~5~

21.4K 929 294
                                    

Obudziłam się o 4 nad ranem. Próbowałam zasnąć, ale mi nie wychodziło, więc poszłam do kuchni. Wstawiłam wodę na herbatę i usiadłam na blacie obok. Czekając, zaczęłam przeglądać Twitter'a, wpadłam na dość ciekawe zdjęcie chłopaków (media). Zaczęłam się śmiać, oni tak słodko wyglądają.

Wzięłam swoją herbatę i skierowałam się do salonu

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

Wzięłam swoją herbatę i skierowałam się do salonu. Odłożyłam kubek na stolik i położyłam się na kanapie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

***
Poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię i szepcze:

- Wstawaj księżniczko - wszędzie rozpoznam ten głos... Luke

- Jeszcze pięć minut - mruknęłam, przekręcając się na drugi bok.

- O nie, tak to nie będzie - powiedział, a po chwili przerzucił mnie przez swoje ramię -Teraz na pewno się obudzisz.

- Co masz na myśli? - spytałam zaspanym głosem.

- Zobaczysz - uśmiechał się i poszedł w stronę łazienki.

To chyba się źle skończy...

Zaczęłam się mu wyrywać, a on tylko umocnił swój uścisk. Gdy byliśmy już w środku, odkręcił zimna wodę w wannie, jak była w połowie pełna szerzej się uśmiechnął.

- Puszczaj mnie!- krzyknęłam, nie myśląc o konsekwencjach wypowiedzianych przeze mnie słów.

- Jak sobie życzysz księżniczko - nie zdążyłam zareagować bo zostałam wyrzucona do lodowatej wody. Jedyne co wydusiłam to:

- Luke, już po tobie!! - a ten tylko się zaśmiał na moje słowa.

Po chwili wstałam i przytuliłam się do niego. Wykorzystując to, że odwzajemnił mój gest, "przez przypadek" straciłam równowagę i obydwoje wpadliśmy do wanny. Gdy Luke zrozumiał co się stało wybuchł śmiechem, a ja wraz z nim. Siedzieliśmy tak jeszcze przez kilka minut, póki do łazienki nie wszedł zaniepokojony Mike.

- Co wy odpierdalacie? - spytał

- Siedzimy w wannie, nie widać? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, a Luke parsknął śmiechem.

- No to widzę ale, że jesteście niej razem - po jego minie było widać zaskoczenie - Dobra, chyba nie chce wiedzieć czemu tutaj siedzicie - podniósł ręce w obronnym gęsie i wyszedł.

- Chyba pora wyjść - oznajmił wstając i podając mi rękę. Gdy próbowałam podnieść się, straciłam równowagę. Po tym jak pogodziłam się z tym, że wyląduje na podłodze, poczułam jak Luke złapał mnie w talii.

- Dz... dzięki - mruknęłam, poczułam jak na moje policzki wpływają rumieńce.

- Wyglądasz uroczo kiedy się rumienisz - powiedział a ja zasłoniła twarz swoimi włosami. Po chwili zauważyłam, że podnosi swoją rękę, a ja lekko się wzdrygnęłam - Nie musisz się mnie bać, nie zrobię Ci krzywdy - jego dłoń gładziła mnie po policzku, momentalnie podniosłam wzrok i spojrzała w jego błękitne oczy. Nagle jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej. Jego usta znalazły się na moich, byłam w lekkim szoku, ale oddałam pocałunek.

Po chwili drzwi łazienki otworzyły się a w nich stanął Ash.

- Co wy odpierdalacie?! - krzyknął zdenerwowany, a ja odwróciłam się w jego stronę.

- Całujemy nie widać? - odpowiedział Luke

- Nie myślałem, że jesteś aż taką szmatą, żeby całować się z nim przyjacielem - podszedł do mnie. Mogę się założyć co zaraz zrobi. Podniósł rękę, zamachnął się i uderzył mnie z całej siły, że aż upadłam na podłogę. Po chwili widziałam tylko ciemność i słyszałam krzyki...

***

Obudziłam się z krzykiem i podniosłam się do pozycji siedzącej, pociągając nogi do siebie. Cała moja koszulka jest spocona. Na szczęście był to tylko koszmar. Po chwili usłyszałam jak drzwi otwierają się, a w nich stoi Luke. Gdy zobaczył jak wyglądam, podszedł do mnie i przytulił, przyciągając mnie na jego kolana.

- Księżniczko co się stało? - zapytał, a mocniej się w niego wtuliłam.

- Nie ważne - westchnęłam - Która jest godzina? - zmieniłam temat, nie chce mówić mu, że śniło mi się jak się z nim całuję.

- 7:40, a co? - odpowiedział

- O kurwa... znowu się spóźnię - odsunęłam się od blondyna i skierowałam do szafy wciągając z niej jakieś ciuchy.

- Może Cię podwiozę? Będzie szybciej - zgodziłam się. Luke poszedł na dół, a ja szybko poszłam do łazienki ogarnąć się i po 10 minutach zeszłam na dół.

- Gotowa? - spytał zakładając swoje okulary.

- Tak

W międzyczasie wyciągnęłam iPhone'a i napisałam sms-a:

Do: Jus❤, Dave😘, James👑:
Trochę się spóźnię na lekcje, nie czekajcie na mnie :*

Schowała telefon i zauważyłam, że Luke szczerzy się

- Coś jest nie tak? - spytałam z zaciekawiona

- Czemu miało by być?

- Szczerzysz się jak jakiś nie normalny

- Kto mówił, że jestem normalny? - spytał i jeszcze szerzej się uśmiechnął

- Teraz to i ja w to wątpię - powiedziałam szeptem, ale chyba to usłyszał

Kiedy samochód zatrzymał się pod moja szkoła, pocałowałam Luke'a w policzek i wyszłam z samochodu, rzucając jeszcze ciche dzięki.

Co się właśnie stało? Czemu go pocałowałam?

Z tym myślami weszłam do klasy równo z dzwonkiem. Wzrokiem odnalazłem Justin'a i usiadłam z nim w ławce.

~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za błędy rozdział pisany na szybko ;)





My Story. || lrhOù les histoires vivent. Découvrez maintenant