Perspektywa Igora
Nie powiem , że to co właśnie usłyszałem mnie nie dotknęło , bo oszukałbym sam siebie. Jednak zdałem sobie sprawę , że Fabian ma rację. Jestem nikim i niby co takiego mógłbym jej zaoferować? Nawet nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie , czy ją kocham. A gdy człowiek zaczyna się zastanawiać to chyba jest już najgorsza oznaka. Gdybym tylko pamiętał... na pewno bym jej tak nie zranił. Jednak nie mogę wszystkiego usprawiedliwiać swoim wypadkiem. Może i ona nie postąpiła w porządku , ale ja tym bardziej. I właśnie dlatego nie jestem jej wart , bo z tego co słyszałem , to nie jest to pierwszy raz , gdy ją zawodzę.
Wracam do domu będąc jeszcze w szoku. Staję w przejściu do salonu opierając się o framugę i patrzę w jeden punkt.
- Wszystko okej? Co on ci nagadał? - pyta Julka patrząc na mnie z kanapy.
- Nie , nic nie jest okej. - wzdycham.
- Wyżal się. - klepie wolne miejsce obok siebie.
- I tak cie to nie obchodzi. - przenoszę swój wzrok na nią.
- A może się mylisz? Może właśnie mnie to obchodzi? - patrzy na mnie wymownie.
Chwilę przyglądam jej się bez słowa , po czym siadam obok niej. Milczę nim zacznę coś mówić , ale w końcu zaczynam.
- Czy ja naprawdę jestem takim dupkiem? Chyba wszyscy mnie nienawidzą. - opieram łokcie na kolanach i plotę ze sobą swoje palce.
- Nie prawda. Dlaczego tak mówisz? Bo chcesz być szczęśliwy i zacząć życie na nowo z kimś , kto cię kocha i pragnie?
Gdy wypowiada te słowa przenoszę na nią swój wzrok. Patrzę jej prosto w oczy milcząc przez chwilę.
- A ty mnie kochasz? - pytam , a między nami nastaje cisza - No odpowiedz. Kochasz mnie , czy po prostu chcesz zaspokoić swoje potrzeby? A może chcesz zrobić na złość Wiktorii , bo ciebie też oszukała?
- Jak możesz mówić takie rzeczy? - patrzy na mnie z żalem - To nie ona tak naprawdę mnie okłamała , tylko ty kochanie. - zagryza dolną wargę - Ale to nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jeśli mi nie wierzysz wcale nie musisz tutaj być! - unosi się i wychodzi z pomieszczenia.
- Ej , Julka! - wołam ją , jednak ona nie reaguje - Zaczekaj! - idę za nią. Słyszę , jak drzwi na piętrze się zatrzaskują. To w jej , a właściwie od wczoraj , naszej sypialni. Naciskam klamkę drzwi i wchodzę do środka. Blondynka siedzi na łóżku z podkulonymi pod brodę nogami i płacze. Podchodzę do niej powoli i siadam obok.
- Skarbie , przepraszam. - kładę dłoń na jej kolanie - Przepraszam , że to powiedziałem. Po prostu zrozum mnie. Jest mi ciężko.- Mi też. - przenosi na mnie swój zapłakany wzrok - Mi też jest ciężko z tym , że nie pamiętasz tego , co było między nami przed wypadkiem.
- Wybacz mi , nie chcę cie ranić. Nie chcę już nigdy nikogo więcej zranić. - do moich oczu napływają łzy.
- Igor... - zaczyna niepewnie.
- Tak?
- A ty.. czy ty mnie kochasz?
Jestem w szoku. Nie wiem co odpowiedzieć. Znam odpowiedź , ale wiem , że nie mogę powiedzieć jej prawdy. To złamie jej serce , a ja nie chcę zostać sam.
- Tak. Kocham cię. - odpowiadam , a na jej twarzy pojawia się uśmiech. Patrzy mi prosto w oczy , po czym powoli zmniejsza odległość między nami i całuje mnie w usta , co odwzajemniam. Siada mi na kolanach i zaczyna pogłębiać nasze pocałunki.
CZYTASZ
CRUEL // Reto
FanfictionZAPRASZAM DO KONTYNUACJI "CRUEL" W KSIĄŻCE PT. "STAY". Podwarszawski Piastów - czyli jego miasto.