(Dwudziesty drugi września, niedziela)
[Izuku]Obudziło mnie czyjeś wiercenie na łóżku. Od razu otworzyłem oczy i zobaczyłem blondyna, całego zaróżowionego, drżącego i cicho sapiącego.
-Kurwa znów nawrót...- Westchnąłem pod nosem.- Słonko śpisz..?
-De-Deku... Gorąco...- Wysapał. Jego głos teraz jest taki... podniecający...
-Masz nawrót kochanie... To normalne...
-Po-podczas rui... Też tak będzie?- Zapytał podnosząc wzrok na mnie. W kącikach oczu tkwiły mu łzy.
-Będzie podobnie. Tylko, że wtedy seks zniweluje objawy. Teraz nie.
Położyłem swoją dłoń na jego twarzy i zacząłem gładzić jego policzek.
-Słoneczko uspokój się...- Szepnąłem do niego.- Nie mogę ci podać leków... Jesteś po alkoholu...
-P-pro.. Ah!- Jęknął cicho gdy zawadziłem o jego płatek ucha.- Deku!
-Twoim słabym punktem są uszy?- Zaśmiałem się cicho. A on jeszcze bardziej, o ile to możliwe, się zaczerwienił.
-Spierda-Ah! Nhm... D-Deku! Stop!
-Już, już... Wczoraj byłbyś zadowolony...
-Nie.- Syknął przytulając się do mnie.- Nie przypominaj.- Powiedział, wciskając nos w mój tors. Co prawda ledwie go zrozumiałem, ale jakoś mi to nie przeszkadza.
-Gorąco...
-Ale to ty się do mnie tulisz...- Zauważyłem.
-Nie w ten sposób... Tak dzi-dziwnie...
-Wiesz co to, czy nie?
-Nie.- Podniósł głowę i zaczął mnie obserwować.
-Chcicę masz.- Powiedziałem z uśmieszkiem, a on spalił buraka i schował głowę.
-Nie.
-Jak nie?
-Zamknij mordę. Nie.
-Ale co nie.
-Domyśl się.- Prychnął odsuwając się ode mnie i odwracając tyłem.
-Ej no Kacchan, nie obrażaj się.- Zaśmiałem się, jednocześnie odwracając go na plecy. Zawisnąłem nad nim i zacząłem obserwować.
-Tch. Spierdalaj.
-A mogę buzi..?- Spróbowałem go naśladować ze wczoraj, ale chyba średnio mi wyszło bo zaśmiał się.- Rozumiem, że tak.
Delikatnie go pocałowałem, a już po chwili pogłębiłem pocałunek. Katsuki cicho mruczał podczas czynności jak chyba nigdy. Bardzo szybko się z sapał i zrobił jeszcze bardziej czerwony a jego wzrok zamglony.
-Kacchan?
-Nh... N-nie patrz.- Wydukał a ja usiadłem obok niego.
I teraz dopiero zauważyłem, że się podniecił.
-Kacchan...- Szepnąłem kładąc dłoń na jego brzuchu.- To normalne kochanie...
-Umhm...- Zaczął mruczeć i wiercić się pod moim dotykiem.
Zawisnąłem ponownie nad nim i pocałowałem namiętnie. Dłoń którą trzymałem na jego brzuchu wsunąłem pod jego koszulkę i zacząłem jeździć dłonią po jego klatce piersiowej. Gdy zachaczyłem tylko o jego sutek, głośno jęknął w moje usta. Jednak nie zareagowałem na to, dalej kontynuowałem, coraz bardziej się napalając. Przygryzłem lekko jego wargę i zacząłem się zsuwać z pocałunkami w dół. Zjechałem na jego szyję. A on głośno zaczął sapać.
YOU ARE READING
Więzień [DekuBaku]
RandomSzesnastoletni Omega Bakugo Katsuki właśnie jest w połowie pierwszego roku szkolnego w prestiżowym liceum UA. Codziennie zażywa leki blokujące feromony i za wszelką cenę stara się, by nikt niechciany nie dowiedział się o tym, że jest Omegą. Jedynie...