Lewy x Gavi x Przygody

42. Odklejenia

Wtedy Messi wybiegł z krzaków. Był strasznie wystraszony i miał odkryte pół dupy.
Pov: Messi
- Pomocy! On mnie goni! - Powiedziałem biegnąc
- Kto? - Spytał Lewandowski.
- Małpa! - Odpowiedziałem wbiegając do wody.
- Jaka małpa? - Spytał, drugi raz Lewy.
- Chyba Szczęsny, bo kto inny? - Oznajmił niepewnie Zalewski.
- No pewnie, ja wiedziałem, że jest nie normalny, ale chyba wbił nowy poziom, w byciu nie normalnym. - Skomentował Gavi.
- Gdzie ten karzeł!? - Spytał Szczęsny.
- Jest... Gdzie on jest? - Spytał Pedri.
- Nie wiem, chyba wchodził do wody. - Powiedział Lewy.
Pov: Gavi
*Myśli
Co za dwa debile. Messi, jak on Debilem jest. Szczęsny nie lepiej, a gorzej. Małpa z Zoo kurwa. Ja pierdole. Dobrze, że wracam do Hiszpanii jutro rano.
Nagle z wody uniosło się coś dziwnego. Wyglądali to tak:

(Piękne wiem xd)

- Co to kurwa? - Spytał Szczęsny z przerażeniem.
- Messi. - Odpowiedziałem z całej siły ściskając Lewego.
- Co mu się kurwa stało? On jest jakąś syrenką czy jak? - Spytał Zalewski.
- Nie wiem. - Odpowiedział Szczęsny.
- Boże, co za debile. Chowałem się przed tobą Wojtek, bo się opętało, a te muszelki się do mnie same przyczepiły. Na serio myśleliście, że ja jestem syrenką? - Odpowiedział i spytał Messi.
- Tak pomyśleliśmy o tym. - Powiedział za nas wszystkich bramkarz.
- Głodny jestem. - Powiedziałem.
- Ja też. - Powiedział Zalewski.
- Zalewski prowadź do knajpy. - Powiedział mój chłopak.
Ubraliśmy się i ruszyliśmy. Do Zalewskiego ktoś znowu dzwonił. Nie trudno było się domyślić, że to Gotówka. Zanim odebrał Lewy spytał:
- Zalewski powiedziałeś mu?
- Tak.
Pov: Zalewski
Cash dzwonił już drugi lub trzeci raz dzisiaj. Odebrałem. Przyśpieszyłem, żeby żaden z chłopaków, nie podsłuchiwał.
- Hej Mateusz!
- Hej jak tam?
- Wracam z plaży.
- Ooo to fajnie.
- No nawet bardzo.
- Nie mogę się doczekać jutra.
- Też.
- Dobra idę do restauracji. Pa.
- Pa.