CZ.4 19. Matko, ty jesteś Reto!

3.2K 216 104
                                    

Zajmowałam właśnie łazienkę. Weszłam do wanny i dokładnie umyłam się żelem , po czym umyłam włosy.

Wyszłam z wanny i owinęłam jednym ręcznikiem swoje ciało, a drugim włosy i wyszłam z łazienki.

Igor leżał na łóżku i podniósł sie do pozycji siedzącej przygryzając dolną wargę, gdy mnie zobaczył.

- Co tak się gapisz? - zaśmiałam sie widząc to.

- Wiesz co właśnie wywołałaś tam? - zapytał wskazując na swoje krocze.

- Nie, oświeć mnie. - odparłam z sarkazmem siadając na łóżku po drugiej jego stronie.

- Ugh, dobrze wiesz, że zrobiłem to wszystko dla ciebie bezinteresownie, ale mogłabyś mi to jakoś wynagrodzić. - poruszył brwiami po czym chwycił mnie za rękę w swoją stronę tak, że ręcznik obsunął mi się uwidaczniając trochę mojego biustu.

Poprawiłam ręcznik zakrywając to, co odsłonił.

- Daj mi chwilę. - szepnęłam prosto do jego ucha po czym złożyłam na nim długi pocałunek.

Dobrze wiedziałam jak to na niego działa.  Wyczułam jego przyspieszony oddech co wywołało zwycięski uśmiech na mojej twarzy.

Igor pov

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez to ogromne okno. Otworzyłem oczy, a obok mnie leżała Wiktoria, która jeszcze spała. Jest taka idealna.. mówiłem już jak bardzo ją kocham? CHOLERNIE. Nie wytrzymuje bez niej dnia, gdy jeździmy w trasy koncertowe na weekendy.

Spojrzałem na zegarek - 6:16.

Jeszcze tak dużo czasu..

Przybliżyłem się do Wiktorii i przejechałen palcami po jej twarzy po czym złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach, przez co otworzyła zaspane oczy i wzdrygnęła się.

- Dzień dobry pani. - zaśmiałem się cicho do jej ucha.

- No hej. - odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła - Która godzina?

- Wczesna. - westchnąłem położyłem głowę na jej klatce piersiowej - Kocham Cię wiesz? - owinąłem ręke wokół jej talii.

- Skarbie, wszystko okej? - zaśmiała się bawiąc się moimi poczochranymi włosami.

- Nie takiej odpowiedzi sie spodziewałem.- westchnąłem zrezygnowany i spojrzałem na nią.

- Ja ciebie też. - poprawiła się - Najbardziej - cmoknęła mnie w usta i usiadła na łóżku spuszczając nogi na podłoge.

- Co robisz?

- Wstaje, jest prawie w pół do siódmej. Przypominam ci, że dziś pracuje. - uniosła brwi do góry i wstała z łóżka, ale złapałem ją za rękę.

Jest taka piękna..po co jej ten makijaż? Wcale nie musi go robić.

- No chodź do mnie jeszcze chociaż na chwilę, na pięć minut. - zrobiłem minę zbitego psa.

- Nie mogę, nawet minuty, na ósmą muszę być w firmie.

- Proooszę - powiedziałem przeciągając - Przecież cię odwioze.

CRUEL // Reto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz