4. Gavi się dławi a Klara go załatwi

345 14 5
                                    

Pov: Lewy
Zostałem z Gavi'm sam przy stole. Trwała niezręczna cisza, więc zaproponowałem, że pokarze mu gdzie jest kibel (nie wnikać). Weszliśmy na piętro.
- Dobra to tu jest kibel yyy jak chcesz, to możesz się umyć lub wziąć prysznic.
- Okej, Lewandowski.
- Możesz mi mówić po imieniu.
- Dobrze Robert. To ja chyba... idę spać.
- Chcesz piżamę?
- Ta...tak.
- Dobra idę wyjąć jakąś z szafy.
Poszedłem do sypialni i po chwili wróciłem z piżamą w piłki.
- Ta może być?
- Tak.
- Dobranoc.
- Dobranoc.
Poszedłem do łóżka. Na początku nie chciało mi się spać, lecz później zasnąłem.
<Sobota 3.00>
Spałem, aż usłyszałem hałas. Wyszedłem na korytarz, by zobaczyć co się dzieje. Gavi szedł do łazienki. Miałem wracać do pokoju, lecz usłyszałem, że wymiotuje. Poszedłem do niego.
- Hej, Gavi wszystko dobrze?
- Trochę słabo mi.
- Chcesz jakąś tabletkę?
- Możesz dać.
Poszedłem do kuchni, a Gavi został w łazience. Po chwili wróciłem.
- Jestem. Proszę, masz wodę do popicia.
- Dziękuje.
- Może przyjdziesz do mojej sypialni? Martwię się o ciebie. Chcę, żebyś był blisko. Chłopak pokiwał głową. Podtrzymywałem go, by się nie wyjebał. Weszliśmy do sypialni. Położył się po stronie Anki, a ja położyłem się obok. Przytuliłem go, zapominając, że to Gavi a nie Ania. Jednak chłopak odwzajemnił przytulenie.
<Rano 9.00>
Obudziłem się, a chłopaka nie było obok. Pomyślałem, że to sen, ale obok była piżama, którą mu dałem... Zszedłem na dół. Gavi siedział na kanapie, a na kolanach miał Klarę i Laurę. Oglądali telewizję.
- Jesteście głodne dziewczynki?
- Nie, wujek nam zrobił kanapki.
Spojrzałem na Gavi'ego a on się uśmiechnął. Nagle zadzwonił do ktoś do Gavi'ego . Był to Pedri.
- Robert, może już nie będę ci przeszkadzał i pójdę sobie.
- Nie przeszkadzasz.
- Trzeba chyba iść zrobić zakupy, bo już prawie nie ma nic w lodówce.
- Okej dziewczynki ubierajcie się. Gavi ty też.
Nagle zobaczyliśmy, w dziennym świetle, że Gavi ma brudne ubrania.
- Chcesz koszulkę? Spodnie?
- Jak chcesz mi dać, to tak.
Na twarzy chłopaka namalowało się zawstydzenie.
- Gavi nie przejmuj się.
Dałem mu ubrania on poszedł do łazienki i wrócił w za dużej koszulce i dresach. Wyglądał słodko.
Pov: Gavi
*Myśli*
Co za wstyd! Jak mogłem się tak ujebać! Jeszcze spałem obok lewego!
Niegdy więcej żadnych podejrzanych polskich trunków. To masakra jakim ja jestem debilem.
<W sklepie>
Szedłem z dziewczynkami za ręce, a Robert szedł z koszykiem.
- Dziewczynki co ugotujemy na obiad? - Spytał Lewy.
- Może... - Powiedziała Klara.
- Kotletaaa! - Krzyknęła Laura.
- Gavi? Pasuje? - Spytałem chłopaka.
- Tak tak.- Odpowiedziałem.
Nigdy nie jadłem polskich kotletów, ale podobno są dobre.
- Ejjj Gavi weź te pierogi. Zrobimy je w mikrofali, czyli najlepszym polskim sprzęcie kuchennym.
<W domu>
Wróciliśmy do domu, a ja położyłem się na kanapie z dziewczynkami, które zadawały mi pytania. Później przypomniałem sobie o wczorajszej książce. Poszedłem po nią. Podczas schodzenia ze schodów poślizgnąłem się i spadałem, gdy nagle...

Lewy x Gavi x PrzygodyUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum