~51~

6.4K 401 40
                                    

{ Michael pov }

- Chrissy! - cały czas biegłem za nią - Chrissy porozmawiajmy! Proszę Cię zwolnij! - krzyczałem i kiedy zniknęła za zakrętem, zatrzymałem się. Obejrzałem się wokół siebie i spotykając ze zdziwionymi spojrzeniami, przechodzących ludzi - Czego kurwa chcecie?!

Złapałem się za głowę i wydałem głośny jęk. Dlaczego musiałem to powiedzieć? O jedno słowo za dużo i co? Chrissy uciekła i to z mojej winy.

Ostatni raz spojrzałem w stronę, gdzie zniknęła i wróciłem powolnym krokiem do hotelu.

***
Wszedłem do kuchni, gdzie siedziała reszta, wszyscy oprócz Chrissy. Przeczesałem nerwowo włosy i oparłem się tyłem o blat. Chłopacy nie przejmowali się moim przyjściem, póki Ash nie spojrzał na mnie. Przekrzywił lekko głowę na bok i zmrużył oczy.

- Clifford co zrobiłeś? - zapytał, a chłopacy uciszyli się i zawiesili na mnie swój wzrok - I gdzie jest Chiss?

- Ja... - nie dano mi było dokończyć.

- Coś ty zrobił? - przerwał mi, a w jego oczach można było zobaczyć gniew.

- Jezu - westchnąłem - Pokłóciliśmy się trochę.

- Trochę? To dlaczego jej tu nie ma?

- Oboje powiedzieliśmy odrobinę za dużo okay? - spojrzałem na niego - I tak jakby uciekła.

- Jak to uciekła? - krzyknął Hemmings, który po chwili znalazł się obok mnie - Co ty żeś jej powiedział?!

- Luke uspokój się - James wstał i położył mu rękę na ramieniu.

- Gadaj co jej powiedziałeś?! - zignorował go i podszedł bliżej mnie. Przez co automatycznie cofnąłem się do tyłu.

- Hemmings opanuj się - odezwał się Ashton.

- Zamknij się - warknął do niego - Mike do jasnej cholery!

- Dobra - krzyknąłem, wyrzucając ręce w powietrze - Powiedziałem, że lepiej by było, gdyby się zabiła i nie wprowadzała do nas - spojrzałem w jego oczy, które z niebieskiej barwy, przybrały czarną. Reszta zgromadzonych otworzyła szeroko oczy i z niedowierzaniem na mnie patrzyła.

- Co ty zrobiłeś?! - odezwali się w tym samym czasie: Luke, James i David.

- Poniosło nas tak? Nie moja wina, mogła mi nie grzebać w telefonie.

- Ty kurwa nie wiesz co zrobiłeś - westchnął David i wstał - Gdzie ona jest?

- Nie wiem - wzruszyłem ramionami - Wybiegła z parku i tyle ją widziałem.

- James idziemy - oznajmił i ruszyli w stronę drzwi.

- Mike jeśli ona zrobi sobie coś przez Ciebie, to nie ręczę za siebie - Hemmings warknął i pchnął mnie na szafki. Szykował się do zadania ciosu, ale Calum'owi i Ashton'owi udało się go odciągnąć.

- Luke uspokój się i idź z Ash'em jej szukać - Hood popchnął go lekko w stronę wyjścia z kuchni - Ja zostanę tu i poczekam. Może wróci, a jak coś to będę dzwonić.

- Dzięki stary - Ashton podszedł do niego i przybił piątkę.

- Idźcie już - pogonił go i odwrócił w moją stronę, gdy Ci wyszli z apartamentu - Opowiesz mi wszystko co się tam zdarzyło? - automatycznie pokręciłem głową - Clifford daj sobie pomóc.

- Dobra - mruknąłem i usiadłem przy stole.

~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć wam!
Dzisiaj krótki rozdział, ale nie mam głowy do napisania dłuższego. Może następny będzie dłuższy.

Więcej nie mam wam do powiedzenia, więc do następnego!

My Story. || lrhWhere stories live. Discover now