24 - Redbul według mnie jest jednym z lepszych energoli out there

81 15 11
                                    

*piąta czterdzieści/Mangle*

Przykro mi z powodu Oxy, spławiam ją od dwóch tygodni, ale przecież mam powód. Poza tym, Oxy i tak ma pewnie na to wywalone. Jest silna i ma lepsze rzeczy do roboty niż rozmowa ze mną. Tak, ogólnie nie wierzę, że Marionetka mogła tak potraktować Nyxt! Jak ona może podejrzewać, że ona nas okłamała ze wszystkim! Nie rozumiem jej! Ech, przez nią Nyxt była tak smutna, że gdy rozmawiałyśmy to mówiła tonem jakby jej rodzinę wymordowali! Uch, złe porównanie. Ona nas potrzebuję, cały czas chodzi ze strachem, że Marionetka jej coś zrobi. A któż wie? Może już zrobiła! Nie wiem, ale przypuszczam. Jestem u w pokoju naszej wilczycy razem z Tochi i Chicą, od dłuższego czasu Nyxt znowu się uśmiecha.

- Widzisz? Nasze towarzystwo dobrze ci zrobiło. -powiedziała Chica.

- No tak! Tylko... -ciągnęła- A wasi przyjaciele nie mają nic przeciwko żebyście tutaj ze mną cały czas przebywały?

- Moi nie mają. -stwierdziła Chica.

- Moi też. -odpowiedziała CC.

- Ani moi. -powiedziałam.

- Na pewno? -dopytała się.

- Tak. -przyznała nasza trójka równocześnie, popatrzyłyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać. Nagle usłyszałyśmy jak coś uderzyło w ścianę, potem znowu i znowu.

- Manga! -do pokoju TYM razem wparował Foxy.

- Co chcesz Fox? -spytałam, tak "Manga" to ja, patrzyłam na Foxy'ego.

- Bo ktoś ci pokój rozjebał! -powiedział, z mordem w oczach popatrzyłam na niego- Nie ja! Przysięgam!

- To kto?! -krzyknęłam wkurzona, wychodząc z pokoju i idąc do swojego- Kto by mógł mi coś takiego zrobić?!

- Nie wiem! -krzyknął Foxy biegnąc za mną- Czekaj, po co krzyczę? Nie wiem.

- Ech, a ty skąd wiesz? -spytałam.

- Bo poszedłem zobaczyć czy jesteś w pokoju bo coś chciałem, nie pamiętam co. No i patrzę, a tam porozwalane w ciul! -gdy to powiedział byliśmy już u mnie, wszystko zniszczone, porozwalane, zepsute. Agh!

- Osoba, która to zrobiła jest najgorszą osobą na świecie! -krzyknęłam- Debil! Idiotka!

- Wyluzuj.. -uspokoił mnie mój brat, wzięłam głęboki oddech żeby się uspokoić.

- Dobra.. trzeba pomyśleć... kto by mi coś takie.. -z mówienia wyrwała mnie jedna myśl. Jedna osoba, która skarżyła się na to, że czemu nie chciałam z nią więcej spędzać czasu..- Zaraz wracam.

Podeszłam do drzwi i wyszłam. Udałam się w kierunku jej pokoju, jak mogła? Przecież tylko nie mogłam z nią spędzać czasu! Myślałam, że zrozumie. Podeszłam do jej drzwi, a kiedy chciałam je otworzyć to były zamknięte. Po jakiś pięciu minutach usłyszałam jak drzwi się otwierają. Stała w nich ona. Nie spojrzała na mnie, wie, że źle zrobiła, ale nie umiałam powstrzymać wściekłości. Weszłam do jej pokoju zamykając za sobą drzwi, wzięłam ją na środek pokoju. Nadal na mnie nie patrzyła.

- Jak mogłaś?! -w końcu się wydarłam, nic nie zrobiła- Wytłumacz się! -nadal nic- Co?! Tak trudno przyznać, że byłaś zazdrosna o moje relację z Nyxt?! Ona mnie potrzebuję nie rozumiesz?! -spytałam, Oxy dalej patrzyła w ziemię- Nawet nie wiesz co zrobiła jej Marionetka! Jak ją potraktowała! Przez nią, bała się nawet z pokoju wyjść! Nie wspominając, ze chodziła smutna i przygnębiona cały czas!

- ... -nic nie odpowiadała. Złapałam ją za ramię.

- To naprawdę był powód żeby mi pokój rozpierdolić?! Ty jesteś kurwa poważna?! Zachowałaś się jak zwykła bezwartościowa idiotka! Pomyślałabyś o innych, a nie o sobie! Inni potrzebują bardziej mojej pomocy! Nie mogę cały czas gadać z tobą! Jesteś zepsutą egoistką skoro tak uważasz!

- ... -nadal się nie odezwała, nadal nic nie robiła. Wybiła szósta i zamieniłyśmy się w ludzi.

- O jebany kurwa czas zniszczyłaś mój pokój! Ty... ty..ty... -nie umiałam się powstrzymać i uderzyłam jej z liścia, nadal nic nie zrobiła- ODEZWIJ SIĘ RZESZ!

- ... -nic.

- Nie znałam cię o tej strony, od tej prawdziwej, zepsutej do szpiku kości strony. -przyznałam mając już w dupie co mówię- Innymi słowy, perfidną szmatą. Najpierw masz problem o czas, potem zachowujesz się jak nie wiem co, a teraz wyżywasz się na moich rzeczach! Ty siebie słyszysz?! Jak mogłaś?!

- ... -pojawiły mi się pazury w rękach, przy czym wbiłam je jej lekko. Zabrałam rękę.

- Wiesz co? Zawsze zachowywałaś się okropnie, ale teraz przegięłaś. -przyznałam.

Wyszłam z pokoju, byłam nadal wkurzona. Poszłam do mojego pokoju i spojrzałam na niego. Będę musiała to naprawiać. Agh! Dopiero teraz zauważyłam w jak toksycznej przyjaźni byłam, o coś tak małego rozwalać coś od razu. Mogła powiedzieć, że nie za bardzo jej się to podoba i czy bym mogłabym z nią zostać. Nie powiedziała tego a teraz ma problem. Wzięłam się za naprawianie pokoju, zejdzie mi tu chyba kilka godzin.... Dzięki, Oxy.

*Oxy*

- Widziałaś co zrobiła Mangle? -spytał głos w mojej głowie- Co mówiła przede wszystkim? -nic nie odpowiedziałam- Ty jesteś normalna, że NIC absolutnie nie zrobiłaś? Normalny człowiek chociaż by jej odpowiedział, a nie jak ty. Wielce panna się znalazła, nie uderzy, bo to przyjaciółka. A jebać przyjaciółki! Powinnaś się postawić! Zrobić cokolwiek! Udajesz szarą myszkę kiedy wiesz, że możesz jej oddać dwa razy mocniej! Agh, jednak jesteś jakaś inna, nawet takiej małej lisiczce nie dasz rady. -powiedział i znikł.

- ... -powoli upadłam na kolana, siadając na łydkach. Złapałam się za policzek. Z mojego ramienia zaczęła wypływać bardzo lekkim ciurkiem krew. Zaczęły skapywać mi potoki łez z oczu chociaż naprawdę chciałem je kontrolować- ...T..To n..nie..nie ja.j..a..

Oj oj dramathicc me likie💀💅

||~Historia Oxy: Po czasie~||Where stories live. Discover now