Odwiedziny 9

15K 854 57
                                    

Tali

Wychodzę spod prysznica, wycieram się szybko i niezbyt dokładnie, po czym zakładam na swoje wilgotne ciało mój długi szlafrok. Zbiegam szybko na dół, otwieram drzwi i patrzę osłupiała.

-Cześć- krzyczy moja przyjaciółka i rzuca się na mnie.

-Cześć. Co ty tutaj robisz?- Pytam i jednocześnie zamykam drzwi na klucz.

- Chciałam cie odwiedzić, bo nie odzywałaś się od kilku dni- robi urażoną minę.

- Mini przepraszam cię, ale wyjechałam z rodzicami i...- Jezu co ja mam jej powiedzieć, że pojechałam do innej watahy? Nie.

-Spoko, nie gniewam się. Ale pić mi się chce- otwiera lodówkę i sama się częstuje sokiem.

-Nie krępuj się- prycham.

-Muszę się o coś ciebie spytać, ale nie obraź się na mnie- robi skruszoną minę.

-Dawaj.

-Czy ty i Jason jesteście jeszcze razem?

-Co? Dlaczego pytasz?- Pytam zdziwiona, a Mini na  moja pytanie odwraca głowę i unika mojego wzroku.- Gadaj!- Rozkazuję, bo na dzisiaj wyczerpał mi się limit dobroci.

-Widziałam Jasona z Maggi.

-Ale jak to z Maggi? Gdzie? Kiedy? -Wyrzucam z siebie pytania.

-Wczoraj była impreza u Maggi i widziałam jak świetnie się bawili razem.

-Co masz na myśli mówiąc "razem"?-Syczę pytanie i ledwo panuję nad swoim wilkiem.

- Dobra. Widziałem ich na tyłach domu  jak się całowali, a później...- urywa.

-Co kurwa później?!

-Posuwał ją pod ścianą- na jej słowa siadam z wrażenia.

I pomyśleć, że to  ja miałam wyrzuty sumienia, iż  Nate mnie przytulał. 

- No to kurwa jego niedoczekanie, jeżeli myśli iż będziemy razem po tym wszystkim. Skurwiel!-  Warczę i rzucam pierwszą lepszą rzeczą jaka mi się nawinie. Kolorowa solniczka mamy roztrzaskuje się o ścianę.

-Tali, uspokój się.

 - Zarzucał mi, że go zdradzam, a  sam to robił. Kutas zajebany!- Wykrzykuję.- Urwę mu jaja!- Wrzeszczę.

-Tali!- Przyjaciółka szarpie mnie za ramie.- Ale to nie wszystko.

-Chryste jest coś jeszcze?- Wytrzeszczam oczy.

- Przypadkiem podsłuchałam rozmowę jego i Tima. No cóż... twój chłoptaś od trzech dni chodzi z imprezy na imprezę i zalicza panienki.

-Powiedz, że żartujesz- proszę ją.

-Przykro mi, ale nie. Niestety na tej samej imprezie widziałam, jak inna mu...

-Nie kończ, mam tego dosyć. Jak go spotkam, to go wykastruję- na moje słowa Mini wybucha śmiechem, a mi wcale nie jest wesoło.

Siedzimy w kuchni, a przyjaciółka nawija o jakimś nowych chłopaku, którego poznała jakiś tydzień temu. Kocham ją jak siostrę, ale czasem mam dosyć, np.tak jak teraz. Z naszej rozmowy wyrywa nas dzwonek do drzwi i zanim się podniosę, Mini już pędzi jej otworzyć.

-Mini nie otwieraj!- Krzyczę i biegnę za nią, ale jest już za późno.

Przyjaciółka odsuwa się od drzwi i moim oczom ukazuje się zdradziecki  sukinsyn, który wchodzi jak do siebie. Zaraz mnie kurwica strzeli.

-To ja lecę- Mini oświadcza i wychodzi. Kurwa właśnie teraz, poważnie?

Macham jej na pożegnanie i zamykam za nią drzwi, po czym obracam się do Jasona, którego już tutaj nie ma. Ruszam za jego zapachem i znajduję tego padalca w  kuchni przy lodówce. 

-Co ty tutaj robisz? -Pytam i staram się pohamować gniew.

-Kochanie- odwraca się do mnie - przyszedłem do ciebie.

-Skąd wiedziałeś, że już wróciłam?

-Założyłem, że wrócisz po moim telefonie- uśmiecha się i zbliża się do mnie, ale odsuwam się od niego.

-Nawet się kurwa nie waż. Nie podchodź do mnie ty kutasie.

-Coś ty powiedziała?-Syczy i rzuca się w moją stronę.

Uciekam z kuchni i kieruję się do swojego pokoju, gdzie zatrzaskuję drzwi i przekręcam w nich klucz.  Ubieram się w pośpiechu, zakładam pierwszą lepszą bieliznę oraz podkoszulek i spodenki dresowe.

-Otwieraj szmato!- Jason krzyczy i wali w drzwi mojego pokoju.

-Pierdol się!- Krzyczę i otwieram drzwi balkonowe.

Cóż muszę jakoś się wydostać z domu, niestety wyskoczenie z pierwszego piętra nie wchodzi w grę. Mam szczęście,bo mój balkon posiada schody, którymi mogę zejść do ogrodu. Takie wyjście awaryjne, które teraz jest jak znalazł. 

Stawiam stopę na pierwszym schodku, kiedy słyszę jak drzwi zostają wyważone. Odwracam głowę w kierunku pokoju, co jest błędem z mojej strony,  bo w chwili kiedy to robię, tracę równowagę i lecę w dół.

Miłość w pełni księżycaWhere stories live. Discover now