- Panie i Panowie! - krzyknął Ashton - Zapraszam na posiedzenie! Mamy coś do omówienia! - przewróciłam oczami i skierowałam się do salonu, gdzie siedzieli już wszyscy oprócz Clifford'a i Hood'a.
- Po co to zebranie? - westchnęłam i usiadłam obok James'a.
- Zobaczysz - machnął na mnie ręką - Gdzie oni są?
- Czego chcesz Irwin? - do pokoju wszedł Mike. Ten spojrzał na niego, mrużąc oczy i powiedział:
- Gdzie ten Azjata? - potarł twarz dłonią.
- Nie jestem Azjatą! - krzyknął Calum - Po co my tutaj?
- Mam pewną sp...
- Co znowu zrobił Hemmings? - jęknął, przerywając mu.
- Co znowu ja!? - blondyn wyrzucił ręce w powietrze - Czy zawsze gdy mamy coś do omówienia, to musi być moja wina?
- Mniej więcej - odpowiedział, a ten westchnął, opadając na oparcie kanapy.
- No dobra - klasnął w dłonie Ashton - Skoro wszyscy tu jesteśmy to najpierw mam wiadomość dla David'a i reszty - spojrzał na nas - W końcu zmontowali film, kiedy graliście "Outsiders" i i później go obejrzymy. A teraz wy - mruknął, odwracając się do reszty chłopaków - Menadżer powiedział mi cytuję: "Macie kilka dni wolnego, więc ruszcie się i napiszcie nową piosenkę". Więc co o tym myślicie?
- Bo to takie proste - prychnął Luke.
- Właściwie - odezwał się Calum - To mamy już część piosenki - uśmiechnął się.
- Ciekawe kiedy ją napisałeś - prychnął Hemmings.
- Nie ja, ale ty - uśmiechnął się jeszcze szerzej, a on spuścił głowę, zamykając oczy.
- Nie - pokręcił głową - Nie chcę by ktokolwiek ją słyszał.
- Ale ona jest świetna tylko trzeba ją dokończyć! - próbował go przekonać, ale ten pokręcił jeszcze raz głową i leniwie otworzył oczy.
- Nie Hood - spojrzał przez chwilę w moje oczy, ale spuścił wzrok - Mogę napisać coś innego - wzruszył ramionami.
- Pokaż chociaż tamtą - poprosił Mike, ten znowu pokręcił głową, na co ten westchnął - Okay, jak chcesz - poddał się.
- Okay, czyli o tym pogadamy później - mruknął Ash - Dobra to włączmy ten film i zobaczmy jak bardzo się skompromitowaliście - zaśmiał się, a ja przewróciłam oczami.
- Przynajmniej ja nie chciałam zabić swojego przyjaciela na scenie - pokazałam mu język, a ten pokręcił głową.
- To było tylko je... nie dobra kilka razy - zaśmiał się.
- No właśnie.
- Oj cicho - machnął ręką i podłączył laptopa do telewizora - Gotowe - powiedział i usiadł obok mnie.
Po chwili na ekranie pojawił się film z naszego koncertu.

- No tak źle nie było - skomentował Ash, za co oberwał ode mnie w ramię - No co? - oburzył się - Prawdę mówię!
- Ty byś lepiej wypadł - prychnęłam, na co zaśmiali się - Gdybyś widział swoje miny, podczas grania - pokręciłam z rozbawieniem głową.
- Na pewno lepiej niż ty - zmierzył mnie wzrokiem.
- Teraz po nich widać, że są rodzeństwem - zaśmiał się Mike.
- Oj zamknij się - powiedzieliśmy w tym samym czasie z Ashton'em, po czym spiorunowaliśmy się wzrokiem.
YOU ARE READING
My Story. || lrh
FanfictionZazwyczaj rodzeństwo jest dla siebie podporą w jakiejkolwiek sytuacji, jednak nie w tym przypadku. Po dłuższej rozłące sytuacja powinna się opanować, jednak czy na pewno? Chrissy i Ashton są tego przeciwieństwem. Czy zmieni się coś gdy będzie zmuszo...