Leżałam sobie głową na kolanach Mike'a. Koncert mamy mieć dopiero jutro, więc mamy jeszcze trochę czasu wolnego. Każdy z nas unika Hemmings'a i nie odzywa się do niego. Chłopacy wymyślili, że zrobią aferę dopiero jak wyjedziemy z Londynu. Jak na razie to on nadal nie wie co takiego zrobił chociaż, że Social Media aż huczą o jego "romansie" z jakąś dziewczyną. Ponoć to jakaś modelka, ale nikt dokładnie nie wie. Od tamtego czasu, gdy dowiedziałam się o tym Michael nie odstępuje mnie nawet na krok. Z jednej strony jestem mu wdzięczna, ale nie chcę by się mną opiekował jak dzieckiem. Z rozmyśleń wyrwał mnie jego głos:
- To co idziemy na miasto? - zapytał, bawiąc się moimi włosami.
- Z chłopakami? - spojrzałam na niego.
- Jak chcesz - uśmiechnął się, a po chwili do pokoju wszedł Ashton z Calum'em.
- A wy co? - zapytał stając nad nami - Czemu na nim leżysz?
- A co nie mogę? - udałam obrażoną - On jest wygodniejszy niż poduszka - wtuliłam się w brzuch Mike'a, na co ten się zaśmiał.
- To mi wygląda na podejrzane - szepnął Calum, ale raczej wszyscy go usłyszeli - Co nie Ash?
- Calum ty idioto wszystko i tak słychać - szepnęłam, na co ten przewrócił oczami.
- Ej idziecie z nami na miasto?
- Ja chętnie - odparł Ash - Mam dosyć siedzenia w hotelu i wysłuchania Hemmings'a, który nie wie co zrobił - jęknął.
- Ja go nie rozumiem - mruknął Cal, a wszyscy spojrzeliśmy na niego - No bo patrzcie - usiadł na podłodze - W internecie na okrągło jest o tym co on zrobił, a ten nadal nie wie i wypytuje nas. A potem dziwi się, że unikamy go na każdym kroku.
- Na pewno wiemy, że z tamtej nocy nic nie pamięta i nadal myśli, że jesteśmy razem - powiedziałam to i automatycznie zrobiło mi się smutno. Chyba jako jedyny zauważył to Mike, który przytulił mnie.
- Będzie dobrze - pogładził mnie po plecach - Nie myśl o nim i żyj dalej - szepnął.
- A wy co na czułości wam się zebrało? - do pokoju wszedł Luke, a my wszyscy jęknęliśmy cicho - O co wam kurwa chodzi?! Nie odzywacie się do mnie i unikanie przez cały czas! Co ja takiego zrobiłem?!
- Sprawdź wiadomości na twój temat w internecie i odpierdol się - warknął Ash - Albo idź do tej szmaty - uśmiechnął się sztucznie.
- Jakiej kurwa szmaty?
- Ty powinieneś wiedzieć najlepiej - wstałam z kanapy i spojrzałam na niego, a po moim policzku spłynęła łza.
- Chrissy nie płacz - chciał do mnie podejść, ale zrobiłam krok do tyłu.
- Jak mam nie płakać? - zaśmiałam się sztucznie - Po tym co ty odpierdoliłeś?! - podniosłam głos - Radzę Ci wrócić do tej szmaty i nie zawracać mi głowy, bo nie mamy już o czym mówić. Już nie pierwszy raz mnie zawiodłeś, ale to już przesada.
- Chrissy...
- Nie Luke - spojrzałam w jego oczy - To koniec, daj mi spokój i odpierdol się - odwróciłam się do niego plecami i spojrzałam na chłopaków, którzy oglądali to całe wydarzenie - Idziemy? - otarłam rękawem bluzy łzy spływające po moich policzkach.
- Jasne - odpowiedzieli wszyscy.
- Chodź mała - Mike objął mnie ramieniem i gdy mieliśmy już wychodzić, usłyszeliśmy głos Hemmings'a.
- Na mnie się wydzieracie, a ty to co?! - prychnął.
- O co Ci chodzi? - zapytałam.
- Myślisz, że tego nie widzę?!
- Czego niby?! - moja cierpliwość się powoli kończy.
- Chodź Chrissy nie zaprzątaj sobie nim głowy - szepnął do mnie Mike.
- Nie poczekaj jeszcze chwilę - również szepnęłam.
- No to powiesz w końcu? - spojrzałam na Luke'a.
- Ty mnie oskarżasz o zdradę a ty i Clifford? - zaśmiał się sztucznie - Przecież widać po was.
- Nic mnie z nim nie łączy, a z resztą jak byś nie wiedział to on jako jedyny zauważył, że ledwo sobie radziłam psychicznie - podniosłam głos - A teraz myślisz, że niby jesteśmy razem bo on przejmuje się moim stanem i zachowuje się jak przystało na chłopaka. Kiedy mój wolał pieprzyć się w kiblu z laską, której nawet nie zna, a jego dziewczyna siedziała sama, załamana i nie dawała rady. Chciałeś coś jeszcze powiedzieć?! - krzyknęłam, a ten pokręcił głową i spojrzał mi w oczy.
- Chriss ja przepraszam - zrobił kilka kroków w moją stronę, a Mike położył swoją rękę na mojej talii i przesunął do siebie - Na prawdę przepraszam - spojrzałam w jego oczy, w których był smutek.
- To koniec Luke - uśmiechnęłam się sztucznie i wyszliśmy razem z Michael'em z pokoju.
***
- Co was tak długo nie było? - zapytał Ash, gdy byliśmy już w holu.- Hemmings - westchnął Mike - Ale chyba jest już dobrze - spojrzał na mnie, a ja kiwnęłam głową.
- No to dobra gdzie idziemy? - klasnął w dłonie Calum.
- Zwiedzać miasto? - zaproponowałam, a oni spojrzeli na mnie że zdziwieniem - No przecież zapomniałam - zrobiłam facepalm'a.
- O czym? - zapytali w tym samym czasie.
- Z wami nie da się zwiedzać - uśmiechnęłam się.
- Czemu niby? - spytał widocznie urażony Ash.
- Po pierwsze: jesteście gwiazdami światowego formatu i gdzie nie pójdziemy tam stado fanek, a po drugie: po ostatnim razie omal nie spadłam z mostu - spiorunowałam wzrokiem Calum'a, który był wszystkiemu winny.
- Przeprosiłem Cię tak? Tak - zaśmiał się, a z nim reszta.
- Ciekawie by bylo gdyby nie Mike - przewróciłam oczami.
- No i widzisz masz swojego bohatera obok siebie - Clifford objął mnie ramieniem.
- Tak, tak - machnęłam ręką - To gdzie? - westchnęłam.
- Gdzie nas nogi poniosą - krzyknął Calum i wyszedł z hotelu, a my za nim.
- Co ja z wami mam - mruknęłam pod nosem.
***
- Nigdy więcej z wami nie idę na miasto - sapnęłam, gdy już wbiegliśmy do hotelu.- Ej nie było tak źle - uśmiechnął się Ash i poklepał mnie po ramieniu.
- Powiedz mi dlaczego się nie zmęczyłeś? - zapytałam ledwo łapiąc oddech.
- Mam kondycję nie to co wy - wskazał palcem na Calum'a, który ledwo oddychał i opierał się o ścianę.
- Oj cicho - machnęłam ręką - Właściwie gdzie jest Clifford? - zaczęłam rozglądać się wokół siebie.
- Tu jestem! - spojrzałam na niego, leżał na podłodze koło kanapy i machał ręką - To był zły pomysł wychodzić bez ochroniarza - westchnął.
- Blondyn ma rację - poparłam go.
- Ej! ale chociaż zwiedziliśmy Londyn - uśmiechnął się Ashton.
- Tak w biegu - mruknęłam, a reszta się zaśmiała - Nigdy więcej! - krzyknęłam i ruszyłam do windy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć kochani!
Ten rozdział według mnie jest dziwny, ale nie wiem dlaczego :")Moja przyjaciółka chciała, żeby Chrissy była z Mike'iem ale nie ma tak łatwo! I tak wiem, że to przeczytasz D.
Chciałabym wam podziękować za ponad 5 tys wyświetleń😍😍
Nie sądziłam, że ktoś będzie czytał to ff, a tu proszę.
Jeszcze raz wam dziękuję :*Do następnego kochani 😘
YOU ARE READING
My Story. || lrh
FanfictionZazwyczaj rodzeństwo jest dla siebie podporą w jakiejkolwiek sytuacji, jednak nie w tym przypadku. Po dłuższej rozłące sytuacja powinna się opanować, jednak czy na pewno? Chrissy i Ashton są tego przeciwieństwem. Czy zmieni się coś gdy będzie zmuszo...