35. Jednak nie jest tak źle...

91 8 2
                                    

Nie mam pomysłów na nazwy rozdziałów 

Przyszło powiadomienie... Czy to Cash... Nie! to nie możliwe... A jednak...

Mateusz Gotówka
Nicola... Przepraszam, że tak długo, ale zaskoczyłeś mnie... Tą informacją...

Crusher
Rozumiem, jeśli chcesz zerwać naszą przyjaźń...

Mateusz Gotówka
Tego nie powiedziałem, Nicola ja bym nigdy nie zerwał z tobą przyjaźni. Myślałem nad tym co napisałeś... Nigdy nie myślałem o nas w ten sposób... Jednak możemy spróbować.

Crusher
Dzięki

Pov: Anka
Za kilka dni w Polsce z Robertem biorę rozwód. Cieszę się z tego powodu. Tylko co z dziećmi? Mam nadzieję, że on jej weźmie. Mbappe jest cudowny uwielbiam go. I jest taki ricz.
Pov: Lewy
<Dwa dni przed wyjazdem do Polski na rozwód i mecz>
- Zalewski! Gavi! Idziemy do Szczęsnego? Bo zaprasza, to czemu nie? - Powiedziałem.
- W sumie to możemy. Ktoś jeszcze ma być? - Spytał Nicola.
- Możemy. - Powiedział Gavi z uśmiechem, który wskazywał na to, że on wcale nie chcę tam iść.
- Nie, tylko my będziemy, bo inni się przygotowują do wyjazdu do Polski, lub są zajęci.
- A na którą? - Spytał Gavi, który udawał zainteresowanego.
- Na 20.00. - Odpowiedziałem.
- Okej. - Powiedział Nicola. - Może się spakujemy? No bo jak wrócimy, to będzie pewnie 15 następnego dnia , a jeszcze następnego dnia, o godzinie 8 musimy jechać do Polski.
- Okej. - Odpowiedziałem.
- Ja wracam niestety do Hiszpanii na mecz. - Powiedział Gavi.
- No niestety. - Odpowiedziałem.
Poszedłem ogarnąć moje rzeczy. Nie było ich dużo. W Polsce sobie jakieś w tych lumpach kupię za jakieś za grosze. Dobra, mam to spakowane, tylko ważne rzeczy zostawiam na wierzchu.




Lewy x Gavi x PrzygodyWhere stories live. Discover now