7

1.7K 107 4
                                    

Danielle

Tydzień później, w piątek wieczorem szykowałam się na imprezę. Domówkę urządzała Ally, gdyż jej rodzice pojechali do Seattle w sprawach biznesowych i wrócą w sobotę wieczorem lub w niedziele rano. Cieszyłam się na myśl, że dziś będę mogła się trochę rozerwać. Miało tam być pół szkoły, w tym Zac, z którym mam dość dziwne relacje ostatnimi czasy.

Zac to mój chłopak. Tzn już były chłopak. Nasz związek trwał długo ponad rok, zerwałam z nim miesiąc przed naszą drugą rocznicą. Czy żałowałam? Czasami mi go brakowało. Był naprawdę świetnym chłopakiem. Jednak od tego roku, coś między nami zaczynało się psuć. Rzadsze rozmowy, a jeśli już to kompletnie bez sensu. Bezustanne kłótnie z błahych powodów. To, co kiedyś nas do siebie ciągło powoli nas od siebie odsuwało. I tam, gdzie kończyły się argumenty zaczynała się agresja. Zac robił sceny zazdrości przy każdej możliwej okazji. Czasem przerażał mnie nie na żarty. Miałam tego dość. Nie chciałam więcej przez niego płakać. Dlatego w kwietniu zakończyłam coś, co przez bagatela dwa lata było dla mnie czymś najważniejszym na świecie. I od tamtej pory nie potrafiłam spojrzeć na nikogo inaczej, jak na kolegę. Nie wiedziałam skąd to się wzięło. Teraz myślałam, że to uraz, strach. Tak na pewno boje się zacząć czegoś nowego. Zacząć coś, od czego będzie uzależnione moje szczęście. Boje się cierpienia po rozczarowaniu, zamartwiania się o drugą osobę. Przez kilka miesięcy stałam się taką egoistką, że czasem trudno mi patrzeć na siebie w lustrze. Każdy wybór, każda decyzja i to co robimy zawsze ma na nas wpływ. Nic nie dzieje bez konsekwencji.

W wakacje, między mną, a Zaciem coś zaczynało się odradzać. Po jednej imprezie wylądowaliśmy w łóżku. Po alkoholu miałam zawsze seks w głowie. Później znów się spotykaliśmy, choć żadne z nas nie mówiło otwarcie o związku. Jednak po miesiącu Idylli, znów zaczęło się to samo. Prawie tydzień spędziłam w domu użalając się nad sobą, choć za następne trzy Zac przyszedł do mnie wieczorem z bukietem tulipanów (moich ulubionych kwiatów) i błagał o kolejną szansę. Głupia dałam mu ją, zaraz po cholernym seksie na zgodę. Teraz między nami nie ma już nic, gdyż w drugim tygodniu szkoły dowiedziałam się, że zaliczył jakaś nową pannę. Bądź coś bądź, ale ja mimo tego, że nie byliśmy razem nie spałam w tym czasie z żadnym innym. Kochałam seks z Zaciem i właśnie tą myśl miałam pierwszą, gdy na imprezach upijałam się do cna. Seks. A najlepiej z Zaciem i to w tej chwili.

Nie wiedziałam, jak nazwać nasze relacje. To była pojebana sprawa, od kiedy się rozstaliśmy. Romantyzm, który przeplatał się z ostrym rżnięciem. Często miewałam dni, gdy się nudziłam i dzwoniłam do przyjaciółek, aby się upić i zadzwonić później do Zaca. Na trzeźwo nie pozwalała mi na to reszta mojej nadszarpniętej godności. Alkohol był tylko moim wytłumaczeniem. Tęskniłam za Zaciem, tylko tłumiłam te tęsknotę w sobie. Jednak po wakacyjnych przygodach zrozumiałam, że brakowało mi czyjejś uwagi, miłości. Nie takiej od rodziców, a kogoś dla kogo też byłam całym światem. Potrzebowałam czułości, ciepłego dotyku. To wszystko zawsze miałam od Zaca. Teraz wiedziałam, że to nie była już miłość, a przyzwyczajenie. Seks. Byłam samotna, przygnębiona. Stąd moja wielka potrzeba bliskości. Masz wszystko i nagle to tracisz. Czujesz pustkę.

Ta relacja nie miała uczuć. To czysta zabawa przeplatana ze słodkimi słówkami, których lubiła słuchać każda dziewczyna. Tak widziałam to, co pozostało z nas po 2 latach związku. Miłość, którą oboje zniszczyliśmy.

Mimowolnie jedna łza spłynęła po moim policzku, kiedy kończyłam malować usta.

dylaan_91 : Tylko bądź ostrożna mała

little_wolf : Nie martw się ;)

little_wolf : Jestem już dużą dziewczynką

dylaan_91 : Co nie zwalnia mnie z troski o ciebie

little_wolf : Dylan...

dylaan_91 : Tak mam na imię ;)

little_wolf : Głupie imię

little_wolf : Dlatego pasuje do ciebie:)

dylaan_91 : Za to twoje jest piękne

little_wolf : Masz coś do niego?

dylaan_91 : Przecież mówię, że jest piękne

little_wolf : Myślałam, że to sarkazm

dylaan_91 : Nie rób czegoś co ci nie wychodzi kochanie ;)

dylaan_91 : Zostaw to mi

little_wolf : Uu ostro Dylan

little_wolf : Strach pozwala ci na tak śmiałe wnioski?

dylaan_91 : Jeśli miałbym się bać ciebie Nel hahah

little_wolf : Powinieneś :)

dylaan_91 : Dobra haha

dylaan_91 : A tak serio to bądź ostrożna. Nie chce, aby coś ci się stało.

little_wolf : Aww kochany

dylaan_91 : Powinnas dopisać jeszcze "mój"

dylaan_91 : Byłoby słodko

little_wolf : Kiedyś wezmę to pod uwagę ;)

little_wolf is offline

dylaan_91 : Odezwij się, gdy wrócisz do domu

dylaan_91 is offline

---------------------------------
Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim rozdziałem. Każdy Wasz głos czy słowo ma dla mnie wielkie znaczenie. Naprawdę dziękuję :)

Where's my love? | Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz