[Katsuki]
(Dwudziesty dziewiąty października, niedziela)-Dekuu!- Zawołałem skacząc na Alfe.
-Tak Kacchan?
-Teleportuj mnie do Yuriko.
-Huuuh? Po co?- Zapytał zdziwiony, obserwując mnie dokładnie.
-Idziemy dziś na randkę, tak?
-No tak.
-To... Teleportuj mnie do Yuriko. Pisałem z nią i stwierdziła, że pomoże mi się uszykować, bo ja nigdy nie wiem jak się ubrać gdy gdzieś idziemy.
-Chcesz się specjalnie dla mnie wystroić?- Zapytał a na jego usta w pełzł zadziornym uśmiech.
-Nie. Wiesz? Dla tego obok się uszykuje.- Prychnąłem schodząc z niego.- To jak możesz?
-O której?
-Wychodzimy o dwudziestej pierwszej... To może tak osiemnasta?
-No dobra, o dwudziestej ma przyjść moja mama do Rina... Myślisz, że dzieciak nie będzie się bał?
-Powiem mu, że ma być grzeczny.
-Ciebie się chociaż słucha...- Mruknął podchodząc do blatu w kuchni i biorąc łyka kawy.
Mamy godzinę jedenastą. Od dziesiątej dopiero jesteśmy na nogach... No nie licząc Rin'a który od siódmej rano usiłował nas wybudzić, a co do czego poszedł rysować. Dzieciak dał sobie za zadanie nauczyć się rysować lepiej ode mnie w momencie gdy tylko Powiedziałem, że kiedyś tak samo jak on gówno potrafiłem.
O tyle, też dobrze, że coraz mniej zaczyna się bać Deku. Prawda, nie chcę zostawać z nim sam na sam i krzywo się patrzy za każdym razem jak Izuku usiłuje mnie podnieść, przytulić czy pocałować, ale przynajmniej nie rzuca się już z pazurami i kłami na niego.Ale zauważyłem, że Rin ma mnie za wzór. Z czym tylko może, z tym naśladuje.
Mówiąc szczerze, sam nie wiem, czy będę chciał go gdziekolwiek oddać...
-Gdzie idziesz Kacchan?
-Do ogrodu, Rin tam jest, chcę zobaczyć co robi.
-Przywiązałeś się już do tego szczeniaka?- Zapytał podejrzliwie.
-Nie. Ale nie chcę by coś odjebał.
-Dobrze, dobrze... Ja się teleportuje i załatwię mu jakieś rzeczy. Inaczej nie będziemy mieć wcale czasu dla siebie.
-Dobra.
Sam poszedłem na te podwórze, dziwnie było gdy za ogrodzeniem nie było już koni, a jedynie psy się ganiały.
Siedziałem tam z dzieciakiem ze dwie godziny. Izuku gdy wrócił dał młodemu kilka zabawek i szkicownik więc dzieciaka mieliśmy z głowy, co mi odpowiadało... No może nie byłem cholernie szczęśliwy ale też nie marudziłem.W końcu nastała ta osiemnasta a Izuku przeniósł mnie do Yuriko. Fioletowy pokój z wielkim dwuosobowym czarno fioletowym łożem, białe meble, pełno kwiatów... No co dużo mówić, idealnie odwzorowywał jej właścicielkę, która jak się okazało, siedziała w przebieralni.
-To ja wracam tam, niedługo moja mama przyjdzie do Rin'a.
-Leć.- Mruknąłem całując go przelotnie, a po chwili już znikł.
-Katsuki!- Usłyszałem Pisk dziewczyny, a po chwili już mnie ściskała.- Boże jak ja się cieszę! Dziś się robimy na dwie dziwki, co ty na to?
-Czekaj co? Nie zamierzam się kurwić, zostawiam tobie to stanowisko i nie będę Ci robić konkurencji na rynku pracy.- Prychnąłem siadając na cholernie miękkim łóżku.
CITEȘTI
Więzień [DekuBaku]
AlteleSzesnastoletni Omega Bakugo Katsuki właśnie jest w połowie pierwszego roku szkolnego w prestiżowym liceum UA. Codziennie zażywa leki blokujące feromony i za wszelką cenę stara się, by nikt niechciany nie dowiedział się o tym, że jest Omegą. Jedynie...