~14~

1.3K 86 38
                                    

(Dwudziesty piąty września, czwartek)
[Katsuki]

Jest szósta rano. Deku przed chwilą zniknął, a ja dalej będąc w piżamie, czytaj spodnie dresowe i za duża, za szeroka koszulka Deku, i to kurwa tym razem w kolorze RÓŻOWYM tak, brawo ja.
A dosłownie, nie miał innej czystej więc żal.

Wszedłem do pomieszczenia jak do siebie, nie zważając na to, że w ogóle Toga może spać, czy Uraraka próbować uciec. Ale jak się okazało to pyza spała, a Himiko siedziała przeglądając coś na telefonie.

-Oh hej?

-Ta siema czy coś. Deku kazał mi tu przyjść i dopilnować pyzy.

-Deku-kun mi nie ufa?

-Najwidoczniej.

-Podobne do niego.- Zaśmiała się.

Akurat podszedłem do łóżka, gdzie leżała Ochaco. Od razu zauważyłem, że leki zaczynają puszczać, nie miała już na tyle spokojnego i bezbronnego wyrazu twarzy. Chyba próbowała ogarnąć w myślach co może się dziać.
Powieki zaczęły jej drżeć i zaczęła się podnosić z sykiem.

-Agh... moja głowa...

-Ta, nie wstawaj gwałtownie bo pożałujesz. Ciesz się, że ci radzę.- Prychnąłem a ona od razu zrobiła oczy jak pięć złotych.

-Bakugo?!

-Yhem. Ja.

-G-gdzie? Co? Ja-jak?!- Zaczęła wypytywać podnosząc się do siadu.

-Tsa... porwali cię. Jesteś ponoć jej przeznaczoną.- Prychnąłem wskazując na Togę.- Więc patrz, jupi. Mieszkasz kurwa teraz tu.

-J-ja jej mate? A ty...

-Moim przeznaczonym jest Deku. Nie wiem ty go pewnie znasz jako Fire Bunny.

-Fire... ON?!

-Yhm... o nim później. Masz szybkie objaśnienie z mojej strony. To pokój w którym mieszkasz, możesz chodzić wszędzie byle nie do czyichś pokoi, biura szefa i baru. Wyjście jest skryte więc za chuja nie znajdziesz. Daru nie posiadasz i wszędzie są kamery nie licząc łazienki chyba że ta psycholka u siebie założyła.- Prychnąłem siadając na łóżku.- Oprócz jej, ciebie, mnie i Deku. Mieszkają tu też szefowie, czyli rodzice Deku a także Dabi, Tomura i Twice. Jasne?

-Chyba..?

-No i świetnie, coś jeszcze?

-Nie..? Chyba...

-I świetnie, bo jest szósta rano i chcę spać.- Mruknąłem chcąc iść już do siebie.

-Katsuki..?

-Czego jeszcze?

-A ty... To prawda, że nie chcesz wrócić?

-Wiesz...- Westchnąłem odwracając się w jej stronę.- Albo wrócę albo będę szczęśliwy w miarę.- Już złapałem za klamkę, ale sobie przypomniałem.- Ah. Pyza, lepiej z nikim tu nie zadzieraj. Deku nie ma skrupułów. A ty blondyna, oprowadź ją.

Z tymi słowami wyszedłem. Pewnie Ochaco ma teraz mętlik w łbie. W sumie to git. Poszedłem do swojego pokoju i usiadłem na łóżku. Od razu dostałem wiadomość od brokuła.

6:27 Deku:
-I jak, zająłeś się nią?

6:27 Ja
-Wszystko ma powiedziane. Jestem u siebie, a co?

6:28 Deku
-Miałeś się nią zająć

6:28 Ja
-To ja mam z nią siedzieć cały dzień?
-Pojebało cię do reszty

Więzień  [DekuBaku]Where stories live. Discover now