CZ.6 3. Reto nie potrafi? Nie rozśmieszaj mnie

2.6K 202 8
                                    

Perspektywa Igora

Wiktoria wyszła jakiś czas temu do firmy. Zabrała ze sobą Kubę i zaprowadziła go do przedszkola. Ja natomiast mam cały dzień , aby oswoić się z tym miejscem.

Siedzę na kanapie z opartymi na kolanach łokciami i patrzę martwo w jeden punkt. Czuję niedosyt. Mam wrażenie , że Wiktoria coś celowo przede mną ukrywa.

Wstaję z miejsca i podchodzę do regału. Wiem , że nie powinienem tego robić , ale chcę wiedzieć wszystko. Otwieram jedną z szafek i zaczynam szukać w niej czegoś co mogłoby mi cokolwiek rozjaśnić.

W oczy rzuca mi się kilka kopert. Wszystkie są zaadresowane do Wiktorii. Postanawiam je otworzyć. W każdej kopercie znajdują się małe karteczki , na których znajdują się napisy:

NIE BÓJ SIĘ.
ZNASZ MNIE; WSZYSTKO JUŻ WIESZ; ZA GODZINĘ ZA GÓRKĄ; JUŻ NIEDŁUGO;
MIEJ OCZY SZEROKO OTWARTE.

Te wiadomości nie wyglądają jakby były podrzucone przed kogoś , kto jest przyjaźnie nastawiony. Zamykam oczy i próbuje sobie przypomnieć. Te listy pomagają mi w powrocie myślami do tamtego czasu , co nie jest jednak łatwe i nie potrafię przypomnieć sobie zbyt wiele.


*- Nie uwierzysz! - parskam, gdy tylko wpadam do mieszkania.

- No mów geniuszu. Co znów najlepszego odjebałeś, hum?

- Wiesz jaką wymówkę sobie znaleźli? - patrzę na niego, a on krzyżuje ręce na klatce piersiowej i wzrusza ramionami dając mi do zrozumienia, że nie ma pojęcia.

- Oświeć mnie.

- Powiedzieli, że Arek żyje. - wyjaśniam i zaczynam się śmiać - Rozumiesz? Arek. Przecież on nie żyje. - śmieje sie dalej, jednak Kacper stoi bez ruchu i patrzy na mnie jak na kretyna - A ty co tak stoisz?

- Mówiłem ci to zanim wyszedłeś , ale nie słuchałeś. - uśmiecha sie do mnie złośliwie.*

- Arek..- powtarzam szeptem imię , które mi się przypomniało. Niestety  nie wiem kim on jest i czy w ogóle ma coś wspólnego z tymi listami.
Kompletnie nic nie rozumiem. Mówiłem , że on nie żyje , jednak później okazało się , że jednak to nie prawda.

Moje rozmyślenia przerywa pukanie do drzwi , które prawie przyprawia mnie o zawał serca. Chowam szybko listy na ich miejsce i idę otworzyć drzwi. Gdy to robię przed drzwiami widzę bruneta w okularach. Kogoś mi przypomina , jednak jak przez mgłę. Po chwili dociera do mnie , że to Adrian.

- Siema stary. Mogę wejść? - pyta , gdy stoimy już jakąś chwilę patrząc się na siebie.

- Jasne. - wracam na ziemie i otwieram mu szerzej drzwi - Adrian , cieszę się , że wpadłeś.

- Ty... ty mnie pamiętasz? - patrzy na mnie z nadzieją.

- Niezupełnie. - zaprzeczam - Wiktoria pokazywała mi album ze zdjęciami. Jedno ze zdjęć było nasze. Wytłumaczyła mi kim jesteś i kim dla siebie byliśmy , a raczej jesteśmy. - wyjaśniam.

- Przyszedłem , bo chciałem się z tobą zobaczyć. Sprawdzić jak sie czujesz , jak sobie radzisz. - wchodzi do salonu , a ja za nim.

- Nie jest łatwo. To tak , jakbyś narodził sie na nowo , tylko w tym gorszym znaczeniu. Musisz uczyć się wszystkiego od nowa , od zera. Najgorsze jest to , że Wiktoria cierpi z tego powodu. Nie wspomnę już o Kubie..

- Czyli już widziałeś się z Kubą? - pyta patrząc na mnie - I jak?

- Wiesz... może mógłbyś mi pomóc. Jestem pewny , że coś wiesz. - spoglądam na bruneta , a on głośno wzdycha , jakby podejrzewał moje pytania.

- O co chodzi?

- Miałem dziś pewne nawroty pamięci. Przypominam sobie niektóre fakty , jednak nie umiem połączyć tego w jedno , a Wiktoria za każdym razem odpowiada wymijająco. - nabieram  powietrza do płuc - Kim jest Arek?

Gdy zadaje mu pytanie widzę po nim , że sam nie wie co ma odpowiedzieć. Patrzy na mnie bez słowa , po czym głośno wzdycha.

- Adrian.. muszę to wiedzieć. - nalegam.

- Słuchaj , powinieneś Wiktorię o to zapytać. - wytyka mnie palcem.

- Ale ona coś ukrywa uwierz mi , wiem , że ty wiesz o co chodzi. Powiedz mi , co sie wydarzyło przed tym wypadkiem?

- Igor błagam cie.- denerwuje sie Borowski - Wiki jest twoją żoną. To dotyczy bardziej jej niż ciebie. Nie mogę ci powiedzieć. Może ona czeka na właściwy moment? - wyrzuca ręce w powietrze.

- Ugh , czuję się jakbym się z choinki urwał. Nie mam o niczym pojęcia , przypominają mi się dwa wydarzenia na krzyż i chuj z tego. - siadam na kanapie wplatając palce we włosy.

- Jednego jestem pewny. - staje przede mną krzyżując ręce na klatce piersiowej - Wszystko sobie przypomnisz. Sposób w jaki mówisz nawet teraz świadczy o tym , że stary Igor wraca. - uśmiecha się do mnie , niestety ja nie umiem się cieszyć razem z nim.

- Nie , po prostu niektóre rzeczy się nie zmieniają , nawet Wiktoria powiedziała , że zauważa u mnie podobieństwa w zachowaniu do tych sprzed wypadku. A ja nie pamiętam nic. Pustka. Dziura kurwa w głowie. Nawet ten zajebany wypadek. Zero. - wzdycham chowając twarz w dłoniach.

- Stary - brunet siada obok mnie i kładzie rękę na moim ramieniu - Będzie wszystko dobrze. Musisz dać sobie trochę czasu , poznać to wszystko na nowo , od podstaw. Wiktoria ci mówiła już , że robisz muze?

- Tak , słuchałem nawet kilku swoich kawałków.

- Jestem twoim hypmenem. - śmieje się cicho.

- Wiem , oglądałem nagrania na youtube z koncertów gdzie robimy rozpierdol. - śmieje się przypominając sobie te nagrania - Chciałbym , żeby znowu tak było. - przenoszę na niego wzrok i momentalnie robi mi się przykro.

A dlaczego? Bo kompletnie zapomniałem jak to się robi. Jak się pisze teksty i nawija.

- Na pewno będzie , dojdziesz tylko do siebie. - pociesza mnie Borowski.

- Adi , ale ja nie wiem czy potrafię..

- Co? Reto nie potrafi? Nie rozśmieszaj mnie. - patrzy na mnie wymownie , a ja się usmiecham.

Cieszę się , że tu przyszedł. Chyba potrzebowałem z kimś porozmawiać i , żeby tym kimś nie była Wiktoria. Po prostu czuję , że nie tylko ona może mi pomóc.



_____________________________________________________




Nieco krócej , ale jest 😉



🔜  next


xxnastyxx

CRUEL // Reto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz