale lepiej późno niż wcale, nie? Lol
Dzięki z góry! Nie
YOU ARE READING
||~Historia Oxy: Po czasie~||
FanfictionTO MA 46 CHAPTEROW NO XHYBA NIE Kilka lat później po tym wszystkim co się stało, animatroniki zaczęły skupiać się bardziej na sobie i na pizzerii. Odbudowali budynek w tajemnicy przed wszystkimi a Marionetka wymyśliła bardzo fajną sztuczkę. Wszyscy...