~25~

11.3K 475 37
                                    

Nasze plany na dzisiaj to wstać, zjeść coś i od razu ruszamy naszym tourbus'em do Osaki, na kolejny koncert. A w międzyczasie czasie muszę porozmawiać z Ashton'em, ale nie wiem kiedy i jak się zachowa, gdy się dowie. Mam nadzieję, że chłopacy nie będą się kłócić, musimy spędzić z sobą kilka miesięcy i ja wolę, żeby był spokój.

Po śniadaniu przebrałam się w czarną bluzę, czerwone spodenki w kratkę i do tego superstar'y (media) i ruszyliśmy wszyscy z swoimi walizki do tourbus'a. Weszłam do środka i od razu usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać snapa. Po chwili całą siódemką siedzieliśmy i rozmawialiśmy.

- To co przed nami ponad dwie godziny drogi i kolejny koncert - powiedział uśmiechnięty Mike.

- Powiedz mi dlaczego jesteś tak bardzo podekscytowany tą trasą? - spytał Ash pocierając skronie - Przecież nie pierwszy raz jesteśmy w trasie.

- Po pierwsze: jesteśmy w Japonii, po drugie: hej! Jesteśmy całą rodziną w trasie! - odpowiedział.

- Aha - mruknął Ash i położył się na Cal'u.

- Nie za wygodnie Ci? - spytał, a ten pokręcił głową - Idź się połóż do łóżka a nie tu, lekki to ty nie jesteś.

- Yhym - prychnął - To przez te mięśnie - wskazał na swój brzuch, a my wybuchliśmy śmiechem - No co chcecie? Mam lepszy brzuch niż wy razem wzięci - powiedział wstając.

- Jasne - uśmiechnął się Luke.

- Ty się nie odzywaj - warknął - Idę się położyć, dobranoc - rzucił i poszedł w stronę łóżek.

- Branoc - powiedzieliśmy.

- Kiedy masz zamiar mu powiedzieć? - spytał Mike zwracając moją uwagę.

- Myślałam, że powiem mu gdy dotrzemy na miejsce - odpowiedziałam - Mam nadzieję, że nic większego się nie stanie - spojrzałam na Hemmings'a.

- Co powiesz? - zapytał Cal uśmiechając się.

- Nie ważne - mruknęłam.

- Nie widać, żeby takie było - spojrzałam na jego - Czy chodzi wam o to, że ty - wskazał na mnie - I ty - wskazał palcem na Luke'a - Jesteście razem?

- Skąd wiesz? - odezwał się Hemmings.

- Nie przeglądaliście Twitter'a? - spojrzał na nas ze zdziwieniem.

- Nie?

- Dziwne - mruknął - Bo hashtag z wami był w trendach światowych - spojrzeliśmy na niego z szeroko otwartymi oczami - No mówię prawdę - podniósł rękę na wysokości serca.

- Czyli pewnie wie - westchnęłam i opadłam na poduszki. 

- Taaa - powiedział zakłopotany Calum.

- Co? - spytał Luke, a my z Mike'iem spoglądaliśmy na nich.

- A nic - podrapał się po karku.

- Cal, gdy drapiesz się po karku to zazwyczaj coś ukrywasz - powiedział Clifford.

- Onwieotym - powiedział szybko i spuścił głowę

- Możesz powtórzyć? - zapytał lekko zdenerwowany Luke.

- On o tym wie - podniósł wzrok na nas.

- Z internetu? - pokiwał głową.

- O boże - westchnęłam zakrywając twarz dłońmi.

- Ej, porozmawiamy z nim i będzie dobrze - podszedł do mnie Luke i objął.

- Na pewno - mruknęłam, wtulając się w jego tors.

- Będzie - pocałował mnie w głowę - Pamiętaj, że masz nas - oderwałam się i spojrzałam na niego.

- Dzięki - musnęłam lekko jego usta.

- LUSSY IS REAL! - krzyknął Mike.

- Ciszej bądź idioto - powiedział Luke - Czekaj co?

- Lussy wasz ship name - pisnął podekscytowany.

- Ty wymyśliłeś? - spytałam przekręcając lekko głowę na bok.

- Tak - uśmiechnął się zwycięsko, na co pokręciłam głową i zaśmiałam się cicho.

- W końcu Ci się udało - zachichotałam.

- Jak widać - wtuliłam się w Luke'a, który siedział obok mnie i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

***
Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię.

- Księżniczko wstawaj zaraz będziemy na miejscu - podniosłam głowę i przeciągnęłam się - W końcu się obudziłaś - zaśmiał się.

- Całą drogę spałam na tobie? - spytałam.

- Tak - uśmiechnął się.

- Czemu mnie nie obudziłeś, żebym mogła się przenieś?

- Tak słodko spałaś - spojrzałam na niego - a zresztą nie chciałem Cię budzić.

- Dzięki - pocałowałam go lekko w usta - Wygodny jesteś - powiedziałam na co zaczął się śmiać.

- Jesteśmy już na miejscu - krzyknął Mike, a my wstaliśmy i udaliśmy się do wyjścia z busa.

No to teraz przede mną kilka godzin do koncertu i poważna rozmowa z Ashton'em.

~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zbytnio nie ciekawy ten rozdział, ale nie mam tyle sił by napisać coś sensownego. Przepraszam ;-;

Mam nadzieję, że następny rozdział będzie ciekawszy. 

Do następnego.

My Story. || lrhWhere stories live. Discover now