Rozdział XXIV: Szpital

219 29 65
                                    

James

- Jedziemy do szpitala.

- Co?!

- To co słyszałeś! - powiedziała ostro.

- N-nie możemy... Ja nie mogę! Rozpoznają mnie...

- Słuchaj, James - krzyknęła - Mam w dupie twoje zdanie. Jedziemy do szpitala.

- Ale Jessie...

- Nie ma ale.

W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Czy ona naprawdę tego nie rozumie?!

- Trafię do więzienia! - wydarłem się, by dać ujście emocjom.

Jessie odwróciła się do mnie tyłem. Była roztrzęsiona.

- Wolę stracić cię na jakiś czas - powiedziała płaczliwym głosem - Niż stracić cię na zawsze...

- C-co? Na zawsze?

Usłyszałem jej płacz. Kiedy wstawałem, by ją przytulić, łóżko zaskrzypiało.

- Nie waż mi się wstawać!

- Jessie, powiesz, co naprawdę mi jest?!

Moja przyjaciółka zamilkła. Spuściła głowę. Po chwili przeniosła wzrok na ścianę.

- Masz głęboką ranę. Powinieneś jechać na szycie, ale wiedziałam, że mogliby cię rozpoznać... Dlatego robiłam w-wszystko c-co mogłam... - głos zaczął jej się załamywać - ale jestem z-za słaba...

- Jessie...

- Nie wstawaj!

Zatrzymałem się w powietrzu, po czym opadłem spowrotem na łóżko.

- Jedźmy.

- Co?

- Jedźmy.

Sam nie wierzyłem w to, co mówię...

Widziałem, że Jessie nie była całkowicie przekonana do tej decyzji, chociaż parę minut temu mogłaby zawlec mnie do szpitala siłą.

Domyślałem się, że po prostu się boi. Jeśli by mnie zamknęli, zostałaby sama... Bez bliskiej osoby...

Nagle do głowy przyszedł mi świetny pomysł.

- Jessie, możesz zrobić coś z tym? - wskazałem na ranę.

- Mogłabym zatamować krwawienie, ale to pomoże na jakieś... Nie wiem, dwie godziny? Więcej nie.

- Wystarczy. Zrób to, co masz zrobić. Potem wyjdź na miasto i kup czarną farbę do włosów.

- Co?! Chcesz przefarbować...?

- Tak.

Nie chciałem. Ale musiałem. To jedyny sposób, by uniknąć więzienia...

Jessie patrzyła na mnie z niedowierzaniem.

- No dobrze - odezwała się po chwili - ale kupię taką, która szybko się zmyje. Za bardzo przyzwyczaiłam się do twoich włosów... - dodała rumieniąc się lekko.

Moja przyjaciółka zaczęła robić mi opatrunek. Chyba muszę się przyzwyczaić do siedzenia przy niej bez koszulki...

Jessie

Wyszłam na miasto. Nadal nie wierzyłam w to, co robił James... Najpierw obciął, a teraz chce przefarbować swoje włosy!

Szłam tak zamyślona, gdy nagle zderzyłam się z jakąś osobą.

Forever RWhere stories live. Discover now