CZ.2 9. Musisz mu powiedzieć, Wiki.

4.9K 248 41
                                    

Adrian pov.

Czekałem na Gruche w umówionym miejscu paląc papierosa. Po chwili zobaczyłem wysokiego blondyna zmierzającego w moją stronę.

- Siema. - podał mi rękę, a ja ją uścisnąłem - O co chodzi?

- O Igora. - odpowiedziałem patrząc na niego uważnie.

- Co z nim?

- No właśnie ty mi powiedz. - uniosłem brwi do góry.

- Nie rozumiem? - zdziwił się.

- Ćpiecie razem, nie udawaj idioty. - warknąłem - Posłuchaj, zioło a inne narkotyki to jest zasadnicza różnica.

- I to jest twoim zdaniem moja wina, że on ćpa? - uniosł brwi do góry.

- Wiktorii powiedział że bierzecie ten syf we trzech, ty, on i Kacper.

- Igor jest tak samo moim kumplem jak twoim i ja mu tego na pewno nie dałem. - powiedział stanowczo.

- Czekaj, przecież Wiktoria widziała go wtedy z wami na tej ławce.

- No tak, ale to Igor przyniósł ten towar, a nie ja ani Kacper. - wyjaśnił.

- Robisz mnie w chuja tak? - parsknąłem.

- Nie stary. Nie robię. - zaprzeczył ruchem głowy.

- Kurwa. - zaklnąłem - Powiedział, że daje wam tylko hajs, a wy wszystko załatwiacie. - wyrzuciłem bezradnie ręce w powietrze.

- Adrian, zastanów się. Ja ogarniam tylko zioło, nie jestem dilerem tego gówna. Z Igorem wzięliśmy tylko raz, on musi robić to sam, gdy nikogo z nim nie ma. - podrapał się po karku.

- Takiego czegoś się nie spodziewałem. - powiedziałem z niedowierzaniem.

- Nie mam powodów, by kłamać, w przeciwieństwie do Igora. - westchnął.

- Co masz na myśli? - zmarszczyłem czoło.

- Tą całą Wiktorie. Przecież on ją kocha na maksa, w życiu nie widziałem, żeby ktoś chodził aż tak zdołowany po rozstaniu. A teraz kiedy ona wróciła, istnieje jakaś szansa, że do siebie wrócą, więc on boi się przyznać do tego, że sam to ogarnia, bo najzwyczajniej w świecie ma problem i przestał to już kontrolować.

- Masz rację. To faktycznie może być prawda. - przyznałem - Tyle, że ja już nie wiem jak z nim rozmawiać. Tłumaczy się, że to nie ma z nią nic wspólnego, bo po prostu lubi ćpać .

- No lubi, ale chyba aż za bardzo. - przewrócił oczami - Mogę ja z nim pogadać, ale nie obiecuję, że coś to zmieni.

- Zawsze można spróbować. - westchnąłem głośno - Dobra, bedziemy w kontakcie. Na razie. - pożegnałem się z nim i ruszyłem w stronę mieszkania.

Wiktoria pov.

- Idź sprawdzić. - powiedziała Natalia patrząc w stronę łazienki.

- Boję się. - szepnęłam.

- Wiktoria, do cholery jasnej! Musisz mieć pewność. - potrzasnęła mną lekko za ramiona.

CRUEL // Reto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz