Jessie
Po powrocie do pokoju wypuściłam moją Pumpkaboo.
- To twój pokemon? - powiedział James leżący na łóżku.
- Tak. - Odpowiedziałam z dumą. - To moja Pumpkaboo.
- Wyjątkowo duża.
- Wiem. Bo moja.
Nakarmiłam moje pokemony (tego niebieskiego idiotę też) i poszłam po kolację dla Jamesa. Lepiej żeby nie chodził sam po korytarzu. Jeszcze zemdleje i będzie problem!
*
Wróciłam na górę. Przyniosłam ze sobą rogaliki (Inkay Jamesa je uwielbia) i kanapki.
Po zjedzonej kolacji poszłam się umyć.
Położyłam się i prawie od razu zasnęłam.
Śniły mi się jakieś totalne bzdury!
Gonił mnie jakiś dinozaur, potem byłam z Jamesem na pikniku i napadały na nas kopie naszego szefa, a na końcu przyszedł do mnie kolega z podstawówki i rzucał we mnie marchewkami!
Dziwny sen.
*
Obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz z okna. Chciałam wstać, ale nie mogłam się ruszyć.
Na moim brzuchu leżała głowa Jamesa.
Obejmował mnie w pasie i przytulał.
Czy on pomylił mój brzuch z poduszką?!
- James, obudź się...
Zero reakcji.
- Wstawaj!
Nadal spał jak zabity.
- Obudź się idioto!
Krzyknęłam, po czym przywaliłam mu w łeb budzikiem.
Okazało się to skuteczne. James obudził się. Widząc, że przytula mój brzuch, odzkoczył tak, że prawie zleciał z łóżka.
Po chwili wstał, po czym zaczął myć Wobbuffeta ketchupem.
- Co ty robisz?!
- Ja, ja...
- Ty, ty?
- Kocham cię...
Chwila. Co!?
- ...jak masło margarynę kwiatek!
Chyba za mocno mu przywaliłam tym budzikiem...
Ups?
Wybychnęłam śmiechem.
Położyłam Jamesa z powrotem do łóżka po czym umyłam Wobbuffeta z ketchupu.
Zostawiłam Pumpkaboo, żeby popilnowała tego wariata i poszłam do pokoju głąbinki.
Zapukałam.
Otworzyła mi jakaś nieznana mi osoba.
- Tak?
- Mam sprawę do twojej współlokatorki.
Dziewczyna odwróciła się i krzyknęła.
- Susanne, ktoś do ciebie!
- A więc tak masz na imię. - Powiedziałam, gdy głąbinka podeszła do drzwi. - Z Jamesem jest źle, musisz to zobaczyć. - Dokończyłam tłumiąc śmiech.
- Czemu ja?
- Chcę się z kimś pośmiać.
A jest z czego...
YOU ARE READING
Forever R
FanfictionTrójka przyjaciół przemierza świat jako zespół R - jeden z wydziałów organizacji przestępczej. Od dłuższego czasu wiedli monotonne życie pełne porażek. Mimo braku luksusów nie narzekali, mieli siebie. Jednak pewnego dnia wszystko zaczęło się komplik...