~35~

9.3K 450 148
                                    

Spałam sobie, aż do czasu kiedy ktoś rzucił mnie z łóżka.

- Kto jest taki mądry? - mruknęłam i otworzyłam leniwie oczy.

- Reszta twojego ukochanego zespołu - odpowiedział James, wskazując na siebie i David'a.

- Co jest takiego ważnego? - podniosłam się na łokciach, a oni spojrzeli na siebie.

- Dzisiaj koncert w Londynie - pisnął David - Czuję, ze to będzie nie zapomniany koncert - zaśmiał się cicho pod nosem.

- Co wy knujecie? - podniosłam brew.

- My? Nic - odpowiedzieli w tym samym czasie.

- Bo wam uwierzę - prychnęłam i wstałam z podłogi - Która godzina? - zapytałam podchodząc do szafy.

- Kilka minut po dziesiątej - spojrzałam na James'a, a on się głupio uśmiechnął.

- Dobra ale po co musieliście zrzucić mnie z łóżka? - jęknęłam.

- Bo za godzinę zaczynamy próby i mamy dla ciebie coś - klasnął w dłonie.

- Okej, ale macie odpowiedzieć na moje pytanie - wskazałam na nich palcem.

- Jakie? - mruknął David.

- Co robiliście wczoraj i czemu nas unikaliście?

- Załatwiliśmy pewną sprawę i nie unikaliśmy tylko nie mieliśmy czasu - odpowiedział.

- Czemu niby nie mieliście czasu?

- Później się przekonasz - uśmiechnął się.

- Dobra to robi się dziwne - szepnęłam do siebie.

- Dobra my idziemy będziemy czekać w salonie, a ty ruszaj się masz pięć minut! - ostatnie krzyknął i wyszli z pokoju.
Westchnęłam i wyciągnęłam z szafy białą bluzkę z czarnymi rękawami, czarne spodenki i tego samego koloru podkolanówki. Po drodze do łazienki wzięłam jeszcze bieliznę i przebrałam się chwilę później. Umyłam zęby i zrobiłam makijaż, zajęło mi to kilka minut ale oni i tak poczekają. Weszłam do mojego pokoju i wzięłam potrzebne rzeczy po czym ruszyłam do salonu.

- No w końcu! - David wyrzucił ręce w powietrze - Dłużej się nie dało?

- Dało, ale cieszcie się z mojej dobroci - zaśmiałam się.

- Tak, tak skończyłaś? - pokiwałam głową.

- Gdzie chłopaki? - zapytałam.

- Już na miejscu - odpowiedział James - Czekają na nas.

- Przecież mamy jeszcze gdzieś tak z godzinę - spojrzałam na nich.

- No tak, ale najlepiej zacząć wcześniej i mieć więcej czasu później. A z resztą mamy zajęcie na po południe - mrugnął do mnie, a ja podniosłam brew. Już chciałam coś powiedzieć, ale James mnie wyprzedził:

- Zobaczysz, a teraz ruszamy - popchnął mnie w stronę wyjścia.

***
Sprawdziłam godzinę w telefonie, oglądając próbę chłopaków. Czekam już od ponad pół godziny na James'a i David'a idą, którzy znowu coś wymyślili. Spojrzałam na scenę, gdzie Mike biegał za Calum'em, który próbował zagrać coś na jego gitarze. Ash siedział zapatrzony w ekran telefonu, siedząc przy swojej perkusji, a Luke co jakiś czas spoglądał na mnie. To się na prawdę robi męczące, jak on patrzy na mnie tymi swoimi niebieskimi tęczówkami ze smutkiem, ale co zrobię? To jego wina, niech ponosi konsekwencje.

Podniosłam się z końca sceny i ruszyłam w stronę Ashton'a, którego nie obchodziło nic co było poza telefonem. Wzięłam pałeczkę i rzuciłam w niego, akurat poszczęściło mi się trafiłam go w głowę. Przybiłam sobie piątkę w myślach, a ten jak poparzony wstał i spojrzał, piorunując mnie wzrokiem.

My Story. || lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz