Igraszki nienocną porą 46

12.6K 711 48
                                    

Lojalnie ostrzegam, rozdział zawiera gorącą scenkę. Jest nocna pora, więc rozdział idealnie pasuje ;))

Tali

Cała w skowronkach schodzę z moją teściową na dół i kierujemy się do naszych mężczyzn, którzy rozmawiają o czymś wesołym. Staję w progu i obserwuję mojego ukochanego. Jest idealny, jego ciało, umysł i do tego jest seksowny jak cholera. Chodzący seks na patyku, który można lizać godzinami i nigdy ci się nie znudzi.

- O czym myślisz?- Z gorących myśli o moim partnerze wyrywa mnie głos teściowej .

- Chyba nie chcesz wiedzieć- kręcę głową.

- Widząc twoje spojrzenie, chyba wiem- mruga do mnie i podchodzi do swojego męża, a do mnie podchodzi Nate.

- Co tam słońce? Masz taką rozmarzoną minę- całuje mnie w usta.

- Pomyślałam, że chętnie bym cię polizała- orientuje się co powiedziałam, a Nate momentalnie wywleka mnie z pomieszczenia. - Gdzie mnie ciągniesz?

- Powiedziałaś, że chcesz mnie polizać- robi minę jak kot, który właśnie zeżarł kanarka- więc ci to umożliwię.

- Nie mówisz poważnie.

- Och bardzo poważnie- wpycha mnie do pierwszego pokoju po drodze i zamyka drzwi na klucz.- A teraz skarbie możesz mnie lizać do woli- rozpina swoje spodnie, pod którymi nic nie ma. Jego naprężony fiut sterczy i domaga się mojej uwagi, ale postanawiam podroczyć się z nim jeszcze trochę.

- A może to ty mnie byś zadowolił? Kobiety mają pierwszeństwo- szczerze się.

 - Tali kochanie. Nie ma sprawy, tak cię zerżnę, że nie będziesz mogła chodzić, ale najpierw to co mi obiecałaś.

- Ależ ja ci niczego takiego nie obiecywałam- rozpinam swoje spodenki, które lądują mi wokół kostek.

- Ja pierdolę, Co ty masz na sobie? To przecież niczego nie zakrywa- jęczy.- Jesteś niegrzeczna.

- Może sam się przekonasz jak bardzo?- Droczę się z nim i odsuwam w stronę łóżka.

- Myślę, że dam się skusić- skopuje swoje spodnie, ściąga podkoszulek i w dwóch susach już jest przy mnie.

- To jak będzie - ocieram się swoja kobiecością o jego kutasa- kto pierw...- nie daje mi dokończyć bo wpija się zachłannie w moje usta.

Napiera na mnie swoim nagim ciałem, tak że muszę położyć się na łóżku. Mój podkoszulek zostaje dosłownie rozerwany i rzucony gdzieś na bok. Na widok tego co mam na sobie wciąga gwałtownie powietrze. Moja bielizna, to tak naprawdę same czerwone paseczki tworzące całość. Jednak długo nie cieszę się nią na swoim ciele, bo Nate rozcina ją pazurami, mrucząc zadowolony, kiedy pasek jeden po drugim ustępuje, odsłaniając moje piersi i moją pulsującą z pożądania kobiecość. Mój partner przejeżdża placem między moim udami, na co jęczę coraz bardziej podniecona.

-Taka mokra- podnosi palec do usta i go oblizuje- i taka smaczna. Muszę cię skosztować kochanie- zniża swoją głowę i schodzi pocałunkami coraz niżej, aż dociera do celu. Jego miękkie wargi ssą, kły drażnią, a  język wyczynia cuda z moją łechtaczką, aż prawie widzę gwiazdy. Dyszę ciężko, mój oddech jest urywany i jeszcze trochę, a dojdę.

- Kochanie ja zaraz...- Nate zaprzestaje swoich czynności i robisz szelmowski uśmiech- ty du...- nie dokańczam, bo wbija się we mnie jednym płynnym ruchem.- O bożę- jęczę.

- Bóg nie ma takiego fiuta skarbie- mówi bezczelnie. Jednak nie w głowie mi to komentować, bo jestem bliska orgazmu. Mój wilczek, porusza się niestrudzenie, coraz szybciej i coraz mocniej, co bardzo mi się podoba. Nie jestem w stanie dłużej wytrzymać i dochodzę, zaciskając swoje wnętrze na jego grubym penisie.

Nate ma jednak inne plany, bo kiedy jestem jeszcze lekko oszołomiona, wychodzi ze mnie.

- Ale ty nie...

- Obietnica skarbie

- Och- tylko tyle mówię i umieszczam swoje usta na jego twardym jak stal fiucie. Drażnię go językiem i zębami lekko po  nimi przejeżdżając. Z usta Nata wylatują przekleństwa i jęki, co mi samej sprawia niebywała przyjemność, wiedząc, że ja tu rządzę. Po niedługi czasie czuję smak jego spełnienia w swoich ustach i grzecznie połykam wszystko.

- Chryste kochanie- patrzy na mnie lekko zamglonym wzrokiem,a ja oblizuję ostentacyjnie wargi- nie rób tak maleńka, bo za chwilę znowu cię wypieprzę.

- Bardzo chętnie, ale obawiam się, że twoi rodzice zastanawiają się, gdzie się podziewamy- Nate chichocze na moje słowa.

- Myślę, że doskonale wiedzą co robimy- mruga do mnie - ale i tak musimy iść.

Zgadzam się z nim w stu procentach, więc ubieram się pospiesznie, jednak mam mały problem.

- Rozerwałeś mój podkoszulek- skarżę się.

- Proszę kochanie- wyciąga coś z szafy i mi podaje. Dopiero teraz orientuję się, że jesteśmy w męskim pokoju.

- Spokojnie, to był mój pokój, a koszulka jest moja- wyjaśnia i nie powiem, ale ulżyło mi.

Miłość w pełni księżycaWhere stories live. Discover now