CZ.6 23. Uważasz, że to jest fair?

2.4K 191 42
                                    

Nie wróciłam tej nocy do domu. Fabian, gdy tylko się zorientował, że zniknęłam, zaczął dzwonić do mnie, a w następnej kolejności do Adriana. Nie odebrałam, więc poprosiłam, aby Borowski powiedział mu, że nocuję u niego i Natalii, aby się nie martwił. Ja natomiast nie chciałam z nim rozmawiać.

Gdy się budzę czuję, jakby cofnęła się kilka lat do tyłu. Jestem w tym samym pokoju i w tym samym łóżku co wtedy, gdy przeprowadziłam się do Natalii do Piastowa i zaczynałam swoją przygodę z Big Starem, a co za tym idzie, także z Igorem.

Podnoszę się do pozycji siedzącej i przeciągam się. Patrzę w okno, za którym panuje chłodne zapewne powietrze, ale towarzyszy temu słońce.

Siedzę tak chwilę i stwierdzam, że czuję się dziś nieco lepiej. Porządnie się wyspałam i wydaje mi się, że to pomogło. Biorę do ręki swój telefon i widzę godzinę dziewiątą dwa. Wzdycham pod nosem, po czym wstaję z łóżka i przebieram się z piżamy, którą pożyczyła mi Natalia, w swoje wczorajsze ubrania. Następnie rozczesuje włosy palcami przy lusterku i wychodzę z pokoju. Z kuchni dobiega rozmowa moich przyjaciół.

- Ona coraz gorzej to znosi. - słyszę głos Natalii - Sama nie wiem już co o tym mam myśleć.

- Ja tak samo. - przytakuje Borowski - Martwię się o nią, aby nie zrobiła sobie czegoś głupiego. Wczoraj naprawdę była w złym stanie.

- Wiem. Chciałabym jej pomóc, ale nie wiem jak. - wzdycha blondynka - Czemu Igor zawsze musi coś spieprzyć? Rozumiem wszystko, naprawdę. Nawet to, że mimo wszystko chce ją odzyskać na wszystkie możliwe sposoby, ale żeby od razu straszyć ją tym, że zabierze jej Kubę? Posunął się za daleko.

- Masz rację. Chyba nie ma innego wyjścia jak to, abym z nim pogadał.

- Ekhem. - odchrząkuję cicho i opieram się o futrynę w kuchni - Hej.

- O, hej. - odpowiada Natalia i razem z Adrianem patrzą na mnie.

- Nie wiedzieliśmy, że już nie śpisz. - dodaje Borowski.

- Nie no spoko. - wzdycham - Nie chciałam podsłuchiwać, ale od kilku minut słyszałam waszą rozmowę, więc... - przerywam.

- No tak. - nabiera powietrza do płuc blondynka - W sumie to żadna tajemnica.

- Postanowiliśmy, że najlepiej będzie, jeśli pogadam z Igorem. - wtrąca się ponownie Adrian.

- To bez sensu. - krzyżuję ręce pod piersiami - Nie masz magicznej mocy, nic to nie zmieni.

- Tak, wiem, ale może ruszy go sumienie i zrozumie, że przegiął. Bo przegiął. - stwierdza.

- On i tak nic nie zrobi. Nie zabierze mi Kuby. Powiedział to specjalnie. Myślał, że może mną manipulować,  gdy to powie od razu wpadnę mu w ramiona i wszystko będzie dobrze. - wzruszam ramionami.

Naszą rozmowę przerywa dźwięk mojego telefonu. Wyciągam go z kieszeni i patrzę na ekran, na którym wyświetla się, że dzwoni Fabian.

- Halo? - odbieram po chwili namysłu.

Przecież nie mogę go teraz ciągle unikać. Zaraz wrócę do domu, więc i tak będę mu winna jakieś wytłumaczenia.

- Hej, cieszę się, że odebrałaś, chciałem pogadać z tobą. Wrócisz do domu? Proszę, martwię się.

- Tak, wrócę. Zaraz wychodzę od Natalii i Adriana. - odpowiadam patrząc na parę.

- Całe szczęście. Czekam w domu. Kocham Cię.

- Pa. - odpowiadam i rozłączam się.

Chowam telefon do kieszeni i przenoszę wzrok na Borowskich.

- Będę się już zmywać. Dziekuję, że mogłam tu zostać.

- Nie ma za co. Ale Wiktoria..- podchodzi do mnie dziewczyna i patrzy mi w oczy - Obiecaj mi, że sobie poradzisz.

Patrzę chwilę na nią bez słowa. Mija kilka sekund, aż w końcu przerywam ciszę.

- Obiecuję.

Uśmiecha się do mnie smutno, po czym przytula się do mnie, co odwzajemniam.

Podchodzę do Borowskiego, którego także przytulam na pożegnanie. Następnie upewniam się, że zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wychodzę z ich mieszkania. 

Po chwili siedzę już w aucie i kieruję się w stronę Warszawy.

Perspektywa Igora

Właśnie siedzę w domu z Kubą, niedługo wychodzimy do wesołego miasteczka. Bardzo się cieszy na to wyjście.

Nagle rozlega się dźwięk dzwonka do drzwi. Idę je otworzyć, a przed nimi stoi nie kto inny jak Borowski.

- Siema. - witam go - wejdź. - otwieram szerzej drzwi.

Ten bez słowa wchodzi do środka. Gdy Kuba zauważa go, od razu się z nim wita.  Zachowanie Borowskiego jednak lekko mnie dziwi.

- Możemy pogadać? Tylko tak, żeby Kuba nie słyszał. - pyta.

- Jasne. - zgadzam sie.

Proszę Kubę, aby zostawił nas samych i wchodzimy do salonu.

- O czym chciałeś gadać? - pytam siadając na kanapie.

- Nie uważasz, że trochę przesadzasz? - zaczyna z lekką pretensją w głosie.

- Nie rozumiem? - unoszę brew do góry ze zdziwienia.

Wzdycha głośno i siada obok mnie.

- Chodzi mi o to, co powiedziałeś wczoraj Wiktorii.

Przewracam oczami i już wiem co tu się dzieje. Przyszedł tutaj robić mi kazania jaki to ja jestem zły i pewnie beznadziejny, i co ja w ogóle robię ze swoim życiem.

- No tak..- wzdycham - Mogłem się domyślić.

- No i? - wbija we mnie swój wzrok - Uważasz, że to jest fair?

- Adi, daj spokój, kurwa, serio. Nie chciałem jej denerwować, po prostu Kuba jest też moim dzieckiem i mam prawo decydować o nim tak samo jak Wiktoria.

- Jasne, zgadzam się. Ale chyba nie w ten sposób.

- Przestań, to moja sprawa. Ten sukinsyn nie będzie mieszał w głowie mojemu dziecku.

- Nie przesadzaj. Słuchaj, jesteśmy przyjaciółmi, chcę ci pomóc. Chcę, żebyś odzyskał Wiktorię, ale wierz mi, w ten sposób ci się nie uda. - patrzy mi prosto w oczy.

- Gdy to nie zadziała, spróbuję czegoś innego.

- Naprawdę chcesz zabrać jej Kubę? Przecież ona się załamie.

- Nie chcę jej go zabierać. Chcę tylko odizolować go od Fabiana. Wszystkiego mi zazdrości, banan jebany, nawet dzieciaka, bo nie ma własnego. Może zabrać sobie wszystko, co chce. Ale kurwa, od Kuby niech się trzyma z daleka. - odpowiadam stanowczo - Rozumiem twoją troskę, ale halo. Jestem dorosły. Wiem, że czasem się tak nie zachowuję, jak my wszyscy, ale jednak.

- Serio? Może ci zabrać wszystko? Nawet Wiktorię?

Po tych słowach zapada cisza. Przygryzam dolną wargę i chowam ręce do kieszeni patrząc w podłogę.

- Zostaw mnie samego. - przełykam głośno ślinę - Muszę pomyśleć.

- Nie tędy doga, stary. Życzę ci, żeby się udało i, żebyś ją odzyskał. Ale w inny sposób. Siema.

Po tych słowach wychodzi z mieszkania zostawiając mnie samego w pokoju ze swoimi myślami. Chowam twarz w dłoniach i zaczyna się wojna w mojej głowie. Między zdrowym rozsądkiem, a całą resztą.





///





🔜  next





xxnastyxx




CRUEL // Reto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz