~48~

7K 389 154
                                    

- Kocham Cię Chrissy i nigdy nie przestanę - powiedział, po czym złączył nasze usta. Zamknęłam oczy i oddałam się chwili. Jak przez mgłę słyszałam piski i krzyki fanów, a także Calum'a czy Ashton'a. Odsunęliśmy się od siebie, a blondyn oparł podbródek o moją głowę

- Ja ciebie też Luke - wyszeptałam.

Po chwili odsunęłam się od niego i spojrzałam na widownię, która biła nam brawa. Zaśmiałam się widząc ich entuzjazm.

- I widzisz - powiedział Luke, podchodząc do mnie - Lubią nas - objął mnie ramieniem, przysuwając bliżej.

- Tak, widzę - zaśmiałam się - Ja już chyba pójdę - wyswobodziłam się z jego objęć.

- Zostań - wydął wargę.

- Idę - pomachałam do całej widowni. Obróciłam się i złożyłam na policzku Luke'a krótki pocałunek. Idąc w stronę zejścia ze sceny, spojrzałam na Mike'a, który wyglądał na wściekłego i zawiedzionego. Jego szczęka była zaciśnięta, tak samo jak dłonie na gitarze. Szepnęłam ciche "przepraszam" chociaż wiem, że tego nie usłyszał, po czym zeszłam ze sceny. Pozostając sama z własnymi myślami.

***
Siedziałam skulona przy ścianie. Nie ruszyłam się stąd, odkąd zeszłam ze sceny. Po moich policzkach od czasu do czasu spływały łzy. Ale to nie było ważne, jedyne czym się przejmowałam w tym momencie to Mike. Ten widok, ten ból w oczach. Dlaczego się wtedy tak zachowywałam? Dlaczego bawiłam się jego uczuciami? Może przez to co zrobił Luke? Sama już nie wiem. Ale jedno wiem, zawiodłam go i to bardzo. Z rozmyślania wyrwały mnie uderzanie butów o podłogę i głośne rozmowy. Podniosłam głowę i spojrzałam na idących w moją stronę chłopaków. Wszyscy poza Mike'iem zatrzymali się kilka kroków ode mnie, ze zdziwieniem wymalowanym na twarzach. Farbowany blondyn podszedł do mnie i kucnął przede mną. 

- Dzięki Chrissy - powiedział ze sztucznym uśmiechem - Dzięki, że się mną wtedy bawiłaś i za te kłamstwa, które mówiłaś mi prosto w oczy. Jesteś suką - poklepał mnie po kolanie i wstał - Jeśli będziesz znowu kogoś potrzebowała, do pocieszenia po tym jak Hemmings z tobą zerwie, nie przychodź do mnie. Znajdź sobie innego - ostatni raz posłał mi sztuczny uśmiech i odszedł. Schowałam głowę w nogach i zamknęłam oczy. Łzy spływały po moich policzkach, rozmazując już dawno rozmazany makijaż. Poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce w stylu panny młodej. Schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi. Po zmieszanym zapachu perfum i potu, mogłam stwierdzić, że jestem w objęciach Ashton'a. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej, na co ten pocałował mnie w głowę. 

- Będzie dobrze - szepnął - Daj mu czas, przejdzie mu.

- Nie Ash - wychlipałam - Nie chcę go stracić.

- Nie stracisz. To Mike on nie potrafi się długo gniewać. Przejdzie mu i zobaczysz, będzie tak jak dawniej.

- Nie sądzę - mruknęłam.

***
Gdy wróciliśmy do naszego apartamentu, Mike zamknął się w swoim pokoju i nie wychodził. Calum i Ash próbowali z nim porozmawiać, ale zazwyczaj kończyło się tym, że siedzieli przy drzwiach, czekając aż je otworzy. 

A ja? Próbowałam uspokoić swoje myśli. Co nie zbyt mi wychodziło. Luke siedział cały czas obok, przytulając i pocieszając mnie. Nawet nie zwracałam na niego uwagi, tylko wpatrywałam tępo w ścianę naprzeciwko. Zmęczona spojrzałam na jego twarz, na której widniał smutny uśmiech. Westchnęłam i wstałam, co spotkało się ze zdziwieniem blondyna. Ruszyłam do drzwi i gdy miałam je otwierać usłyszałam jego głos:

- Gdzie idziesz?

- Zaraz wrócę, muszę coś załatwić - odpowiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Skierowałam się w stronę, siedzącego przy drzwiach Calum'a. Ten podniósł na mnie zmęczony wzrok i przekrzywił lekko głowę.

- Co jest Chriss? - zapytał, przeczesując swoje włosy.

- Chcę z nim porozmawiać - powiedziałam cicho.

- Powodzenia, my próbowaliśmy i nic - westchnął - Ale jak tak to ja idę się położyć. Powodzenia - położył rękę na moim ramieniu i poszedł do siebie.

Westchnęłam i zapukałam do drzwi. 

- Ashton mówiłem Ci i Cal'owi, że nie mam zamiaru rozmawiać i chcę zostać sam! - krzyknął.

- Mike to ja Chriss, nie Ash.

- To tym bardziej idź stąd.

- Nie pójdę stąd póki, nie porozmawiamy. 

- Przygotuj sobie poduszkę, bo może Ci być nie wygodnie jak zaśniesz - wywróciłam oczami.

- Zabawne - mruknęłam.

- Ja stwierdzam tylko fakty, a teraz idź stąd.

- Nie - usiadłam, opierając się plecami o drzwi - Mike ja nie chciałam, żeby to tak wyszło.

- Ale wyszło - prychnął.

- Wiem i chciałam Cię przeprosić.

- Jeśli myślisz, że zwykłym "przepraszam" załatwisz całą sprawę, to się mylisz.

- Mike - westchnęłam - Ja naprawdę żałuję, że bawiłam się tobą i robiłam Ci nadzieję. Nie chciałam, żeby to się tak potoczyło. Jezu ja naprawdę jestem suką - oparłam głowę o drzwi.

- Kiedy to odkryłaś? - prychnął.

- Przepraszam Mike za wszytko - powiedziałam.

Po moich słowach towarzyszyła mi głucha cisza. Mogę się założyć, że Mike zasnął, a ja nadal siedziałam pod jego drzwiami. Moje oczy z minutę na minutę coraz częściej zamykały się, a głowa opadała na boki. 

- Oj Chrissy - usłyszałam głos nade mną. Podniosłam lekko głowę, napotykając rozbawiony wzrok Hemmings'a - Chodź - szepnął i podniósł mnie. Wtuliłam twarz w jego szyję, na co zaśmiał się cicho - Czemu nie przyszłaś się położyć?

- Nie wiem - wymamrotałam.

- Gdyby nie ja byś tam zasnęła - pokręcił głową z rozbawieniem i usadził mnie na łóżku - Chcesz się przebrać? - zamknęłam oczy i pokręciłam głową - Mam Cię przebrać? - pokiwałam głową i opadłam bez silnie na plecy. Usłyszałam cichy chichot blondyna, a później jego ciepłe dłonie, ściągające moją koszulkę i spodnie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego, jak przygląda mi się z zadziornym uśmiechem. Wstał i odłożył moje ciuchy na szafkę obok i sam się rozebrał. Wyciągnął pierwszą lepszą koszulkę ze swojej walizki i w samych bokserkach wrócił do mnie. Założył mi bluzkę i położył obok. 

- Dzięki - wyszeptałam, kładąc głowę na jego nagim torsie. 

- Nie ma za co księżniczko - objął mnie ramieniem, przyciągając bliżej - Dobranoc - pocałował mnie w czoło.

- Dobranoc - wtuliłam się w niego bardziej i po chwili zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć wam kochani! 
Biedny Mike, co ta Chrissy zrobiła?!

Według mnie ten rozdział jest dziwny ale idk.

Chciałam wam powiedzieć, że "My Story" ma prawie 20 tys wyświetleń.
Jak i kiedy się to zdarzyło? 
Dziękuję wam bardzo za to, że czytacie to i udzielacie się. Te wszystkie gwiazdki i komentarze dają mi dużo motywacji do pisania tego dalej.

Jeszcze raz wam dziękuję i do następnego! 

My Story. || lrhTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang