Water Waves

299 17 3
                                    

- Ziemianie nie zrezygnują - mówi,wyraźnie zmęczona bieganiem, Octavia - Musimy uciekać. Lincoln mówi, że za morzem jest plemię, które nas przyjmie. Wystarczy tylko powiedzieć, że to on nas przysłała.

- Musimy stąd uciekać - słyszę szept Clark - Weźcie najpotrzebniejsze rzeczy!  Uciekamy stąd!  - mimo, że nie wyglada jakby była zadowolona z tego pomysłu, wie, że to zwiększy nasze szanse na przeżycie.
Przynajmniej mam taką nadzieje.

- Nie ma opcji! - krzykną brązowowłosy chłopak z tłumu - A co, jeżeli zaatakują nas po drodze?! Tutaj mamy przewagę!  - przewagę? Jedyną przewagę jaką tutaj mamy jest fakt, że znamy teren. Ale i tak podejrzewam, że Ziemianie znają go lepiej.

- W miejscu, które mogą bez starania przejąć?! - oburzyła się jakaś dziewczyna - Musimy ruszać!

Tłum zaczął wykrzykiwać swoje zdanie, nie dopuszczając przy tym nikogo innego do głosu.
Boją się, to zrozumiałe, ale tu trzeba działać szybko, nie marnując czasu na kłótnie. Potrzebujemy lidera, który zadecyduje. Inaczej nie mamy szans.

- Cisza! - krzykną Bellamy, strzelając bronią w powietrze. Niezbyt rozsądne, ale ważne, że podziałało - Kto chce, może zostać!  Zobaczymy ilu przeżyje - na jego słowa, ludzie rozeszli się i zaczęli zbierać swoje rzeczy.
Nie wiem co jest w tym facecie, ale ewidentnie umie przekonać do swojego wyboru innych.

- Myślisz, że to dobry pomysł? - słyszę koło siebie głos Clark. Blondynka patrzy na mnie oczekująco.  Dlaczego nagle zaczęła przejmować się moją opinią?

- Mam nadzieje, że uczucie Lincolna do Octavii jest prawdziwe.  Inaczej wszyscy zginiemy.



**********


-Już sobie wyobrażam ten żółty piasek i niebieskie fale wody. Wiecie co będę robił? Będę serfował - rozmarzył się chłopak idący obok mnie - Co prawda nigdy tego nie robiłem, ale zawsze musi być ten pierwszy raz - uśmiechnęłam się delikatnie, widząc jego zadowolenie.

Co prawda jego pomysł nie jest zbyt realny, bo w wodzie mogą być jakieś niebezpieczne zwierzęta, ale jakoś nie mam ochoty mu o tym mówić.
Niech będzie uśmiechnięty tyle, ile może.

Nagle wszyscy stanęli, a ludzie z przodu zaczęli rozglądać się podejrzliwe. Jestem zbyt daleko by móc cokolwiek zobaczyć.

- Co się dzieje? - pyta Raven, którą trzyma na noszach Finn i Monty. Biedna,po postrzale nie jest w stanie chodzić.

- Nie mam po...

- Ziemianie! - nagły krzyk Jaspera sprawił, że wszyscy zaczęliśmy uciekać.

Jak to Ziemianie? Przecież mieli zaatakować dopiero wieczorem!
Jeśli Lincoln poinformował swoich ludzi o tym, że chcemy uciec, przysięgam, że go znajdę i sprawie mu o wiele gorsze tortury od tych, które wcześniej zrobił mu Bellamy.

Biegiem wróciliśmy do obozu, gdzie Bellamy od razu zaczął mówić ludziom, aby ustawili się do obrony.

Jesteśmy w pułapce.

- Ashley chodź z nami! - słyszę wołającą mnie Clark - Chce abyś była przy tej rozmowie.

Murderer  | The 100Where stories live. Discover now