72. Nie zostanę tatą...

92 9 6
                                    

- Lewyyy!
- Co tam Gavi?
- Musimy poważnie porozmawiać!
- Dobrze... Mam się bać?
- Tak, bo to będzie straszneee!
- No już się boję.
Wszedł do sypialni. Zamknął za sobą drzwi mimo, że tylko my jesteśmy w domu.
- O czym chcesz rozmawiać?
- No bo zabrali nam dziewczynki...
- Wiem, też nie jestem z tego zadowolony...
- A może by tak adoptować...?
- Gavi... No nie wiem...
- Nie chcesz synka? Małego sportowca? Robert?
Popłakałem się.
- Chcę, ale wiesz jest problem...
- Pedri też to mi napisał...
- Narazie musisz poczekać...
- Dobrze.
No nie ukrywam nie podoba mi się takie rozwiązanie.
- Kurwaaa
- Gavi!? Co jest!?
- Nic
- Gavi!
- No bo mi się post wyświetlił...
- Dobrze pójdziemy...
- Teraz?
- Jutro po południu.
- Dziękiii
Pov: Lewy
Gavi'ś ma ewidentnie opętanie. Skacze jak pojebany. Podłoga nie wytrzyma. Teraz jest godzina 10. Co mamy ze sobą zrobić... Te drzwi...
- Gaviii!
- Tak?
- Te drzwi! Pamiętasz?
- Tak.
Poszliśmy do tajemniczego pomieszczenia. Stało tam już znane biurko z pieniędzmi. Obok niego były jakieś dokumenty... I notatnik... Spojrzeliśmy na siebie. Gavi wziął to do ręki... Na pierwszej stronie pisało:

Notatka 1

Czas zacząć mój plan... Jest on mega ważny. Po przeprowadzce do Barcelony... Robert zainteresował się tym małoletnim piłkarzem... Ale nie wie, że moje "podróże" były do moich kochanków. Mbappe? To tylko przykrywka... Do czego? Hehe do planu, który zrealizuje już nie długo.
Wystarczyło mi tylko zapłacić...
Koniec Polskiego napastnika, bramkarza i argentyńskiego mistrza świata.

Notatka 2

Dogadałam się z Krychowiakiem. Weźmie dzieci, żeby je porwał. Schowa je w jakimś domku na zadupiu. Ta trójca tak się obsra ze strachu.

Nie wiedziałem czy mam się śmiać, płakać czy bać

Lewy x Gavi x PrzygodyWhere stories live. Discover now