Ash zignorował moje pytanie i kontynuował:
- Teraz pytanie czy ty się zgadzasz?Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, czy się zgodzić, przez kilka miesięcy podróżować po całym świecie i śpiewać. Co prawda było to moje marzenie od dzieciństwa, ale nie wiem czy sobie z tym poradzę. Co jeśli nie dam rady? Co jeśli ich zawiodę? Ale nie dowiem się tego póki nie spróbuję.
- Zgadzam się - oznajmiłam, a oni rzucili się na mnie przytulając.
- Jesteś pewna? - spytał Ash.
- Nigdy bardziej nie byłam - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Nie mogę się doczekać, tych kilku miesięcy spędzonych razem - powiedział Mike odsuwając się ode mnie.
- Tak jakby ten czas gdy razem mieszkamy w jednym domu ci nie wystarcza.
- Och no weź mieszkanie w tourbusie jest lepsze, niż w domu - spojrzał na mnie - przekonasz się nie długo.
- A właśnie kiedy zaczynamy? - zapytałam.
- Za 23 dni mamy pierwszy koncert w Nagoyi...
- Czekaj, czy to nie jest w Japonii? - przerwałam Luke'owi.
- Tak, najpierw zaczynamy od Azji, później Europa, Północna Ameryka i na koniec Australia.
- Okej - odpowiedziałam - A co ze szkołą?
- Ja wszystko załatwię spokojnie - uśmiechnął się Ash.
- Jak to wszystko to idę się położyć - oznajmiłam i ruszyłam do pokoju.
Wchodząc od razu rzuciłam się na łóżko.Chyba dobrze zrobiłam, że się zgodziłam prawda?
Przynajmniej się zabawię, co takiego złego może się stać?
Podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej bluzkę Ashton'a i dresowe szorty i ruszyłam do łazienki. Wzięłam długi prysznic i ubrałam się, po czym wróciłam do pokoju. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na blondyna na moim łóżku.- Co ty tutaj robisz? - spytałam podchodząc do niego.
- Spać mi się zachciało - wzruszył ramionami.
- To do swojego pokoju - powiedziałam kładąc się obok niego.
- Czemu? Tutaj o sto razy wygodniejsze łóżko i mój ukochany pluszak - uśmiechnął się.
- Czyli dla ciebie jestem pluszakiem? - zapytałam śmiejąc się.
- Tak - odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie tak, że leżałam na nim.
- Okej - wtuliłam się w jego tors.
- Na pewno chcesz jechać z nami w trasę? - podniosłam głowę i spojrzałam na niego - Jak robisz to tylko, żebyśmy byli szczęśliwi to możemy znaleźć inny su...
- Nie Luke, ja chcę jechać - przerwałam mu.
- Na pewno? - pokiwałam głową, położyłam swoje dłonie na jego policzki i złączyłam nasze usta. Jego ręce znalazły się na moich pośladkach i je lekko ściskały, jęknęłam cicho a on wykorzystał chwilę i pogłębił pocałunek. Odsunęliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza.
- Brakowało mi tego Chriss - szepnął i pocałował mnie w głowę.
- Mi też - ułożyłam się na nim wygodniej - Zostaniesz?
- Oczywiście - odpowiedział.
- Dobranoc - szepnęłam.
- Miłych snów kochanie - powiedział po czym zasnęłam.
YOU ARE READING
My Story. || lrh
FanfictionZazwyczaj rodzeństwo jest dla siebie podporą w jakiejkolwiek sytuacji, jednak nie w tym przypadku. Po dłuższej rozłące sytuacja powinna się opanować, jednak czy na pewno? Chrissy i Ashton są tego przeciwieństwem. Czy zmieni się coś gdy będzie zmuszo...