Igor pov
Tego jest już naprawdę za wiele. Nie mam do niej siły. Nie mam na to WSZYSTKO JUŻ KURWA SIŁY. Nienawidzę tego śmiecia i Wiktoria dobrze o tym wie, ale nie... Ona jest najmądrzejsza na świecie, gdyby chociaż raz mnie posłuchała...ten jeden jedyny raz. Czy proszę o tak wiele?
Wyszedłem z klatki otwierając jej drzwi z impetem przez co obiły się o ścianę. Nie wsiadłem do samochodu. Czułem, że dziś będzie to bez sensu. Wyjąłem telefon i wybrałem numer do Adriana.
- Siema stary, co jest grane? - usłyszałem jego głos w słuchawce.
- Borowski, pod twoim blokiem, za minute. - rzuciłem i rozłączyłem się.
Ruszyłem od razu w kierunku bloku Adriana. Na miejscu byłem tak jak mówiłem - po minucie. Stanąłem pod klatką, pod którą po chwili pojawił się Borowski.
- Ej Bugajczyk, co z tobą? - zapytał marszcząc czoło widząc mój stan.
- Ja go kiedyś kurwa zabije. - warknąłem chodząc w te i z powrotem.
- Łołołoł. - pojawił sie przede mną i chwycił mnie za ramiona - Kogo?
- No jak myślisz?! - wrzasnąłem wyrzucając ręce w powietrze - Fabiana!
- Poczekaj, na spokojnie. O co chodzi?
- Mówiłem mu, że ma się trzymać z dala od Wiktorii, a on co zrobił? - zapytałem z kpiną - Zbliżył sie do niej ponownie. Mało tego, ale też i do Kuby. Czemu ona jest taka kurwa oporna. Powiedz mi, wytłumacz czemu?
- Igor..- zaczął i westchnął - Nie możesz tak się zachowywać, nie tędy droga.
- To co mam zrobić? Już nie pamiętasz co przez niego się stało kilka lat temu? Boje się, po prostu się o nich boję.. - kucnąłem i schowałem twarz w dłoniach.
- Stary, to było już dawno, ludzie się zmieniają.. wiem, że może ciężko ci w to uwierzyć, bo fakt, rzadko tak się zdarza, ale może warto..
- Co warto? Mam się z nim zaprzyjaźnić na nowo? I co? Udawać że nic sie nie stało? Adrian, przez niego zginęła niewinna dziewczyna, pamietasz co wtedy się działo na tej imprezie? Sam mało nie zesrałeś się w majtki, bo bałeś sie o własne życie.
- Wiem, rozumiem cie doskonale, naprawdę. Ale ona chyba dostrzegła w nim tą lepszą stronę. - westchnął i kucnął obok mnie.
- I tym najbardziej się przejmuje.. on zawsze chciał mi wszystko zabrać. Takim był właśnie kumplem. Boję się, że ją też będzie chciał mi odebrać..
- Nie pierdol głupot. Wiki cię kocha, w ogień by za tobą wskoczyła.- odparł pewnie.
- No właśnie widze..- powiedziałem z sarkazmem.
- Nie łam się. Klęcząc tu i prawie płacząc nic nie załatwisz. Naprawdę czujesz się aż tak bezradny?
Jego słowa uderzyły we mnie mocno. Teraz chciałem tylko iść do Fabiana i obić mu mordę. Najlepiej tak, żeby sie już nie obudził. Czasem kurwa żałuję, że pomogłem mu w tym jebanym lesie. Przynajmniej byłby jeden problem mniej.
CZYTASZ
CRUEL // Reto
FanfictionZAPRASZAM DO KONTYNUACJI "CRUEL" W KSIĄŻCE PT. "STAY". Podwarszawski Piastów - czyli jego miasto.