CZ.2 16. Czyli będzie niezły sajgon.

5.8K 259 109
                                    

Miesiąc później

Dzisiaj wyjątkowo wcześnie przyjechałam do firmy, bo aż o 8. Od momentu podpisania kontraktu mamy niezłą jazdę. Wszystko nakręciło się jeszcze bardziej, pracujemy na 100%, w pracy potrafię siedzieć nawet 12 godzin dziennie. Nie powinnam się przemęczać, na szczęście moja praca nie jest wymagająca fizycznie, więc nie muszę z niej rezygnować.

Odkąd Natalia powiedziała mi o tym, że Diana jest zazdrosna o moje stanowisko i dobre zdanie szefa, poprosiłam jedną z dziewczyn, żeby dała mi znać, gdyby zauważyła coś podejrzanego.

Właśnie przeglądałam projekt na nowy produkt, gdy do mojego gabinetu weszła Nina - dziewczyna, o której wspomniałam przed chwilą.

- Wiktoria, czy Reto to twój facet? - zapytała od razu na wejściu z uniesionymi do góry brwiami ze zdziwienia, czym bardzo mnie zaskoczyła.

- Tak. - odpowiedziałam marszcząc czoło - A czemu pytasz?

- To chyba właśnie Diana z nim flirtuje przy recepcji. - oznajmiła mi.

Zagotowało się we mnie. Moje ciało napięło się i przez moment siedziałam bez ruchu analizując informacje, którą właśnie otrzymałam.

- Dziękuję Nina. Już tam idę. - posłałam jej sztuczny uśmiech udając spokojną, po czym wstałam z fotela i wyminełam ją w drzwiach.
Weszłam do windy i zjechałam na parter. Weszłam ze skrzyżowanymi pod piersiami rękami do pomieszczenia przy wyjściu z firmy, w którym znajdowała się recepcja. Ta rura stała oparta przy blacie i uwidaczniała swoje cycki spod obcisłej, rozpiętej przy biuście koszuli, wijąc się przy tym jak poparzona.

- Ekhem. - chrząknęłam, na co Igor odwrócił się w moją stronę lekko zmieszany i podszedł do mnie.

- Wiki, nie chwaliłaś się, że twój chłopak to sławny raper. - powiedziała wkładając długopis do ust i patrząc na Bugajczyka z porządaniem.

- Za mało masz obowiązków? - burknełam do niej oficjalnym tonem - To zaraz mogę ci ich dołożyć. - uśmiechnęłam się sarkastycznie na co ona uniosła jedną brew do góry i przewróciła oczami - Bierz się do roboty. - rozkazałam i odwróciłam się zmierzając z szatynem w stronę windy.

- Ktoś tu jest zazdrosny. - odezwał się patrząc na mnie z zalotnym uśmiechem.

- Ktoś tu chyba zapomniał, że nie flirtuje się z pracowniczkami z pracy swojej dziewczyny. - dogryzłam mu przewracając oczami.

- Skarbie, przestań. - złapał mnie za dłoń zatrzymując jednocześnie w miejscu - Nie flirtowałem z nią, ona się do mnie przystawiała. - tłumaczył się.

- Tylko winny się tłumaczy. - uśmiechnęłam się złośliwie.

- Daj spokój. Jesteś najlepsza, nie chce żadnej innej. Do tego masz o wiele lepsze ciało od niej. - dodał przechylając głowę na bok i przygryzając dolną wargę. Przewróciłam oczami i ruszyłam znów w stronę windy.

- Nie czaruj mnie Igor. - westchnęłam.

- Jestem tylko szczery. Chyba nie będziesz się o to obrażać? - rozłożył ręce bezradnie.

- Nie, tylko wkurza mnie ta laska. - burknełam, gdy wsiadaliśmy do windy - Nie dość, że zazdrości mi pozycji w firmie, to jeszcze wije się jak jakaś żmija do mojego faceta. Nie znoszę jej.

CRUEL // Reto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz