Lewy x Gavi x Przygody

23. Wspólne kąpiele, to życia utrapienie

Zaczęliśmy nalewać wody. Gavi ustawił na dosyć gorącą wodę, ale mi to nie przeszkadzało, bo lubię się kąpać w takiej wodzie. Gavi się na mnie dziwnie patrzył. Najpierw na klatkę piersiową, potem niżej... . Ja spojrzałem mu w oczy, a on się uśmiechał. Wziął gąbkę, nalał na nią płynu, do kąpieli dla dzieci i przybliżył się do mnie. Postanowił mi umyć plecy. Tego się nie spodziewałem. Gdy zbliżył się gąbką w dolną część moich pleców, wystraszyłem się. Nie wiedziałem co zrobi zaraz. Nie spodziewanie włączył prysznic i skierował, go w moją stronę. Następnie podał mi szampon. Nałożyłem go na włosy i spłukałem.
- A ty głowy nie myjesz? Masz na głowie trochę mąki.
- Nie lubię myć głowy.
- To ja ci umyję.
Przybliżyłem się do niego, bo się oddalił. Po chwili miał mokre włosy. Czyste i umyte. Potem się jeszcze myliśmy przez 10 minut, bo Gavi bawił się gumową kaczuszką Laury i Klary. Wyszliśmy z wanny.
- Yyy łazienkę też musimy posprzątać.
- Gavi?  
- Co?
- Mogę?
- Ale, co chcesz zrobić?
Dałem mu klapsa w pośladek.
- Aha, o to ci chodziło.
- A co z tą łazienką?
- No podłoga jest mokra.
- Umyjesz ją? Mop jest w kącie.
- Niech będzie.
Wyszedłem z pomieszczenia owinięty ręcznikiem. Wziąłem starą wytartą bluzę i wróciłem do łazienki.
- Ejjj! Ja też chcę taką bluzę!
- Dobra, zakryj się ręcznikiem i idź do sypialni, tam na dolnej półce są stare dresy i bluzy.
- Okej, dzięki.
Wyszedł. Ja za nim. Poszedłem do dziewczynek.
- Co robisz Klara?
- Rysuję.
- Okej a Laura?
- Laura śpi.
- Dobrze, to ja idę.
- Oki.
Klara rysowała, a ja poszedłem do salonu. Czekał tam na kanapie Gavi i oglądał mecz As Romy.
- Lubisz As Romę?
- No, nawet, a ten Zalewski to twój kolega z Reprezentacji?
- Tak, a co?
- Chciałbym go poznać.
- Może pojedziesz że mną do Polski na mecz w Warszawie?
- Chętnie, a kiedy ten mecz?
- 24 marca.
- Ja mam 25.
- Kurwa trudno, może po meczu z Albanią jak zostanie czasu to pojedziemy do Włoch.
- Ok.