40

807 92 25
                                    

Danielle

To był ten dzień, w którym miało dojść do naszego pierwszego spotkania. Ostatni dzień w roku, dzień szalonych imprez i dobrej zabawy. Wiedziałam, że dla mnie to chwile o całkiem innym znaczniu, że pierwszy raz w moim życiu w sylwestrową noc nie będę pijana otwierać szampana, a co ważniejsze - nie spędzę go wśród swoich znajomych. Ten drobny aspekt smucił mnie nieco, ale starałam się o tym nie myśleć.

Powiedziałam dziewczynom, że w tym roku jadę z rodzicami do Las Vegas, a rodzicom, że idę do znajomych na domówkę. Byłam, więc z góry skazana na spędzenie części dnia sama, ale tym samym miałam pewność, że nic i nikt mi go nie zepsuje.

Dziś obudziłam się spocona, z bólem brzucha i dziwnym uczuciem pustki. Nie leżałam w łóżku, tylko od razu wstałam i poszłam do łazienki. Musiałam zmyć z siebie tą ciężką, ledwie przespaną noc oraz pot, który lepieł moje włosy do czoła.

Miałam ochotę na szybki prysznic, ale dziś musiałam wyglądać lepiej niż ładnie, dlatego niechętnie postawiłam na kąpiel. Odkręciłam wodę, zatkałam wannę, po czym dodałam płynu do kąpieli o zapachu kokosa. W tym czasie wróciłam do pokoju i zabrałam z niego telefon. Po drodze włączyłam muzykę i odczytałam wszystkie powiadomienia, w jednego sms od Dylana.

Dylan: Dzień dobry, moja piękna.

Uśmiechnęłam się.

Ja: Dzień dobry Dylan.

Odłożyłam komórkę na białą szafkę i tym razem poszłam do garderoby zabrać jakąś bieliznę. Rozsunęłam pierwszą szufladę, gdzie znajdowały się wszystkie staniki. Nie miałam pojęcia, który powinnam dziś ubrać. Chciałam, by razem ze mną były tu dziewczyny i pomogły to wszystko ogarnąć. Zaczęłam nawet żałować, że na własne życzenie się ich pozbyłam. Jednak po kilkunastu sekundach patrzenia w szafkę postawiłam na czarny, koronkowy stanik do kompletu z figami, które spokojnie przypominały striny.

Zanurzenie się w wodzie było dla mnie, jak prawdziwe ukojenie. Jej ciepło pozwoliło mi się nieco rozluźnić, także nie czułam już tego całego napięcia i ścisku w żołądku.

Całe "posiedzenie" w wannie zajęło mi prawie godzinę. W tym czasie wydepilowałam wszystko, co trzeba oraz umyłam dokładnie włosy.

Włożyłam na siebie uprzednio przygotowaną bieliznę, po czym zarzuciłam kardigan i wróciłam do pokoju. Tam włączyłam telewizor, który był dziś moim jedynym kompanem i miał za zadanie zagłuszyć tą ponurą ciszę.

Nie pytałam Dylana, o której będzie. Nikt w ogóle o tym nie rozmawiał. To było chyba oczywiste dla naszej dwójki, że to dziś miało się stać.

Zegarek wskazywał 11 rano.

Dylan

Odkładałem te spotkanie długi czas, aż zastał mnie Sylwester i innej opcji już nie było. Musiałem w końcu przestać tchórzyć i pojechać do niej.

Brałem prysznic i jednocześnie myłem zęby. W ten sposób starałem się oszczędzić trochę czasu, jaki straciłem śpiąć do 1.

Myślałem, co powinienem ubrać. Kiedyś chyba mówiła, że lubi facetów w koszuli... Ale kurwa, nie miałem ochoty na koszulę. Chociaż był dziś Sylwester i w sumie... Nie, kurwa nie będzie żadnej koszuli. Włożyłem zwykłą, białą bluzkę i podwinąłem rękawy tak na 3/4. Do tego jakieś czarne joggery i vansy. Wziąłem ze sobą jedynie telefon, portfel i kluczyki od auta. Czekała mnie podróż życia, prawie siedem godzin do LA.

Danielle

O 2 byłam już pomalowana i uczesana. Nie zrobiłam żadnego krzykliwego makijażu, jedynie mocno wytuszowałam rzęsy i standardowo nałożyłam podkład, puder i rozświetlacz. Zakryłam cienie pod oczami korektorem i delikatnie podkreśliłam brwi. Ust nie malowałam, ponieważ nie lubiłam tego robić za bardzo.

Where's my love? | Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz