Rozdział 60.

1.6K 32 0
                                    

Siedzę w tym wielkim, pustym domu przestraszona. Zawsze przerażały mnie takie duże przestrzenie. Nigdy nie lubiłam być w takim miejscu sama, a co dopiero w takich okolicznościach. Teoretycznie powinnam być do tego przyzwyczajona, bo wcześniej mieszakałam z rodzicami w ponad trzystumetrowym domu, ale jakoś wolałam, kiedy mieszkaliśmy w bloku. Nie było tam aż tyle przestrzeni, ale uważałam to za atut. 

Wpuściłam do domu Dipsy, której na dworze chyba przestało siępodobać. Właściwie to cieszy mnie jej towarzystwo. Czuję się z nią bardziej komfortowo. Co prawda dalej trochę się jej boję, ale przynajmniej nie jestem tutaj sama. Jak tak się nad tym zastanowię, to faktycznie jest urocza. Leży na kanapie obok mnie, po prostu sobie śpi i nikomu nie przeszkadza. Te trzy psy to chyba jedyne istoty, które Adrie n naprawdę wpuścił do swojego życia. Przykro mi, kiedy myślę o tym, że on nie mógł mieć normalnego życia. Gdyby tylko urodził się w innej rodzinie... Zastanawia mnie, czy kiedykolwiek w ogóle był szczęsliwy. Teraz, co prawda jest dorosły i ma wszystko, czego nie miał wcześniej, aczkolwiek raczej robi to, co robi, z przymusu, a nie dlatego że naprawdę tego chce. 

Jest mi naprawdę przykro, że nie może żyć normalnie. Nie miał możliwości dorastać bezstrosko, a powinien ją mieć. Jak sam powiedział, kiedy się raz wejdzie w ten biznes, to się z niego nie wyjdzie. Poza tym wszystkie te jego paranoje na pewno są efektem życia, które prowadzi i wspomnień z dzieciństwa, które mu zapewnili rodzice. 

Bardzo mnie zastanawia, co się dzieje teraz z moimi rodzicami. Muszą się teraz czuć okropnie. Nie mogę im w żaden sposób przekazać informacji, że wszystko ze mną w porządku. I to jest najgorsze. Na pewno się zamartwiają i obwiniają. Nie chciałabym być na ich miejscu. Dostali jedynie filmik, na którym jestem bardziej niż przestraszona. Nie chcę nigdy się dowiedzieć, jakie to musi być uczucie - widzieć swoje własne dziecko w takim stanie i nie móc  nic z tym zrobić. Dodatkowo zaangażowałam w to Elaine, która pewnie też myśli cały czas o tym, co się ze mną dzieje. 

Tak bardzo już bym chciała, żeby to wszystko już się skończyło. Nie mam pojęcia, kiedy to nastąpi i jak właściwie się to dla mnie skończy. Czy ja wrócę do mojego dawnego życia? Przypomniały mi się wszystkie moje mini problemy. Kiedyś uważałam, że mam źle w życiu, że inni mają o wiele lepiej, łatwiej, ale przynajmniej byłam bezpieczna. Tak przynajmniej uważałam. Nawet jakby wszystko się szczęśliwie skończyło, to i tak będę często odwracać się przez ramię. Wiem, że nie będzie jak dawniej, a przynajmniej nie od razu. Chociażby teraz jestem wyczulona na każdy najcichszy dźwiek i czuję się obserwowana. Trzymam obok siebie pistolet i bez niego nigdzie się nie ruszam. 

Wróciłam wspomnieniami do mojego poprzedniego życia. Przypomniałam sobie dobre, szczęśliwe czasy. Podobno człowiek jest stary, kiedy nie żyje teraźniejszością, a wspomnieniami. Myślę, że to powiedzenie odności się również do ludzi, którzy przestali być szczęśliwi. 

- W opiniach przeczytałem, że jedynym minusem tej restauracji jest długi czas oczekiwania. - usłyszałam głos mojego przyjaciela po przeciwnej stronie stołu. 

To miejsce jest naprawdę ładne. Wycieczka nam się udała. Uwielbiam nasze mini wypady po taniości. Zawsze się dzieje coś zabawnego. Pojechaliśmy do miasteczka niedeko nas, żevy trochę pozwiedzać i wyrwać się od dużego miasta. Po spacerze poszliśmy do restauracji, w ktorej właśnie teraz jesteśmy. Myśleliśmy, że będzie dobra, ale trochę źle myśleliśmy. Miejsce jest co prawda całkiem w porządku. Tylko problem jest w tym, że jestem głodna. A ja nienawidzę, naprawdę i szczerze nienawidzę czekać na jedzenie. 

- Nie, nie. - zakryłam uszy rękami. - Nie chcę słyszeć opinii, bo się źle nastawię. - powiedziałam.

Czytam je, kiedy już jest po albo zanim w ogóle się na coś zdecyduje. Mnie bardzo łatwo jest coś wmówić. Kiedy usłyszę, że jedzenie jest tutaj paskudne, to nawet jakby mi podali tutaj zajebistego homara, czego oczywiście nie zrobią, to zasugerowana opiniami uważałabym, że jest okropny. 

Jest niebezpiecznyWhere stories live. Discover now