(Piętnasty września, niedziela)
[Katsuki]Znów się obudziłem przyklejony do Deku. Z tym wyjątkiem, że tym razem on też jeszcze spał. Leżałem głową na jego klatce piersiowej, a on twarz miał schowaną w moich włosach.
Już miałem zamiar wstać, albo chociaż odsunąć sie od niego, ale pewien upierdliwy głos stwierdził, że mi przeszkodzi.~~Nie! Proszę, poprzytulajmy się jeszcze chwilę!
--O nie, chuj mnie to obchodzi, że jest wygodnie i ciepło. Ja się stąd wykręcam.
~~No weź, on jeszcze śpi. A ty jak spałeś to cię nie budził.
--Skąd wiesz, że się obudzi?
~~Myślisz, że jak nagle się odsuniesz to nie zawuaży? Katsuki no weź!
--Co mnie to obchodzi? To on mnie uprowadził, więc niech się męczy.- Fuknąłem i w końcu spowrotem otworzyłem oczy.
No a mój wzrok skrzyżował się z zielonym spojrzeniem Deku.
-Rozmawiałeś z Omegą?
-Skąd ty..?
-Alfa mi powiedział. Nie wiedziałem, czy cię budzić...
-Tch.- Syknąłem wstając z łóżka. Niemalże odrazu pożałowałem bo momentalnie zimno mi się zrobiło.
Ale oczywiście nie ukazując tego, poszedłem po ciuchy i do łazienki się przebrać.
-Pierdole...- Jęknąłem cicho widząc, nowy problem.
Kurwa w jaki sposób i dlaczego się podnieciłem?
[Izuku]
--Uroczy jest...
~~Powtarzasz to co chwilę.
--A co? Nie przyznasz mi racji?
~~Nie no, rację ci przyznam.
-Przydałoby się wstać...- Szepnąłem sam do siebie. Podszedłem do szafy wyjąłem z niej ciuchy i jak gdyby nigdy nic się przebrałem.
I zauważyłem, że Kacchan trochę długo nie wraca, jak na to, że poszedł się tylko przebrać.
A więc podszedłem do drzwi i do nich zapukałem.-Wszystko w porządku? Kacchan?
-T-Tak.- Usłyszałem cichą odpowiedź, która mnie nie usatysfakcjonowała.
-Na pewno? Nie brzmisz, jakby było dobrze.
-Za-Zawołaj panią I-Inko...
-Kacchan co się dzieje? Mogę wejść?
-Nie! Kurwa zawołaj ją... proszę...
-Kurwa.- Syknąłem zdenerwowany wychodząc z pokoju i szybko lecąc po matkę.
Mając na myśli lecąc, znaczy, że się oczywiście teleportowałem, bo czemu by nie.
Po chwili już stałem pod jej drzwiami.-Izuku? Co się stało?- Zapytała wychodząc z pokoju.
-Katsuki, prosił mnie bym cię zawołał. Nie wiem o co chodzi, bo zamknął się w łazience.
-Pewnie ruja mu się nawróciła... To normalne.- Westchnęła wracając do środka pomieszczenia i wracając z opakowaniem leków.- Idziesz?
-Tak.
Od razu wróciliśmy do mojego pokoju, z którego moja matka usiłowała mnie wygnać. Ale się zaparłem, więc miała problem.
-Izuku, wypieprzaj stąd, bo jeżeli mam rację, możesz mieć problem się skontrolować.- Syknęła na mnie.
-Deku wyjdź...
YOU ARE READING
Więzień [DekuBaku]
RandomSzesnastoletni Omega Bakugo Katsuki właśnie jest w połowie pierwszego roku szkolnego w prestiżowym liceum UA. Codziennie zażywa leki blokujące feromony i za wszelką cenę stara się, by nikt niechciany nie dowiedział się o tym, że jest Omegą. Jedynie...