31

867 92 12
                                    

Danielle

Czwartkowe popołudnie spędzałam w domu. Za oknem padał deszcz. Jego krople uderzały w szyby uniemożliwiając widoczność. Ostry wiatr piszczał głośno. Mogłam sobie wyobrazić, jak wicher szarpał drzewami, jak dzięki niemu fale jeszcze bardziej wirowały, a ocean zaczynał budzić grozę. Co kilka minut niebo przecinał błysk, któremu często towarzyszył grzmot.

Siedziałam na kanapie w salonie okryta niebieskim kocykiem. Piłam gorącą czekoladę i standardowo przerzucałam z kanału na kanał pisząc z Dylanem.

little_wolf : Ostatnio ciągle nie masz dla mnie czasu.

dylaan_91 : Nel, to nie moja wina.

little_wolf : A czyja? Moja?

dylaan_91 : Pracy.

little_wolf : Nie zrzucaj całej winy na pracę. Kiedyś nie miałeś takiego problemu.

dylaan_91 : Może nie.

little_wolf : Może? Na pewno nie.

dylaan_91 : Przestań. Musisz to zrozumieć.

little_wolf : Nic nie muszę. Wystarczy, że zrozumiałam, jak tydzień temu, gdy byłam w studiu mnie ignorowałeś. To był dla mnie ważny dzień.

dylaan_91 : Rozmawialiśmy już o tym.

little_wolf : Może. Nie wiem.

dylaan_91 : Nie musisz być taka.

little_wolf : Taka to znaczy jaka?

dylaan_91 : Czepliwa.

little_wolf : Wybacz, natury nie zmienisz.

dylaan_91 : Szkoda.

little_wolf : Wiesz, co? Chyba przesadzasz.

dylaan_91 : Ja?

little_wolf : Ty.

dylaan_91 : Nie wydaje mi się, bym gdzieś powiedział coś nie tak.

little_wolf : Wystarczy, że robisz coś nie tak.

dylaan_91 : Dobra, mam dość. Odezwę się później.

dylaan_91 is offline

Żałosne. Inaczej nie dało się tego określić. Od tygodnia zachowywał się inaczej. Ciągle był czymś zajęty, odpisywał z opóźnieniem. Zupełnie, jakby nie mówił mi wszystkiego do końca. Było mi z tego powodu przykro. Chciałabym by wrócił mój stary Dylan. Potrzebowałam go w takie nudne i melancholijne dni, jak dzisiaj. A on po prostu odsuwał mnie od siebie.

Dylan

Ostatnie dni były dla mnie ciężkie. Od środy zeszłego tygodnia coś się we mnie zmieniło. Nie wiedziałem, co dokładnie, ale poczułem coś, kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz. To było niesamowite uczucie. Od tamtego razu chyba nic nie było takie same. Myślałem o niej częściej niż zwykle, przez co czasami miałem problemy w pracy. Kumple ciągle dręczyli mnie pytaniami, a Holl w dalszym ciągu naciskała na rozmowę. Wszystkich zlewałem. Potrzebowałem zastanowić się nad tym sam. Jednak z moich przemyśleń nie udało się uzyskać nic nowego i jakoś specjalnie sensownego. Jakby tego było mało, szef zaczął gonić nas z odcinkami, dlatego spędzałem na planie po 10 godzin. Jak przychodziłem do domu to padałem na ryj. Nie dało się żyć w ciągłym biegu z myślami o niej. Choć bywały chwilę, gdy wspomnienie jej oczu działało uspokajająco.

Where's my love? | Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz