23

1K 97 19
                                    

Danielle

W czwartek 13 października siedziałam z Chloe w jednej z kawiarni Los Angeles. Był to strasznie paskudny dzień ze względu na pogodę jak i moje samopoczucie. Od rana nic mi nie wychodziło. Począwszy od spóźnienia do szkoły z powodu wymiany dziurawej opony skończywszy na zepsutym telefonie. Bez przycisku "Home" naprawdę ciężko korzystało się z telefonu.

Ale na całe szczęście ktoś w szkole ogarnął to w miarę i pojawił się on na ekranie. Co i tak mocno wkurwiało, jednak było bardziej do przeżycia.

Piłam latte, gdy nagle przyszła wiadomość.

dylaan_91 : Co tam piękna?

little_wolf : Może brzydka i gruba?

dylaan_91 : Piękna i szczupła.

little_wolf : No no.

little_wolf : Jestem właśnie na kawie. Tam?

dylaan_91 : Obijam się w pracy.

little_wolf : Nic nowego. Mam dziś zły dzień.

dylaan_91 : Dlaczego?

little_wolf : Nic mi nie wychodzi. Ciągle coś nie tak.

dylaan_91 : Chyba wstałaś lewą nogą mała...

little_wolf : Brawo.

dylaan_91 : Nie bądź złośliwa.

little_wolf : Nie jestem.

dylaan_91 : No tak. Jesteś taka po prostu na codzień.

little_wolf : Co to ma znaczyć?

dylaan_91 : To co napisałem słonko.

little_wolf : Mówiłeś, że to sprawia, że jestem wyjątkowa.

dylaan_91 : Ale skarbie nie jesteś jedyną osobą, która ma zły dzień. Nie musisz być zawsze taka okropna dla świata.

little_wolf : I nie jestem.

dylaan_91 : To chyba mijam się z twoją dobrą stroną.

little_wolf : Wszystkie moje strony są najlepsze Dyl. Po prostu tego nie widzisz.

dylaan_91 : To próżne.

little_wolf : To poczucie własnej wartości.

dylaan_91 : Wysokie ego. Nie lubię tego u dziewczyn.

little_wolf : Nie pytałam co lubisz.

little_wolf : I nie próbuje nawet wpasować się w twój "typ".

dylaan_91 : Bo nie próbujesz go nawet poznać.

little_wolf : Jest mi niepotrzebny.

Stukałam paznokciami o stolik czekając na odpowiedź. Byłam wściekła. Dlaczego wybrał sobie akurat ten dzień na kłótnie?

Palant.

Czy naprawdę Bóg uwziął się na mnie dziś i musiał mnie krzywdzić do końca?

- Nie masz dziś dnia, nie? - Chloe zaśmiała się cicho.

- Dokładnie. Powinnam siedzieć w domu, bo jeszcze zrobię komuś krzywdę.

- Chodzi o faceta?

Kobieta kobietę zawsze zrozumie.

- Trochę. Tzn teraz tak.

- To coś ważnego? - upiła łyk kawy

Where's my love? | Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz