32. Oferta ofertą, ale że ja bym jej nie przyjął

106 7 0
                                    

Gavi wrócił z łazienki.
- Hej! Co mnie ominęło? - Spytał Gavi.
- Gavi'ś jedziemy do Włoch z Pedri'm? Spotkamy się z Nicolą i z Szczęsnym. - Powiedziałem Gavi'emu.
- Chętnie pojadę. - Odpowiedział 18 - latek.
- Dobra to musimy się spakować. Gdzie się spotykamy i o której. - Spytał Pedri.
- To możę o 20.30? No na lotnisku. O 22 mamy lot. - Powiedziałem.
- Okej to do zobaczenia. - Powiedział Pedri.
<W domu>
Pov: Gavi
Poszliśmy do domu się spakować. Mega się cieszę z tej wycieczki. Od roku chciałem poznać Nicolę Zalewskiego. Nigdy nie miałem okazji, widzieć go na żywo. Martwi mnie jednak, że pojedziemy też do Szczęsnego. Tego debila. Spakowałem trzy pary majtek, pięć spodni, pięć bluz, dwie kurtki, sześć koszulek, kosmetyki typu pasta do zębów, oraz szczoteczka, szampon, szczotkę do włosów. Jeszcze kilka rzeczy...
Wyszedłem z pokoju gościnnego, który będzie moim pokojem. Drugi gościnny pokój jest na dole, ale z niewiadomych powodów, jest zapomniany przez wszystkich. Zobaczyłem Lewego z małej wielkości walizką. Ja byłem z dość dużo torbą podróżną.
- Lewy jedziemy na na trzy dni. Ty w ogóle masz jakieś ubrania?
- No, mam składaną kurtkę, majtki, skarpetki i buty na zmianę.
- Żartujesz?
- Nie.
- No dobra, która godzina?
- 19.10.
- Aha, jedziemy już pod stadion?
- Tak, ale podjedziemy jeszcze do sklepu po prowiant.
- Okej
<Przed stadionem godzina 19.45>
Siedzieliśmy w aucie. Postanowiliśmy, że zadzwonimy do Pedri'ego.
- Hej, bo tak pomyślałem z Lewym, że możemy pojechać jednym samochodem na lotnisko.
- Okej, a gdzie jesteście?
- Przed stadionem.
- Aha, okej to blisko, więc będę za 5 minut.
- Oki.

Lewy x Gavi x PrzygodyWhere stories live. Discover now