(Dwudziesty piąty września, czwartek)
[Katsuki]Jest szósta rano. Deku przed chwilą zniknął, a ja dalej będąc w piżamie, czytaj spodnie dresowe i za duża, za szeroka koszulka Deku, i to kurwa tym razem w kolorze RÓŻOWYM tak, brawo ja.
A dosłownie, nie miał innej czystej więc żal.Wszedłem do pomieszczenia jak do siebie, nie zważając na to, że w ogóle Toga może spać, czy Uraraka próbować uciec. Ale jak się okazało to pyza spała, a Himiko siedziała przeglądając coś na telefonie.
-Oh hej?
-Ta siema czy coś. Deku kazał mi tu przyjść i dopilnować pyzy.
-Deku-kun mi nie ufa?
-Najwidoczniej.
-Podobne do niego.- Zaśmiała się.
Akurat podszedłem do łóżka, gdzie leżała Ochaco. Od razu zauważyłem, że leki zaczynają puszczać, nie miała już na tyle spokojnego i bezbronnego wyrazu twarzy. Chyba próbowała ogarnąć w myślach co może się dziać.
Powieki zaczęły jej drżeć i zaczęła się podnosić z sykiem.-Agh... moja głowa...
-Ta, nie wstawaj gwałtownie bo pożałujesz. Ciesz się, że ci radzę.- Prychnąłem a ona od razu zrobiła oczy jak pięć złotych.
-Bakugo?!
-Yhem. Ja.
-G-gdzie? Co? Ja-jak?!- Zaczęła wypytywać podnosząc się do siadu.
-Tsa... porwali cię. Jesteś ponoć jej przeznaczoną.- Prychnąłem wskazując na Togę.- Więc patrz, jupi. Mieszkasz kurwa teraz tu.
-J-ja jej mate? A ty...
-Moim przeznaczonym jest Deku. Nie wiem ty go pewnie znasz jako Fire Bunny.
-Fire... ON?!
-Yhm... o nim później. Masz szybkie objaśnienie z mojej strony. To pokój w którym mieszkasz, możesz chodzić wszędzie byle nie do czyichś pokoi, biura szefa i baru. Wyjście jest skryte więc za chuja nie znajdziesz. Daru nie posiadasz i wszędzie są kamery nie licząc łazienki chyba że ta psycholka u siebie założyła.- Prychnąłem siadając na łóżku.- Oprócz jej, ciebie, mnie i Deku. Mieszkają tu też szefowie, czyli rodzice Deku a także Dabi, Tomura i Twice. Jasne?
-Chyba..?
-No i świetnie, coś jeszcze?
-Nie..? Chyba...
-I świetnie, bo jest szósta rano i chcę spać.- Mruknąłem chcąc iść już do siebie.
-Katsuki..?
-Czego jeszcze?
-A ty... To prawda, że nie chcesz wrócić?
-Wiesz...- Westchnąłem odwracając się w jej stronę.- Albo wrócę albo będę szczęśliwy w miarę.- Już złapałem za klamkę, ale sobie przypomniałem.- Ah. Pyza, lepiej z nikim tu nie zadzieraj. Deku nie ma skrupułów. A ty blondyna, oprowadź ją.
Z tymi słowami wyszedłem. Pewnie Ochaco ma teraz mętlik w łbie. W sumie to git. Poszedłem do swojego pokoju i usiadłem na łóżku. Od razu dostałem wiadomość od brokuła.
6:27 Deku:
-I jak, zająłeś się nią?6:27 Ja
-Wszystko ma powiedziane. Jestem u siebie, a co?6:28 Deku
-Miałeś się nią zająć6:28 Ja
-To ja mam z nią siedzieć cały dzień?
-Pojebało cię do reszty
YOU ARE READING
Więzień [DekuBaku]
RandomSzesnastoletni Omega Bakugo Katsuki właśnie jest w połowie pierwszego roku szkolnego w prestiżowym liceum UA. Codziennie zażywa leki blokujące feromony i za wszelką cenę stara się, by nikt niechciany nie dowiedział się o tym, że jest Omegą. Jedynie...